Pytanie do zawodowców!
W jakim momencie życia skrzypcowego, po jakim czasie gry, przy jakim repertuarze i w jakich innych okolicznościach zaczęliście ŁADNIE grać?
Myślę, że wszyscy rozumieją, jaka jest różnica w dźwięku między początkującym, a już właściwie profesjonalistą - to łatwo wysłyszeć i przyporządkować smyczkowca do odpowiedniej kategorii. Słyszałam też, że jedna dziewczyna z mojej szkoły, która gra pięknie (a niekoniecznie technicznie świetnie), doszła do tego "nagle" w IV klasie II stopnia. Czy u Was to też był moment, czy może długotrwały proces, w którym nie da się tak naprawdę wyróżnić jakiegoś zdarzenia przełomowego? Wiecie mniej więcej, jak mogliście do tego dojść? Więcej ćwiczeń, nagłe uświadomienie sobie czegoś (czysto intelektualne) albo sukces w rozluźnieniu aparatu? Jak to jest?