Witam
Niedawno klient do naszej pracowni przyniósł bardzo interesujące skrzypce, które chciałem wam pokazać. Niestety kartka w instrumencie była nieczytelna, więc nie podam nazwiska lutnika, który je wykonał, ale z rozmowy z klientem wiem, że był to instrument kupiony w Rosji w pierwszej połowie XX wieku.
Dzieło to pozbawione jest klasycznego podejścia do budowy instrumentu. Zarówno główka, boczki jak i krawędzie mają swój personalny wyraz. Krawędzi praktycznie nie ma, instrument jest pozbawiony jakichkolwiek kantów czy klasycznych wklęsek, wszystko co można było jest zaokrąglone, co widać na zdjęciach. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że krawędzie w instrumencie są jak w współczesnych gitarach elektrycznych – „aerodynamiczne” ;). Ślimak wyrzeźbiony jest odwrotnie niż pokazywali to włoscy mistrzowie-zamiast wklęski na zwojach widzimy wypukłą płaszczyznę podkreślającą indywidualizm dzieła. Zewnętrzne ścianki komory kołkowej również nie są płaskie, jak w obecnych instrumentach. Budowa sklepień, menzura, rozłożenie strun, podstawek, kołki, belka nie odbiegają od kanonu który aktualnie obowiązuje.
Czy takie rozwiązania są bardziej praktyczne? Odpowiem: tak. W trakcie gry często zdarza się uderzenie smyczkiem w krawędź lub rożka, co powoduje uszkodzenia, a w tym przypadku praktycznie nie ma możliwości zniszczenia krawędzi… ponieważ jej nie ma ;). Innym negatywnym aspektem jest brak wizualnej lekkości jak w instrumentach zaliczanych do kanonu sztuki lutniczej, chociaż dzieło o tak oryginalnym kształcie mogłoby wydawać się lekkie to w rzeczywistości jest bardzo ciężkie w formie i wyrazie artystycznym. Tak czy inaczej zmiany, które artysta pokazał są wyłącznie wizualne i nie mają wpływu na dźwięk.
Jak wam się podoba ten instrument??
Przepraszam za jakość zdjęć, niestety były robione telefonem ponieważ nie miałem dostępu do aparatu z prawdziwego zdarzenia.