dirtymagic
Posty: 2
Rejestracja: śr 09 lut, 2011

śr 09 lut, 2011

Kupie uzywane markowe struny skrzypcowe, nadajace sie do zalozenia (nie popekane). Place 20-30 zl za komplet. Szczegolnie chetnie pirazzo - Evah Pirazzi.

kasiak
Posty: 36
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

czw 10 lut, 2011

po co Ci takie struny?

dirtymagic
Posty: 2
Rejestracja: śr 09 lut, 2011

czw 10 lut, 2011

zajmuje sie renowacja starych instrumentow - w wiekszosci sa to skrzypce ktore sprzedaje potem za ok 800-1000 zl, wiec nie oplaca mi sie do nich kupowac strun za 350 zl. A jak mam z kolei kupic czeskie struny za 50 zl ktore sie nie nadaja do niczego to wole juz zalozyc dobre uzywane, mimo ze juz nie maja pelni brzmienia.

Jesli ktos z Was chcialby sprzedac swoje struny to prosze o kontakt.

Diedra
Posty: 25
Rejestracja: pn 28 cze, 2010

śr 02 mar, 2011

Fajnie. Po prostu bomba.

Struny zmienia się dlatego, że nie brzmią już dobrze - są zużyte. Zużyte struny brzmią równie słabo, jak struny gorszej jakości... ale te gorszej jakości, nowe, przynajmniej kwintują.

... tyle że oczywiście nie można później napisać na Allegro, że instrument ma założone struny najwyższej klasy, prawda?

Hmm... mam trochę zużytych baterii alkalicznych. Sprzedam je znacznie taniej niż nóweczki ze sklepu... może jakiś serwisant sprzętu elektronicznego się skusi...? Przecież do sprzętu wystawianego na Allegro nie "opłaca się" kupować nowych ;> Jacyś chętni?

<ściana>

Awatar użytkownika
Kafar
Moderator
Posty: 107
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 03 mar, 2011

Z drugiej strony:

co to za muzyk, który zmienia struny dopiero wtedy, gdy stracą całkiem swoje brzmienie?

Sam do gitary "biwakowej" zakładam struny zdjęte z drugiej gitary, bo uważam, że te lepsze, nawet używane, brzmią lepiej niż tanie nówki.

Ale to oczywiście tylko moje zdanie.

Diedra
Posty: 25
Rejestracja: pn 28 cze, 2010

pt 04 mar, 2011

Kafar pisze:co to za muzyk, który zmienia struny dopiero wtedy, gdy stracą całkiem swoje brzmienie?


Nie wiem, a kto tak robi?

Przy takiej ilości godzin gry tygodniowo jak u mnie, strunę E zmienia się co ok. 4 tygodnie, cały komplet co ok. 12 tygodni, czyli wtedy, gdy przestają dobrze brzmieć. W porównaniu z większością moich kolegów po fachu nie jest to często - jeden z naszych serdecznych znajomych zmienia strunę E w każdą niedzielę rano po sobotnim koncercie. Taki nawyk :)

Używane struny rzeczywiście warto zachować, może niekoniecznie na inny instrument, ale np na wypadek nieprzewidzianych uszkodzeń strun w czasie występu.

Jak jest w przypadku gitar - nie wiem, nie grywam, podejrzewam, że bardzo podobnie :)

Ewka0301
Posty: 9
Rejestracja: czw 13 maja, 2010

pt 10 maja, 2013

Diedra pisze:
Kafar pisze:co to za muzyk, który zmienia struny dopiero wtedy, gdy stracą całkiem swoje brzmienie?


Nie wiem, a kto tak robi?

Przy takiej ilości godzin gry tygodniowo jak u mnie, strunę E zmienia się co ok. 4 tygodnie, cały komplet co ok. 12 tygodni, czyli wtedy, gdy przestają dobrze brzmieć. W porównaniu z większością moich kolegów po fachu nie jest to często - jeden z naszych serdecznych znajomych zmienia strunę E w każdą niedzielę rano po sobotnim koncercie. Taki nawyk :)

Używane struny rzeczywiście warto zachować, może niekoniecznie na inny instrument, ale np na wypadek nieprzewidzianych uszkodzeń strun w czasie występu.

Jak jest w przypadku gitar - nie wiem, nie grywam, podejrzewam, że bardzo podobnie :)


Ja z polecenia nauczyciela zmieniam struny ( czy kalafonię) raz na 3-6 miesięcy w zależności od tego jak szybko mi się zużyją i czy kwintują. I stanowczo wystarcza. Zmianę strun raz na tydzien uważam za zwykłe pozerstwo skoro jedna taka struna rozciąga się nawet do 3 dni. Ale jak komuś to poprawia samopoczucie to niech sobie zmienia.

Wróć do „Kupię/ Zamienię”