pn 18 cze, 2012
Dobry chorał nie jest zły. :D Ale przede wszystkim to drugie i też nie do końca. Lubię muzykę ciężką, ale jednocześnie patetyczną. Czasem bardziej taką, czasem taką. Ale zdecydowanie bliżej mi temu, o czym mówisz, niż do stylu gotyckiego, który wyewoluował z punku, czy tam postpunku. Ale to najwyżej opowiem w innym temacie, żeby za bardzo nie offtopować. A co do skrzypiec - w żaden sposób nie stronię też od muzyki klasycznej - tutaj jestem jednak bardziej wybredny. Dochodząc do meritum, skąd skrzypce? Bo niebo jest niebieskie, ptaki ćwierkają... A na poważnie, to myślę, że gdyby dusze się porozumiewały, to właśnie za pomocą skrzypiec. Na przykład. ;p Po prostu ich dźwięk trafia głęboko do mojej duszy i czuję, że dzięki nim mogę wyrazić siebie. :)
Mała edycja - PS. Dlaczego bardzo zdziwiłem? xD