Witam. Mam problem z klasycznymi skrzypcami. Zawsze były bardzo wrażliwe na zmiany temperatury, co powodowało problemy z graniem koncertów w zimie :( A więc pod koniec stycznia, gdy "leżały" prawie dwa miesiące (kupiłam wtedy elektryki i cały czas na nich grałam), wzięłam je na mszę. Wystarczyły ledwie 2 minuty - tyle, żeby przejść od parkingu do kościoła - aby spadło ustawienie kołków. Nie dało rady nic z tym zrobić. Próbowałam je nastroić potem w domu, w normalnej temperaturze, ale nic to nie dało.
Po tym zdarzeniu nie grałam na nich praktycznie wcale. Wiem, że zawaliłam, powinnam od radu iść do lutnika. W każdym razie "leżały" dalej. No i pod koniec czerwca nastroiłam je do wirtualnego keyboardu. Tu macie link
http://www.bgfl.org/custom/resources_ft ... sic/piano/ Nie było tak źle, dały się nastroić bez problemu itd. Dało radę na nich grać przez jakiś czas. Niestety przed ostatnim koncertem kołki znów spadły dosłownie o milimetry. Udało się to naprawić, więc nie było aż tak źle, niestety w domu znowu spadło. Teraz próbowałam je znów stroić, ale w momencie, gdy dociskam jeden kołek, reszta - spada :( Powtarza się sytuacja ze stycznia.
Macie na to jakieś rady? Bardzo chcę je naprawić, bo elektryki są dobre same w sobie, ale skrzypce klasyczne to inna bajka i stęskniłam się trochę za koncertowaniem na nich ;)
Z góry dziękuję za pomoc.