Z moich licznych instrumentów (to już chyba starcza mania zbieractwa hehe) za mniej niż 4 stówki kupiłem takie skrzypeczki:
1) Czechosłowacki Lignatone z lat 50-tych 220 zł
2) L.P. Schuster z lat 30-stych 350 zł
3) W. Herwig z lat 30-tych za 400 zł
4) Jakiś "stainer" niewiadomego pochodzenia 350 zł.
Każde wg doświadczonych skrzypków którzy na nich grali mają dźwięk lepszy niż jakakolwiek seryjna fabryczna chińszczyzna, nie tylko ten "NEVER Play"... uppps, "Ever Play"
P.S. Kiedyś w sķlepie muzycznym chwyciłem z ciekawości gitarę "klasyczną" tego Newerpleja. Gospody pomyłuj! to się nawet na opał nie nadawało. Oferowanie czegoś takiego jako "gitary" powinno być karane więzieniem jako oszustwo.