Edieth
Posty: 3
Rejestracja: śr 29 lut, 2012

czw 08 mar, 2012

Dziś nastał cudny dzień w którym wreszcie otrzymałem do łapki swe skrzypypeczki. Zakupione za 400zł. Z aukcji Polskiego lutnictwa, małe cudeńko (robione pewnie i fabrycznie, no, ale za taką cenę...). No i kolokwialnie mówiąc chyba coś spartoliłem :). Chcąc nastroić strunę G chyba za mocno wykręciłem mikrostroik, co poslutkowało jego wypadnięciem. Próby wkręcenia na miejsce zakończyły się fiaskiem. Proił bym o pomoc- szukałem i po forum i po innych stronach, acz podobnego tematu nie znalazłem. Co zrobić? Czy to coś poważnego? Czy może otrzymałem wadliwy instrument?

adamar
Posty: 94
Rejestracja: czw 29 wrz, 2011

czw 08 mar, 2012

No cóż... prawdopodobnie robione in China... W mikrostroiku nie ma żadnej filozofii - jest po prostu gwint. Być może trochę się "uszkodził". Może coś się wygięło... Tyle że to nie żadna tragedia. Jeśli mikrostroik nie jest na stałe związany z strunnikiem po prostu kup nowy za ok 9 - 15 zł. Jak już będziesz kupował zadbaj o jak największą średnicę główki mikrostroika (to to czym będziesz kręcił) Im większa główka tym lżej trzeba kręcić. Jeśli Twój mikrostroik był integralną częścią strunnika - to być może jakaś złota rączka coś poradzi (przegwintuje, czy coś w tym stylu). W przypadku takiego strunnika jest jeszcze jedno (acz bolesne, bo trochę bardziej kosztowne) rozwiązanie. Kupno nowego drewnianego strunnika i 4 mikrostroików załatwia sprawę. Tak na marginesie mikrostroiki też różnią się jakością (zwykle chodzi o ich budowę - jedne są bardziej "toporne" od drugich, i różnią się też materiałem użytym do ich produkcji - tu chodzi po prostu o lepszą lub gorszą wytrzymałość materiałową). Proponuję zatem skontaktować się z lutnikiem. On powinien zadziałać kompleksowo, proponując najlepsze rozwiązanie.
Pozdrawiam!
Adam

Edieth
Posty: 3
Rejestracja: śr 29 lut, 2012

czw 08 mar, 2012

Sytuacja bardzo się rozwinęła. Mianowicie mikrostoik rzeczywiście był zepsuty. Zbagatelizowałem to. Drugiego jednak dnia dosłownie odskoczył cały strunociąg. Zniszczyła się prawdopodobnie śruba trzymająca go za tę żyłkę o guzik. Próbowałem zamontować to ponownie- owocnie, ale do czasu strojenia. Bo sytuacja szybko się powtarzała. Oczywiście nie byłem zadowolony i już chciałem psioczyć na polskie lutnictwo- oczywiście za 400zł nie można się spodziewać lutniczego wyrobu, ale jednak myślałem ,że ten konkretny szyld zobowiązuje. Zadzwoniłem jednak nie zwłocznie pod numer z aukcji i otrzymałem bardzo rzeczową odpowiedź- rozmówca zaproponował ,że prześle nowy strunociąg hebanowy (,a nie jak było w przypadku tego modelu metalowy). Czekam jeszcze na rozwój wypadków. No ,ale co się nastresowałem to moje- może warte za ten lepszy strunociąg ; ).

adamar
Posty: 94
Rejestracja: czw 29 wrz, 2011

pt 09 mar, 2012

W "normalnych" strunnikach tzn drewnianych żyłka do strunnika mocowana jest bez żadnych śrub. Po prostu przechodzi przez dwa otwory i na końcach są węzły, które zabezpieczają żyłkę przed wysunięciem. Jeśli sprzedawca wyśle strunnik hebanowy - to prawie na pewno bez mikrostroików. Czeka Cie zatem ich kupno.
Pozdrawiam Adam.

Wróć do „Skrzypce”