yamada
Posty: 235
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 10 kwie, 2010

kreska pisze:Czy Wy też macie takie dni kiedy kompletnie nie chce Wam się ruszyć skrzypiec? Co wtedy robicie? ;-)


Violon pisze:Każdy chyba tak ma. Ja jak dostanę takiego lenia to albo się jakoś w sobie przezwyciężam, albo odkładam skrzypce i już na drugi dzień zwykle nie mogę się doczekać, kiedy sobie pogram ;-)
byłam, lecz zniknęłam. życie jest podłe. rezygnuję ze wszystkiego.

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

wt 20 kwie, 2010

Ja miałem tak przez miesiąc... Dzisiaj znowu zniechęcenie. Straszne to jest, do tego nie zawsze z lenistwa. Po prostu aż odrzuca... Nie wiem do końca jaki był powód przez ten miesiąc, ale dzisiaj to mam swoisty bunt ciała do tego, że uniemożliwiają mi edukację (patrz - regulamin rekrutacji gdyńskiej PSM II st. XP).

Jadamusek
Posty: 54
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

mam tak czasem :)

wtedy dobrze jest posłuchać jakiegoś nagrania, ale obejrzeć jakieś dobre DVD :)

wiecie... Vengerov, Perlman, Kulka ( Jego Karłowicz działa jak rutinoscorbin na przeziebienie :D tak, wiem... wcale haha:D )

mnie to pomaga :)
"Jak ćwiczysz - tak grasz" :)

Awatar użytkownika
paranoja
Moderator
Posty: 245
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 24 kwie, 2010

Coś w tym jest, ale nie zawsze słuchanie lub oglądanie pomaga. Jednak niesamowite jest to, gdy nic ci się nie chce, a tu nagle zobaczysz w telewizji skrzypce przez ułamek sekundy, jakieś wzruszenie cię dopada i biegiem wracasz do grania :) Ambicja też w tym ma swój udział, bo po usłyszeniu jakiegoś pięknego utworu, który jeszcze jest za trudny, ruszasz grać, bo czujesz, że kiedyś to zagrasz.
Nie wiem czy Wy też tak macie, ale po oglądnięciu jakiegoś dobrego nagrania, zaczynam czuć tę lekkość i gra się dużo przyjemniej, nieraz wszystko wychodzi szybciej, ładniej i tak nagle.
Właśnie złapałam lenia... Co się zabieram do skrzypiec to je po kilku minutach odkładam. Brak mi tej lekkości, ostatnio granie sprawia mi więcej trudności niż wcześniej. Czuję straszny ciężar, jest tak płasko, nie ma dobrego dźwięku, a lenistwo nie pozwala mi się tego pozbyć. Nie chce mi się tak grać, więc nie gram w ogóle... Okropne! Ok, dzisiaj leżę do góry brzuchem i zdobywam energię do walczenia z programem, a jutro będzie ostre granie! ...

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

sob 24 kwie, 2010

Ja jak załapałam lenia w połowie 3 klasy tak trzymał się mnie do końca 4...No cóż, zdarza się.
W każdym razie, odsłuchanie czegoś pomaga :D przynajmniej mi, np. jak grałam 'Piratów z Karaibów' i już mi sie nic nie chciało, palce wysiadały, to co póściłąm nagranie to leciałam grać spowrotem xD
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
Tokyonobiora
Posty: 93
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 25 kwie, 2010

Ja mam często tak, że nie mam nastroju grać czy nawet wziąć altówki do ręki. Nie wiem, czy można nazwać to leniem, ale w takie dni nie ma mowy o jakimkolwiek graniu na obojętnie jakim instrumencie. Sposób? Jeszcze szukam... ;) może kiedyś znajdę... kto wie?
Liście
Padają na kamień
Koło wody.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pt 07 paź, 2011

Dopadło mnie dzisiaj :(. Niby jestem zmęczona, niby się nie wyspałam, ale było już tak dobrze, a tu taki cios. Od początku tygodnia ćwiczyłam naprawdę dużo, i miałam nadzieję wytrwać do egzaminu (17 X). Może jak wrócę z zajęć, to się jeszcze wezmę. Trzymajcie za mnie kciuki, 3 godziny muszą wejść!
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pt 07 paź, 2011

A nie przesadzasz? Tzn takie na siłę granie ileś tam godz dziennie to nie doprowadzi do wypalenia? Chcę przez to powiedzieć że mam wrażenie iż niepotrzebnie wpędzasz się w poczucie winy.A przynajmniej tak to widzę.
Pamiętaj o znanej prawdzie życiowej.Godzina grania z głową da więcej niż piłowanie czegoś przez 3.
Tzn żeby nie było,to moja prywatna opinia wysnuta na podstawie tego co widzę u siebie.Może Ty masz inaczej :)

Swoją drogą mi też jakoś się dziś nie chce.Jestem jak dziecko.Muszę mieć urozmaicenie,a ćwiczenie tego samego od dłuższego czasu nie sprzyja mojemu skupieniu.Ehh jutro porządnie przysiądę,a raczej przystanę.Dziś będzie nauka :)
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pt 07 paź, 2011

No poszłam teraz na godzinę. Najważniejsze jest nie pozwolić sobie na dzień bez instrumentu, bo to prowadzi do zagłady. Wiem, że godzina grania z głową daje więcej niż trzy piłowania, ale jedna godzina grania z głową, to dużo mniej niż kilka godzin grania z głową, a tak zazwyczaj robię. Nie pozwalam sobie na automatyzm w żadnym momencie. Jeśli tylko poczuję, że przestałam się angażować umysłowo w ćwiczenie, przestaję na chwilę, wychylam głowę przez okno, rozciągam się, itp. Dzisiaj, natomiast, zwyczajnie leżałam jak jakiś muł na łóżku i nie miałam siły(?) żeby wstać i się wziąć. Takie coś stanowczo trzeba tępić (patrz mój podpis ;-) )!
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 08 paź, 2011

Rzępoło... czy Ty na pewno pochodzisz z tej samej planety co ja? ;-)
Niezależnie jak bardzo mi zależy jest w stanie rozproszyć mnie wszystko,głosy w drugim pokoju,mucha latająca obok mnie,tykający zegar...
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Wróć do „Hyde Park”