Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 10 kwie, 2010

karolaa pisze:Wiem, że należy być luźnym, i ciężar ciała ma opadać na rękę czy coś takiego, aby był dobry dźwięk. A co, jeśli nie wychodzi? Co WY robicie, aby Wasz dźwięk był ładny? PS. chodzę dopiero do 4 klasy I st. więc proszę o podpowiedzi tak jakby na moim poziomie ;DD



Zinette pisze:ja myślę że to trochę zależy od wprawy, łagodności ręki, ale może też być zły 'sprzęt' np. stare włosie, zła kalafonia, brudne struny.
ja czasem, kiedy mi nie wychodzi ładny dźwięk gram frazę bardzo mocno opierając ramię ze smyczkiem na strunach, tak że skrzypi, potem ręka jest pewniejsza i wychodzi ładniej


Otolinek pisze:Nad dźwiękiem pracuje się całe życie,
i to jest jeden z tych aspektów, których
nikt nikomu niestety pokazać nie może.


ruda pisze:ale zgodzę się, że to jest kwestia wprawy głównie, zwłaszcza jeśli chodzi o instrumenty smyczkowe. Dobrze, że w tym wieku już się interesujesz dźwiękiem :mrgreen: świetny jest sposób Zinette, pare razy całym smyczkiem pociągnij tak mocno, żeby aż skrzypiało i jak najwolniej potrafisz. Będzie bolało, a rodzina może się trochę zdenerwować bo ten dźwięk nie jest zbyt cudowny(brzmi jak pociaganie paznokciami po tablicy), ale po tym ćwiczeniu będziesz miała cudny, pewny dźwięk :-P[/quote

gruby8 pisze:bazujac na swoich doswiadczeniach moge powiedziec tyle...
1. palec wskazujacy przenosi ciezar reki na smyczek. nie mozesz uzywac sily. sam ciezar reki w zupelnosci wystarcza...
2. mały palec nie moze byc wyprostowany... usztywnia to nadgastek. poloz go luźno na śrubce/ ew. troche blizej zabki...
3. duzo zalezy od dobrego naprezenia wlosia na smyczku... nie moze byc ani za mocno, ani za lekko naciagniety... jezeli prowadzisz smyczek i nie "odbija" on sie od struny nawet minimalnie, tzn ze jest dobrze...
4. przy zmianie kierunku smyczkowania nadgastek musi "plynac". ciezko to wytlumaczyc. w momencie zmiany kierunku musisz go "wyrzucic" miekko do góry.

btw. moja nauczycielka po 4 miesiacach nauki stwierdzila ze "jest dumna z mojej prawej reki", wiec chyba nie jestem taką lamą :P co prawda lewa ręka jeszcze jest bardzo słaba, ale wszystko sie wycwiczy :P
osobiscie mam najwieksze problemy z punktem trzecim, ale jak juz sie uda naprezyc jak nalezy, to az milo grac :)

[ Dodano: 2008-02-18, 22:15 ]
aha jeszcze kciuk ugięty, NIE prosty :)
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Awatar użytkownika
paranoja
Moderator
Posty: 245
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 11 kwie, 2010

A ja mam bardziej sprecyzowane pytanie.
Bardzo mnie chwalą za mój dźwięk od samego początku, ale największy problem zawsze jest w najwyższych pozycjach ( nie tylko na strunie e ). Bardzo trudno tam grać. Smyczek zjeżdża mi wtedy przede wszystkim do samego podstawka. Mozolnie próbuję to wyćwiczyć, widzę stopniową poprawę, ale niewielką. Zastanawiam się, jak Wy, bardziej doświadczeni doszliście do czegoś w tej kwestii. Jakieś sugestie?

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 11 kwie, 2010

Im wyższa pozycja tym smyczek trzeba prowadzić bliżej podstawka.
Niestety to nie jest łatwe, sama mając wysokie pozycji w koncercie na samym finale gdzie muszę grać GŁOŚNO nie jestem w stanie tam docisnąć dźwięków, możliwe że z powodu że struny są za wysoko nad gryfem, sprawdź jak jest u Ciebie, może tutaj szukaj problemu..?
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

śr 14 kwie, 2010

Moi drodzy, mam do was pytanie, jako do bardziej doświadczonych. Jak było z waszą prawą ręką, z przyuczeniem jej do idealnego prowadzenia smyczka, bez zjeżdżania w żadną ze stron, równo itp.? To jest mój wielki problem, bo mimo że uczę się grać (hobbystycznie) już parę dobrych miesięcy i jakoś z kwestią intonacji, lewej ręki w ogóle nie ma wielkich kłopotów, a wręcz cieszę się z dobrych postępów, to prawa ręka jakoś za tym nie nadąża. Z mozołem wyćwiczyłam to, aby grać na środku między gryfem a podstawkiem, bo wcześniej były wielkie zjazdy w obie strony, ale nadal nie potrafię unieruchomić górnej części ręki, tj. ramienia. Trudno to opisać, ale chodzi o to, że górna część ręki ma trzymać pewien kąt w stosunku do strun, wiadomo, a przedramię rusza się w górę i w dół podczas ruchu smyczka- czyli jakby otwieramy i zamykamy kąt w łokciu, prawda? U mnie wygląda to tak, że poruszając przedramieniem ruszam też całym ramieniem -trochę do tyłu i trochę do przodu, przez co smyczek wędruje-nadal mniej więcej w dobrym miejscu-ale to centymetr w stronę gryfu, to pół centymetra w stronę podstawka. Ech, nie wiem, czy to jest jasne. Nawet jeśli nie, to piszcie proszę, co robić i co wy robiliście.

Awatar użytkownika
paranoja
Moderator
Posty: 245
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 14 kwie, 2010

Myślę, że mówisz o popularnym problemie ze smyczkiem, tzw. koszeniu. Tu trzeba dużo pracy. Najlepiej grać przed lustrem i pilnować pracę ręki. Tak naprawdę to musi być automatyczne, ręka musi sobie wyrobić jedną trasę, po której się porusza, a to można wyćwiczyć jedynie przez... ćwiczenie.
Proponuję "zabawę" po kolei na każdej, pustej strunie. Najpierw bardzo wolno, całym smyczkiem, potem przyspieszasz. Odrywaj wzrok od odbicia w lustrze, a potem sprawdzaj czy jest dobrze. Zwróć uwagę na wygląd ręki i spróbuj sobie zdać sprawę dokładnie z jej ruchu na całej długości smyczka, w każdym fragmencie. Pamiętaj, że ruch ręki nie jest po prostej, ale jakby do przodu, przed siebie.
Hmm, jeśli nie masz możliwości grania z lustrem, ćwiczysz poza domem, musisz patrzeć na struny. Kontrolować czy smyczek jest cały czas pod tym samym kątem w stosunku do podstawka.
Nie wpada mi do głowy teraz żaden inny sposób na ćwiczenie. Ja nawet teraz mam z tym nieraz problemy, a poprawiam je co jakiś czas właśnie przy lustrze. To wchodzi w rękę, naprawdę, ale po jakimś czasie. Musisz ją przyzwyczaić do nowej działalności. Ostatnio miałam z tym problem przy nauce grand detache. Szybki, ostry ruch rozwalał mi całą technikę prowadzenia smyczka. Zaczęłam wolno, potem przyspieszałam. Od martele, marcato, grand detache. Stopniowo.
Powodzenia! i mam nadzieję, że trochę pomogłam.

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

czw 15 kwie, 2010

Dzięki za rady! Jutro zaczynam wprowadzać je w życie. Pozdr.:-)

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pt 23 kwie, 2010

Ostatnio nauczycielka zwróciła mi uwagę na zły zamach. Staram się, jak tylko mogę, ale nie jestem w stanie w odpowiednim tempie "machać" smyczkiem :( . Macie jakieś sposoby na ćwiczenie tego elementu?
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pt 23 kwie, 2010

Jeśli dobrze Cię zrozumiałam to chyba borykam się z podobnym problemem.
Moja nauczycielka ciągle mi wbija do głowy że mam porządnie pociągnąć smykiem,tzn szybko ale nie wciskać w strunę.Nie wiem czy na to jest jakiś super sposób poza ćwiczeniem.Może na początek pomęcz to na pustych.Mi to próbuje przetłumaczyć na różne wizualne sposoby,np szarpnąć smykiem jakby poraził prąd,tzn może to nie jest dobre określenie ale coś w tym jest.Trzeba nadać mu rozpęd.I weź ciut wyżej łokieć (mi to trochę pomaga)
Mam nadzieję że cokolwiek sensownego jest w moim filozofowaniu na ten temat bo to tak ciężko bez pokazania
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

sob 24 kwie, 2010

Moja też próbuje zobrazować mi to na wszelkie możliwe sposoby :-P . Szczerze mówiąc, to na mnie to nie działa. Chodziło mi raczej o jakieś fajne ćwiczenia, które mogą pomóc. Na przykład koleżanka poradziła mi, żebym, grając dany utwór, początkowo odwróciła smyczkowanie (tam gdzie na dół, grać do góry i odwrotnie), bo gdy wraca się do początkowej wersji, wtedy jest jakoś tak dziwnie i ręka się buntuje, co kończy się pięknym zamachem. Ćwiczę go też na gamach i drugiej etiudzie Kreutzera, tzn. gram w wolnym tempie, ale całym smyczkiem. Z czasem można przyspieszyć. Tylko wciąż jest za wolno :( .
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

lutnikirena
Lutnik
Posty: 40
Rejestracja: pn 26 kwie, 2010

wt 27 kwie, 2010

AnnaKarenina pisze:Moi drodzy, mam do was pytanie, jako do bardziej doświadczonych. Jak było z waszą prawą ręką, z przyuczeniem jej do idealnego prowadzenia smyczka, bez zjeżdżania w żadną ze stron, równo itp.? To jest mój wielki problem, bo mimo że uczę się grać (hobbystycznie) już parę dobrych miesięcy i jakoś z kwestią intonacji, lewej ręki w ogóle nie ma wielkich kłopotów, a wręcz cieszę się z dobrych postępów, to prawa ręka jakoś za tym nie nadąża. Z mozołem wyćwiczyłam to, aby grać na środku między gryfem a podstawkiem, bo wcześniej były wielkie zjazdy w obie strony, ale nadal nie potrafię unieruchomić górnej części ręki, tj. ramienia. Trudno to opisać, ale chodzi o to, że górna część ręki ma trzymać pewien kąt w stosunku do strun, wiadomo, a przedramię rusza się w górę i w dół podczas ruchu smyczka- czyli jakby otwieramy i zamykamy kąt w łokciu, prawda? U mnie wygląda to tak, że poruszając przedramieniem ruszam też całym ramieniem -trochę do tyłu i trochę do przodu, przez co smyczek wędruje-nadal mniej więcej w dobrym miejscu-ale to centymetr w stronę gryfu, to pół centymetra w stronę podstawka. Ech, nie wiem, czy to jest jasne. Nawet jeśli nie, to piszcie proszę, co robić i co wy robiliście.


Stań przed lustrem jak Ci już radzono. Wyobraź sobie że Twoje ręce gdy je unosisz (jeszcze bez skrzypiec) tworzą coś w rodzaju ramion trójkąta równobocznego. kąt prosty zamyka się na twoim mostku (to ten pod którym serducho gdzieś jest)
W tym układzie zegnij lewą rękę jakbyś już miała skrzypce, a prawą jakbyś miała smyczek. Zauważ że wszystko to jest naturalną postawą i nic się nie napina. Gdybyś mogła skorzystać z czyjejś pomocy to niech potrzyma łokieć prawej ręki a TY naśladuj ruch smyczka, otwierając tylko i zamykając łokieć.
Wiadomo że ze smyczkiem będzie prościej ;) ale postaraj się układać dłoń z palcami prawej ręki cały czas równolegle do ręki lewej.
Jeśli mi się uda to wgram film na youtube i podam linka
Pozdrawiam i owocnego ćwiczenia.

Przypomniało mi się ćwiczenie , które z moją córką robiła cudowna nauczycielka w Koszalinie - Pani Ewa miała zawsze na szyi długi łańcuszek z wisiorkiem.
Ten łańcuszek zdejmowała, Kinia trzymała skrzypce pod brodą, Pani ustawiała łańcuszek prostopadle do strun (jak smyczek) i Kinia ciągnęła wisiorek wzdłuż łańcuszka, ale nie mogła dotknąć kółeczkiem łańcuszka. Wtedy ręka uczyła się ruchu wzdłuż i trzymając smyczek miała ułatwione zadanie.
Przyjemności !!
Ostatnio zmieniony sob 01 maja, 2010 przez lutnikirena, łącznie zmieniany 1 raz.
Każdego stać na lutniczy instrument
www.sobecka.com

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

wt 27 kwie, 2010

Dzięki za cenne rady!

lutnikirena
Lutnik
Posty: 40
Rejestracja: pn 26 kwie, 2010

ndz 02 maja, 2010

paranoja pisze:A ja mam bardziej sprecyzowane pytanie.
Bardzo mnie chwalą za mój dźwięk od samego początku, ale największy problem zawsze jest w najwyższych pozycjach ( nie tylko na strunie e ). Bardzo trudno tam grać. Smyczek zjeżdża mi wtedy przede wszystkim do samego podstawka. Mozolnie próbuję to wyćwiczyć, widzę stopniową poprawę, ale niewielką. Zastanawiam się, jak Wy, bardziej doświadczeni doszliście do czegoś w tej kwestii. Jakieś sugestie?


Aktorstwo - kochanie - aktorstwo tu przydatne!!!
i lustro ;)
Stań przed lustrem dumna że grasz, więc postawa prosta a skrzypce równolegle do podłogi .
Graj cokolwiek powoli grając w coraz wyższych pozycjach. i tu moment na aktora.
Im wyższa pozycja tym wyżej skrzypce - duma!! duma Cię rozpiera , podnosisz lekko skrzypce a smyczek - cóż prawa fizyki - sam jest coraz bliżej podstawka.
Pooglądaj nagrania na youtube - i ponaśladuj
No i sprawdź wysokość strun
Przy końcu podstrunnicy E nie powinna być wyżej niż 4 mm nad nią a przy G 5,5 mm
Każdego stać na lutniczy instrument
www.sobecka.com

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 20 cze, 2010

Na lekcji jakoś udawało mi się uzyskać coś w rodzaju sautile ale teraz nie jestem w stanie otrzymać takiego efektu jak wtedy.Ręka trochę zapomniała jak i w którym miejscu może to zrobić.I tu moje pytanie,jak to się robiło? :-P
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

ndz 20 cze, 2010

Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 20 cze, 2010

Ahh no tak,zupełnie nie pomyślałam o you tube,dzięki.W wolnej chwili zobaczę czy coś mi to pomoże ;)
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Pulatom
Posty: 7
Rejestracja: śr 02 cze, 2010

czw 02 wrz, 2010

Mam taki problem z prawą ręką, że jak gram długie dźwięki, to smyczek podskakuje na strunie, odbija się od niej, powodując niechcianą i nie za ładną pulsację dźwięku. Występuje to tylko przy pociągnięciach od żabki do końcówki, szczególnie na wyższych strunach (E,A, trochę w D, na G czasem jestem to w stanie kontrolować). Wiem że jedną z metod na to jest granie z nie za mocno naciągniętym włosiem (rada od Izahe, dzięki ;-)). Czy zna ktoś jeszcze jakieś ćwiczenia na to? Takie odbijanie prawdopodobnie się bierze z napięć w prawej dłoni (smyczek trzymam raczej prawidłowo), dodam jeszcze że na różnych smyczkach intensywność jest różna, ale nie jestem tego w stanie całkowicie zlikwidować. Jest to chyba aktualnie mój główny błąd w aparacie gry :-( .

altowiolistka
Posty: 92
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 02 wrz, 2010

Nie pamiętam już który wielki skrzypek tak robił, ale: graj długie dźwięki jak najwolniejszym smyczkiem i staraj się panować nad ręką; zawsze przed graniem kilka razy powtórz takie ćwiczenie na każdej ze strun. Mi pomaga ;)
www.archetti.pl

kasiak
Posty: 36
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

czw 02 wrz, 2010

niechciane skakanie smyczka wynika z braku kontroli nad nim. Musisz go prowadzis swiadonie!
najlepiej zeby ci to pokazal nauczyciel.. nalezy dociskac smyk palcem wskazujacym..

Pulatom
Posty: 7
Rejestracja: śr 02 cze, 2010

czw 02 wrz, 2010

Dzięki, próbuję nad smyczkiem panować, ale póki co rezultat mierny :-(. Gdzieś czytałem że trzeba opierać na smyczku ciężar ręki, zamiast go dociskać do strun (czy jakoś tak :-D), ale nie jestem w stanie tego zastosować w praktyce. Chyba faktycznie będę potrzebował jakiejś lekcji z nauczycielem.

martita89
Posty: 4
Rejestracja: czw 09 wrz, 2010

czw 09 wrz, 2010

Witam wszystkich. Kochani... wiec zacznę od tego ze mam 20 lat i od zawsze marzyłam żeby umieć grac na skrzypcach. Proszę mnie nie linczować, ze to za późno, ze bez sensu itd. Już popij woda. Kupiłam skrzypce i jestem z nich dumna. Grac nie potrafię w ogóle. Zaczynam od zera. Ale szukam nauczyciela i jestem na dobrej drodze. Póki co zgłębiam tajemnice nut, instrumentu, techniki grania, czytając wszystko za koleją.

Mam tylko takie pytanie. Już od samego początku, gdy wzięłam w ręce skrzypce trochę się zraziłam. Chodzi mi o to, ze nijak nie wydają one żadnego dźwięku. Tzn... (ciężko mi to opisać) kiedy posuwam smyczkiem po strunach... on szumi. Słychać tylko szum włosia i nic więcej. Gdy patrze na te wszystkie filmiki w necie na których pokazana jest nauka od początków, dźwięki są słyszalne już po dotknięciu strun smyczkiem. A u mnie nic. Co robię źle? Wiem, ze niejedna osoba mnie wyśmieje, ale proszę o odrobinę tolerancji.
Zanim zacznę lekcje z nauczycielem, chciałabym sama popróbować zagrać kilka nut. Dlatego kieruję to pytanie. Z góry dziękuję.

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

czw 09 wrz, 2010

Pytanko takie, nasmarowałaś smyczek kalafonią? Jeżeli nie, to nasmaruj ;) No i zanim dźwięk jakiś wyjdzie, to trzeba poznać instrument trochę w praktyce, dopasować nacisk smyczka do strun etc.
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 09 wrz, 2010

martita89 pisze:Witam wszystkich. Kochani... wiec zacznę od tego ze mam 20 lat i od zawsze marzyłam żeby umieć grac na skrzypcach. Proszę mnie nie linczować, ze to za późno, ze bez sensu itd.


Tu jednak muszę Cię zganić.Na forum jest jest sporo osób które zaczęły późno przygodę z muzyką,np ja,Derry,yamada,paranoja,także nie nastawiaj się że są tu tylko osoby konserwatywne i nie tolerujące kogoś takiego jak my.

Pamiętaj że nigdy na nic nie jest za późno i warto próbować ;)
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

kasiak
Posty: 36
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

czw 09 wrz, 2010

Na 100% nie posmarowalas smyczka kalafonia!

martita89
Posty: 4
Rejestracja: czw 09 wrz, 2010

czw 09 wrz, 2010

Nasmarowałam :]
i naprężyłam smyczek.
A jeśli chodzi o kalafonię. Ona jest bardzo bardzo twarda. Tak powinno być?
Bo właściwie nie widać czy ja ją nasmarowałam czy nie.
i dziękuje za zrozumienie :]

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 09 wrz, 2010

Tak,kalafonia powinna być twarda.Pocieraj ją o smyczek dosyć długo i dokładnie za pierwszym razem.Najlepiej rób to do momentu kiedy po pociągnięciu smyczkiem po strunach usłyszysz sensowny dźwięk.
Pamiętaj też żeby nie przesadzić z napinaniem włosia.
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

czw 09 wrz, 2010

Być może kalafonia jest zbyt gładka i śliska. Zmatowić ją możesz papierem ściernym lub czymś w tym stylu to lepiej będzie się smyk nacierało. Za pierwszym razem nasmaruj go tak solidnie.

kasiak
Posty: 36
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

pt 10 wrz, 2010

Smaruj smyczek do momentu az pojawi sie na nim bialy nalot:)

martita89
Posty: 4
Rejestracja: czw 09 wrz, 2010

czw 23 wrz, 2010

Dziękuję Kochani za wszystkie rady- bardzo słuszne.
Teraz już wszystko jest w porządku :]

alice95
Posty: 5
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

pt 12 lis, 2010

gram na skrzypcach juz dłuzszy czas... ale nie moge nauczyc sie trzymac poprawnie smyczka. zawsze gdy juz wychodzi to za jakis czas mam inny problem .
wiec co zrobic zeby maly palec sie nie prostowal??
oraz co z kciukiem. wiem ze ma byc zgięty ale jak gram przy zabce na strunie e to zawsze zahaczam o skrzypce... no tak nie da sie grac. a nauczyciel mi powiedzial ze nie moge go sobie prostowac
;/ bardzo mi to przeszkadza
pomozcie.

kasiak
Posty: 36
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

pt 12 lis, 2010

jesli chodzi o maly palec- sprobuj go zawinac i zawiazac na nim mala gumeczke zeby byl ciagle zwiniety- pograj tak kilka dni... palec sie przyzwyczai i bedzie po klpocie. :)

Awatar użytkownika
paranoja
Moderator
Posty: 245
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 13 lis, 2010

Hmm, jeśli chodzi o mały palec to sądzę, że powinnaś poćwiczyć bez skrzypiec. Przypomnij sobie pierwsze ćwiczenia na smyczku, zanim jeszcze zaczęłaś grać. Huśtawka, robienie kółek, opuszczanie i podnoszenie smyczka, wszystkie na rozruszanie palców. Pilnuj tego małego :)
A kciuk... okrągły musi być, a zahaczanie ręką o skrzypce niekoniecznie jest jego winą. Może grasz za bardzo przy podstawku? No i pamiętaj o płaszczyznach. Czasem grając na strunie E przechylamy smyczek zbyt mocno w dół, ponieważ dalej już nie ma żadnej struny, która by nas pohamowała. Wtedy jeździ się włosiem po wcięciach skrzypiec albo zahacza o nie dłonią grając przy żabce.
Tak więc ćwicz i podziel się wrażeniami :) Jak nie pomoże będziemy myśleć dalej.
Pozdr.

agatha26
Posty: 61
Rejestracja: sob 07 sie, 2010

śr 01 gru, 2010

Ciesze sie Anno Karenino ze znalazlam Twojego posta, poniewaz mam ten sam problem z prawą ręką ( skrzypce to tez moje hobby). Moja nauczycielka uzywa roznych porownań, aby dotarlo do mnie wreszcie jak mam prowadzic smyczek i jak ma pracowac ręka. Mowi ze to tak, jakbym głaskała kota...:) albo pływała. Ramię ma byc luzne, łokiec rowniez,słowem, wszystko luzne:) no i bądź tu mądry :) Znow po dzisiejszej lekcji jestem zielona i nie wiem jak mam cwiczyc zeby bylo dobrze:(
Czy Ty juz znalazlas na to sposob???

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

czw 02 gru, 2010

Droga Agato - nie martw się. U mnie to było tak, że rzeczywiście ćwiczenie przed lustrem pomogło - ale nie jakieś setki godzin, po prostu kilka razy sobie stanęłam i grałam. Ale swoje zrobił także staż - po jakimś czasie przestałam zwracać na to uwagę i nagle się zorientowałam, że nie mam już żadnego problemu z prawą ręką. To trudno opisać, ale mi ten właściwy rodzaj ruchu kojarzy się z takim "omdlewającym" ruchem, gdzie mięśnie są rozluźnione i ręka samym swoim ciężarem "robi swoje". Na samym początku nauki nieświadomie tak napinałam mięśnie, ze aż mi się ręka trzęsła (lekko) ze zmęczenia i wtedy nie trudno o "koszenie" i inne wybryki.
Miej dużo cierpliwości i nie stresuj się tym, myślę że to jest standardowa przypadłość początkujących. Pozdrawiam!

agatha26
Posty: 61
Rejestracja: sob 07 sie, 2010

czw 02 gru, 2010

A więc będę próbowała, dzięki!

aiko95
Posty: 2
Rejestracja: sob 04 gru, 2010

sob 04 gru, 2010

Jestem samoukiem i nie mam pojęcia jak trzymać smyczek. Na forum wyczytałam tylko że mały palec ma być zawinięty. Ale poza tym nie wiem jak się to trzyma!

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

sob 04 gru, 2010

http://www.violinonline.com/bowhold.htm

Mam nadzieję, że z angielskim nie będzie problemów... Poza tym oglądaj jakieś filmy na utube tam wiele osób pokazuje (wygłupia się przez 10 min ze smykiem) jak trzymać smyczek... Opis ci nic nie pomoże. Musisz to zobaczyć przede wszystkim. Tekst może ci jedynie "opisać" obrazek.

Ew. opiszę to swoimi słowami, z czego i tak się nic nie rozumie (wiem z autopsji).

Najlepiej chwyć smyk lewą ręką, bo za pierwszym razem może polecieć brutalnie na podłogę (nie tykaj włościa - mówię w razie czego). Prawą łapką zacznij od poprawnego ustawienia kciuka - pomiędzy żabką a tą śmieszną gumką czarną (a kto by wiedział, jak to się nazywa) ugięty, ale nie usztywniony (kto tak potrafi - powodzenia), następnie normalnie dokładasz kolejne trzy palce, jak to na rysuneczku... Odległość między palcami to już raczej zależy od człowieka. Profesorem wybitnym nie jestem, ale po prostu winno ci byćwzględnie wygodnie. Malutki paluszek zgięty i położony opuszką na drzewcu jest równowagą dla kciuka.
Gratulacje, trzymasz smyczek... Pewnie trzęsie ci się teraz ręka i zastanawiasz się, jak tak można grać... Nooo to dopiero początek :D

Znane ćwiczenia:
1) Chwytamy piłeczkę układając palce jak do smyka - nie pamiętam czego to uczy, ale pewnie układu ręki.
2) Ołówek... Nudzi ci się na lekcji? Trzymaj ołówek niczym smyczek.
3) Pajączek i huśtawka, czyli moje ulubione, a nie wiem, czy jeszcze praktykowane w SMkach, ale nauczycielka pianina, która zdawała II st. na skrzypce mi wyjawiła ten arkan. No to łapką na smyku już ułożoną wędrujesz po smyczku do góry i na dół... Huśtawka, tj. trzymasz tylko kciukiem i małym paluszkiem smyk i huśtasz nim... Uważaj, zaraz spadnie ;P

aiko95
Posty: 2
Rejestracja: sob 04 gru, 2010

sob 04 gru, 2010

Wielkie dzięki!

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pt 14 sty, 2011

Oglądając filmiki na YT zauważyłam rożne techniki trzymania smyczka,np coś takiego http://www.youtube.com/watch?v=M8Kx-h80 ... re=related
Ciekawa jestem jak to się ma do wygody grania,moim zdaniem wygląda nienaturalnie.Sposób ten przyuważyłam tylko na zagranicznych nagraniach.Czy trzymanie smyczka zależy od hmm kraju,że tak powiem? Czy w ogóle jest więcej możliwości w tej kwestii? Dopóki nie zobaczyłam tych nagrań byłam przekonana że istnieje tylko jedna "właściwa" metoda.
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Beata90
Posty: 2
Rejestracja: czw 13 sty, 2011

sob 15 sty, 2011

Nie chciałam zakładać nowego tematu więc szukając pośród tego jakie są tutaj ten temat wydał mi się stosowny do zadania pytania.
Czym różnią się skrzypce akustyczne od klasycznych? :roll:
http://www.pustamiska.pl

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

sob 15 sty, 2011

Ile szkół, tyle technik, żeby nie powiedzieć "ile nauczycieli". Wystarczy obejrzeć galerię zdjęć z poprzedniego Wieniawskiego, żeby zobaczyć, jak duża potrafi być ta rozbieżność. W szczególnie skrajny sposób trzyma smyczek Airi Suzuki - bardzo wysuwa wskazujący palec do przodu. Myślę, że jak długo ciężar spoczywa na małym palcu, a przyciska wskazujący, jest ok ;p
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

altowiolistka
Posty: 92
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 15 sty, 2011

Jasne, że jest to zależne od indywidualnej techniki gry i od nauczyciela i nie jest powiedziane, że nie da się dobrze grać w ten sposób, ale moim zdaniem ogólnie rzecz biorąc jest to fatalne z przynajmniej dwóch powodów: ten sposób trzymania zabiera masę dźwięku - nadgarstek tak mocno uniesiony do góry jakby ujmuje dźwięku przy żabce, dźwięk jest pełniejszy i nie świszczy, kiedy nadgarstek naturalnie się dopasowuje w trakcie prowadzenia smyczka; poza tym czy wyobrażacie sobie spędzić cały dzień trzymając rękę w ten sposób? Mnie wszystko boli na samą myśl, a co dopiero grać kilka godzin z ręką jak paragraf!
www.archetti.pl

Awatar użytkownika
miy
Posty: 119
Rejestracja: ndz 11 lip, 2010

wt 19 kwie, 2011

Ostatnio pojawił mi się problem. Kiedy gram, szczególnie na długich nutach smyczek mi skacze. No może skacze to za dużo powiedziane ale tak jakby drży, lekko się odbija. Nie wiem co robić i z czego to się bierze. Aparat już miałam poprawiany na głębsze trzymanie ect i raczej wydaje mi się jest ok, ale czego to może być wina?
Pomocy!
" (...) Prędkość wibracji jest sprawą osobistą i bardzo intymną "
-doc.R.Grainer

Bądźmy wyrozumiali !:x


http://www.youtube.com/watch?v=KL6qKA0pyLU&feature=related

Nodame Cantabile
Megumi-chan - Schubert, Sonata a-moll *.*

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 19 kwie, 2011

Może od wibracji to jest? Nie drży Ci altówka jak wibrujesz? Bo ja nieraz tak mam, że mi smyczek od tego skacze. Ewentualnie może być, że smyczek masz źle wyważony, albo coś w tym stylu.
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
miy
Posty: 119
Rejestracja: ndz 11 lip, 2010

wt 19 kwie, 2011

Nie, na pewno nie od wibracji bo bez niej to samo. Gram na tym smyczku czwarty rok i dopiero teraz się tak porobiło
" (...) Prędkość wibracji jest sprawą osobistą i bardzo intymną "
-doc.R.Grainer

Bądźmy wyrozumiali !:x


http://www.youtube.com/watch?v=KL6qKA0pyLU&feature=related

Nodame Cantabile
Megumi-chan - Schubert, Sonata a-moll *.*

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 19 kwie, 2011

No to jakieś cuda się dzieją :P negatywne fale jakieś :P
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 20 kwie, 2011

A może Ty spięta jesteś ostatnio? Kiedy jestem nierozegrana albo wyjątkowo dobrze chcę zagrać i ręka się zepnie właśnie taki efekt się pojawia.Tak jakby smyk odbijał się od struny sunąc po niej.
Albo za mocno hmm wbijasz się smyczkiem w strunę?
W sumie to takie moje gdybanie bo aż takiego doświadczenia nie mam ;p Ale może warto poeksperymentować z oparciem albo z napięciem smyczka...
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Wege
Posty: 4
Rejestracja: śr 18 maja, 2011

śr 18 maja, 2011

martita89: jestem w identycznej sytuacji, robiłam to samo i mam identyczny problem, nawet wiek się zgadza xD Również dziękuję forumowiczom za porady! Mam tylko jeszcze jedno zdawkowe pytanie: czy technika nakładania kalafonii na smyczek jest dowolna?

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

śr 18 maja, 2011

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam - ważne chyba, żeby nie nakładać jej za dużo, bo wtedy smyczek jest lepiący, pyli i wcale nie ułatwia gry, a wręcz utrudnia.

Wege
Posty: 4
Rejestracja: śr 18 maja, 2011

czw 19 maja, 2011

Myślę, że moja kalafonia jest... No nie najlepsza. Po kilku przeciągnięciach smyczkiem po strunie muszę kolejny raz go posmarować, bo dźwięk staje się... Myślę, że wiadomo jaki. Na szczęście jest tu temat odnośnie kalafonii.
A może po prostu za mało jej nałożyłam? Hmm...

Awatar użytkownika
pivovarit
Posty: 38
Rejestracja: ndz 13 mar, 2011

czw 19 maja, 2011

Wege pisze:Myślę, że moja kalafonia jest... No nie najlepsza. Po kilku przeciągnięciach smyczkiem po strunie muszę kolejny raz go posmarować, bo dźwięk staje się... Myślę, że wiadomo jaki. Na szczęście jest tu temat odnośnie kalafonii.
A może po prostu za mało jej nałożyłam? Hmm...


A może po prostu nałożyłaś jej za dużo i jak się starło trochę to brak techniki przeszkadza w produkcji pożądanego tonu? Jaką masz kalafonię? Ma w ogóle jakąś nazwę? Cena?
gg:3132361

The greatest pleasure in life is doing what people say you cannot do.
-Walter Bagehot

I never believed in luck. I found the harder I worked, the luckier I got.
-Gene Simmons

Wróć do „Edukacja”