śr 28 kwie, 2010
Uważam, że skrzypce podciągają się pod to, że są przeznaczone i głównie wykorzystywane w muzyce rozrywkowej, współczesnej, to samo gitara elektryczna.
Moim zdaniem przepisy są jakie są, trzeba je zaakceptować, a jeśli chce się wprowadzać jakieś innowacje to powinno się to robić z umiarem i wyczuciem, ponieważ muzyka liturgiczna ma służyć kontemplacji i modlitwie. Niektórym ludziom mogą przeszkadzać skrzypce w modlitwie, a innym nie i to trzeba mieć na uwadze.
Przy wszelakich wyborach to właśnie tym powinno się kierować: aby dostosować wszystko do okoliczności, charakteru miejsca oraz nabożeństwa czy mszy. Uważam, że podczas, wszelakich nabożeństw, czuwań (tym bardziej młodzieżowych), można sobie pozwolić na więcej niż w czasie mszy. To co się wiąże bezpośrednio z samym wykonywaniem muzyki liturgicznej jest dobór pieśni. No i tutaj trzeba przyznać, że nie do wszystkiego pasują skrzypce czy gitara elektryczna.
To wszystko to tylko moje zdanie, możecie się nie zgadzać. A wypowiadam się, ponieważ przez pewien czas byłem odpowiedzialny za obstawę muzyczną liturgii mszy, podczas której głównie była młodzież. No i u mnie wyglądało to tak, że zawsze była gitara i bardzo często kwartet smyczkowy, ponieważ typowe pieśni, takie tradycyjne, zdecydowanie lepiej animował kwartet, wtedy to miało swój podniosły charakter. Bongosek jak się pojawiał to na pewno nie podczas części stałych, po prostu taką mieliśmy zasadę. I jeszcze chciałbym dodać, że ja osobiście nie jestem za instrumentami elektrycznymi w kościele, no chyba, że są to "organy", ale nie każdą parafię stać, aby miała prawdziwie zbudowany instrument. A co do dętych i perkusyjnych to też jestem za, ale z umiarem i wyczuciem, bo one wybitnie potrafią zrobić wielki huk.
Podsumowując: "obstawianie" liturgii nie jest łatwe, trzeba się zdać na wyczucie i mieć na uwadze podniosły charakter, sacrum, kościołów i obrzędów w nich wykonywanych.
Ostatnio zmieniony śr 28 kwie, 2010 przez
burzuj, łącznie zmieniany 1 raz.