Topielec
Posty: 2
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

śr 21 kwie, 2010

Witam serdecznie.

Chciałem prosić o pomoc w identyfikacji skrzypiec i oceny, czy warto je poddać renowacji - nie chodzi mi o sprzedaż, ale o renowację dla samej przyjemności posiadania takiego starego przedmiotu - dodatkowo zawsze marzyłem aby nauczyć się grać na skrzypcach:) Może jednak są w takim stanie, że się nie opłaca?

Jeśli ze zdjęć nic się nie da wywnioskować, to może ma ktoś namiar na jakiegoś lutnika w okolicach Opola? Ze wstępnej orientacji nikogo nie znalazłem, ale może jednak ktoś tu struga po cichu skrzypce...

Oto zdjęcia, skrzypce jeszcze zakurzone, prosto ze strychu, za co przepraszam, ale się nieźle nakręciłem tym znaleziskiem:))

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 21 kwie, 2010

wątek przenosze do działu Kącik lutniczy,
a Ty szukaj i pytaj również tutaj ----> http://zpal.pl/czlonkowie.php :)
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Awatar użytkownika
Ovation
Lutnik
Posty: 141
Rejestracja: śr 14 kwie, 2010

śr 21 kwie, 2010

Witam

Instrument tragicznie nie wygląda. Po tych zdjęciach można sądzić że instrument nadaje się do renowacji, ale co do kosztów renowacji lutnik musi mieć je w rękach. Koszt dodatkowy to decyzja jaki osprzęt chciałbyś założyć, a to nie tania sprawa. Jest to instrument manufakturowy który po renowacji będzie wart kilkaset złotych. Chyba ze zdecydujesz się na gruntowną "odnowę" to koszt przekroczy wartość skrzypiec.

Co do lutnika :D liste znajdziesz na stronie Związku Polskich Artystów Lutników (ZPAL)
http://www.zpal.pl/

Topielec
Posty: 2
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

śr 21 kwie, 2010

Dziękuje bardzo za odpowiedzi.

Lutników w moim mieście chyba nie ma, a obecnie nie mogę sobie pozwolić na kosztowną renowację, ale kiedyś odnowię te skrzypce i jeszcze zagram na nich ku chwale swego ś.p. dziadka:)

Pozdrawiam!

lutnikirena
Lutnik
Posty: 40
Rejestracja: pn 26 kwie, 2010

pn 26 kwie, 2010

Topielec pisze:Dziękuje bardzo za odpowiedzi.

Lutników w moim mieście chyba nie ma, a obecnie nie mogę sobie pozwolić na kosztowną renowację, ale kiedyś odnowię te skrzypce i jeszcze zagram na nich ku chwale swego ś.p. dziadka:)

Pozdrawiam!


Każde skrzypce mogą zagrać. Ten instrument, to manufakturowy z możliwością pochodzenia z jednej z filii austriackiej fabryki działającej od 1820 roku mającej 4 filie.
Instrument ten nadaje się do renowacji, koszt to jakieś 500 żeby dobrze zagrał ;)
Często jeżdżę do rodziny na Śląsku, mogę zerknąć po drodze. Na stronie mojej jest kontakt, proszę o adres jeśli miałabym ocenić z bliska ;)
Każdego stać na lutniczy instrument
www.sobecka.com

Awatar użytkownika
Ovation
Lutnik
Posty: 141
Rejestracja: śr 14 kwie, 2010

wt 27 kwie, 2010

Każde skrzypce mogą zagrać


Nie zgadzam się,
mamy sporo instrumentów które na pewno już nie zagrają.
Co z tymi instrumentami które na potrzeby chwili (handlu) miały wykonane cieńsze boczki, cieńsze płyty i bez klocków i brzmiały swoje ''3 lata''. Niektóre instrumenty współczesne niestety podobnie są wykonane.
Odpowiednie przecienienie płyty może na pewien czas zapewnić pożądaną emisje dźwięku bez potrzeby rozgrywania instrumentu, dla niektórych lutników to jest jedyny sposób na uzyskanie pożądanych efektów dźwiękowych. I po latach instrumenty wlaśnie w ten sposób wykonane brzmią jak pudełko po butach z naciągniętymi strunami...
Ostatnio zmieniony wt 27 kwie, 2010 przez izahe, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: niegrzeczny i prowokujący ton wypowiedzi, po dwukronym ostrzeżeniu użytkownika, zero reakcji, mimo prośby moderatora związanej z samodzielną edycją postu, po godzinie czekania na reakcję post edytuję, kolejne posty w tym tonie wypowiedzi będą kasowane!

lutnikirena
Lutnik
Posty: 40
Rejestracja: pn 26 kwie, 2010

śr 28 kwie, 2010

Jednak upieram się, że każdy instrument może zagrać. Tylko serca w niego włożyć potrzeba ;)
Czasem boczek wymienić, czasem płytę, cóż - jednak reszta zostaje oryginalna.
Jakiś czas temu miałam w ręku zdjęcia z renowacji Stradivariusa - płyta wierzchnia miała już tyle łat, ze trudno dopatrzeć się było oryginalnego kawałka , toż samo z płytą dolną. Właściwie z powodu dużych uszkodzeń mogę śmiało stwierdzić, że tylko 5 z 6 boczków były oryginalne całkowicie ;)
Każdego stać na lutniczy instrument
www.sobecka.com

Awatar użytkownika
Ovation
Lutnik
Posty: 141
Rejestracja: śr 14 kwie, 2010

śr 28 kwie, 2010

Pewnie... jeśli instrument ma cienkie boczki, można wymienić :lol: WSZYSTKIE. O nie ma klocków dorobimy nowe :D. Cóż grubość płyty to 1.1 mm w policzku i 2,8 na środku, zrobimy nowe :D łatać się nie opłaca :) będzie szybciej :) hmmm podstrunnica stara malowana, a co tam WYMIENIMY :-D strun brakuje :) damy nowe !!!:) jak wymieniłem struny zrobię nowy podstawek i dam nowy garnitur. TERAZ... NO PEWNIE ZE ZAGRAJĄ - "JAK NOWE" zaraz zaraz ze starego instrumentu została stara szyja:D :D i instrument warty 500 zł po renowacji za min 2000. ile jest teraz wart?? jak nowy instrument?? a może jak stary w końcu chwytnia jest strata?? Do wszystkiego trzeba mieć serce :)), albo odrobinę wiedzy. :) Za korektę wartościowego instrumentu nie bierze się 2000 zł.... a za te pieniądze można już kupić lepszy instrument.

Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 28 kwie, 2010

Dyskutujcie,dyskutujcie, my się przysłuchujemy ;-) Miałam na myśli to, że słuchając dyskusji można sobie wyrobić własne, niezależne zdanie.
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

Awatar użytkownika
Lan Hikari
Moderator
Posty: 61
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

śr 28 kwie, 2010

@Ovation ma w tej dyskusji dużo racji :-) Jest masa instrumentów, które po prostu się nie nadają do renowacji. Za te pieniądze można kupić lepszy instrument i należy to brać pod uwagę.

Daraq
Posty: 1
Rejestracja: czw 26 sie, 2010

czw 26 sie, 2010

Witam! Mam na imię Damian. Wbrew pozorom nie mam nic wspólnego ze skrzypcami- na co dzień jestem gitarzystą jazzowym.
A teraz chciałbym się rozpisać o moim problemie :).
Dostałem od znajomego skrzypce. Są dość zniszczone.
Fotki:
http://img827.imageshack.us/g/dscf3487k.jpg/
Szybki opis:
Pęknięcie wzdłuż słojów na płycie wierzchniej ok 13 cm począwszy od lewego f-hole w dół.
Brak strunociągu oraz mostka.
Brak siodełka przy główce instrumentu.
Pęknięcie wzdłuż słojów na płycie wierzchniej ok 4 cm począwszy od prawego f-hole w górę.
Brak jednego kołka strojącego.
Pęknięcie na płycie spodniej ok 8cm.
Porysowana płyta spodnia (rysy od 2-5 cm).
Starta politura/ lakier na gryfie.
Wyłamana dusza.
Skrzypce oceniam na XX wiek. W środku widnieje wklejka na której jest napisane:
Garandlert Handarbeitl
C.A Wunderlich
Gegrundet 1854
Siebenbrunn (Vogtl.) Germany
i pod spodem wpis prawdopodobnie lutnika którego nie mogę rozczytać po za słowami "Rep." "Bielsko" i liczbą "1961".
Czy mógłbym się dowiedzieć czy można cokolwiek z tym zrobić? Czy nadają się one tylko na "ścianę" jako ozdoba :).
Pozdrawiam

kasiak
Posty: 36
Rejestracja: pn 03 maja, 2010

pt 27 sie, 2010

Sciana.....

Agugu99
Posty: 31
Rejestracja: sob 13 lis, 2010

sob 13 lis, 2010

U mojej babci na strychu znalazłam skrzypce w podobnym stanie. Właśnie takie skrzypce są najlepsze. A lutnik za to wziął jakieś 700 złotych także chyba sie opłaca. Nowe skrzypce kosztują tysiące i mają o wiele gorsze brzmienie. Gram na tych skrzypcach są wspaniałe. :-)

Awatar użytkownika
Ovation
Lutnik
Posty: 141
Rejestracja: śr 14 kwie, 2010

sob 13 lis, 2010

" Nowe skrzypce kosztują tysiące i mają o wiele gorsze brzmienie."

Szczerze pierwsze słyszę, większość instrumentów znajdowanych na strychu to manufaktury, często bardzo zniszczone... zgadzam się z tym że są rozegrane ale rzadko, BARDZO rzadko zdarza się aby grały lepiej od mistrzowskiego lutniczego instrumentu... zważywszy na to ze lutniczy nowy instrument jeszcze się rozegra
( w większości... zależy czyt lutnik specjalnie nie przecienił płyt... co sprawia ze instrument nie musi się rozgrywać ale po 3 - 5 latach przestaje brzmieć). Manufaktura jest lepsza od instrumentu fabrycznego o wiele :) ale kłócił bym się czy od lutniczego.

Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pn 15 lis, 2010

A ja też znam sytuację, kiedy manufaktura ze strychu za 1000 zł brzmiała znacznie lepiej od nowego lutniczego instrumentu. Fakt, że zniszczona nie była.
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

Awatar użytkownika
Ovation
Lutnik
Posty: 141
Rejestracja: śr 14 kwie, 2010

pn 15 lis, 2010

;-) Naprawiając instrumenty manufakturowe widzialem ich dziesiątki a tata setki ... i tylko w 1 może w 2 brzmienie było naprawdę Bardzo dobre ... ale według mnie to byla kwestia korekty, wieku materiału i rozegrania :-) prawdziwe szczęście znaleźć taki instrument...

Ps. A może to kwestia instrumentu lutniczego branego do porównania:)... nie chcąc nikogo urazić oczywiście :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Shrone
Posty: 1
Rejestracja: czw 06 sty, 2011

czw 06 sty, 2011

Witam.

Również posiadam stare skrzypce "po dziadku". Instrument znaleziony w szopie, ale na oko w dobrym stanie. Poważnym mankamentem dostrzegalnym również dla mnie jako laika, jest pęknięcie płyty wierzchniej od prawego otworu aż do dołu, które było amatorsko sklejone. Wewnątrz widnieje naklejka (częściowo oddarta):

Joseph Muller
...edeiter shutzmeister
...onbach 1915

Póki co nie mam zdjęć, ale wydaje mi się że z grubsza możecie doradzić czy restaurowanie instrumentu do celów muzycznych ma sens. Rozumiem że nikt tu tego nie wyceni, ale przydałaby mi się informacja na temat jakości instrumentów pracowni lutniczej, która instrument wykonała ;-)

Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pt 07 sty, 2011

Gdy moja córka zmieniała skrzypce na większe lutnik zaproponował nam kupno lutniczych, które miały sklejone pęknięcie. Było to zrobione brzydko, lecz instrument mimo to brzmiał ładnie i wartość muzyczną miał. Lutnik twierdził, że już niejedno dziecko na nim grało z tym pęknięciem i zaproponował mi cenę 650 zł. Nam jednak udało się wypożyczyć niezły egzemplarz ze szkoły.
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

przemo
Posty: 1
Rejestracja: śr 23 cze, 2010

sob 14 maja, 2011

Serdecznie witam

Chciałbym dowiedzieć się o skrzypcach które były prezentem od mojej Babci.Są dla mnie bardzo dużą pamiątką po niej, dlatego proszę o pomoc w ich identyfikacji i ocenie możliwości ich renowacji.

Wiem że kiedy lutnik będzie miał w ręku skrzypce to dopiero może coś więcej powiedzieć o nich, mam nadzieje że zdjęcia coś wam wyjaśnią.Jakby tak się nie stało proszę o kontakt z dobrym lutnikiem w okolicach Warszawy.

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 14 maja, 2011

Hmm z tych zdjęć wiele nie wynika.
W Warszawie polecam http://www.lutnicy.pl/
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Magda86
Posty: 1
Rejestracja: pt 22 lip, 2011

pt 22 lip, 2011

Witam,

Posiadam bardzo stare skrzypce, które są w mojej rodzinie od pokoleń.
Wewnątrz skrzypiec widnieje sygnatura wykonana ręcznie pochyłym pismem

" Verfertigt von Bernard Wutzelhofer in Brunn
In Jahr 1856 No 256 "

Udało mi się dotrzeć do informacji, że Bernard Wutzelhofer był dobrym czeskim lutnikiem który wykonywał skrzypce na modelu Stradivariusa.
Jednak sygnatura jest w języku niemieckim. Czy może być to kopia instrumentu?
Jaką wartość mogą mieć takie skrzypce?Czy są to mistrzowskie skrzypce o wysokiej jakości?

Proszę o wszelkie informacje na e-mail: magda.czulup@interia.pl


Zdjęcia moich skrzypiec:

http://imageshack.us/photo/my-images/829/dsc0133j.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/801/dsc0129fx.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/560/dsc0137cl.jpg/


EDIT: Pozwoliłam sobie przykleić Twój post do już istniejącego tematu. Wszelkie informacje, natomiast, proszę podawać na forum, a nie na maila - do tego ono służy. rzępoła
EDIT2: Pani chyba nie zapoznała się z regulaminem forum. Nie można powielać tych samych pytań w różnych działach, ani w ogóle tych samych pytań gdziekolwiek, a trzy takie same pytania w jednym dziale zakrawają na kpinę. Ponieważ jest Pani początkującą użytkowniczką, w tej chwili to jest tylko ostrzeżenie, ale jeszcze jedna sytuacja w tym typie i będzie ban.
EDIT3: Przed wysłaniem przeze mnie ostrzeżenia zdążyła Pani zadać to samo pytania po raz czwarty. W jakim celu, jeśli mogę zadać tak prozaiczne pytanie?

Wróć do „Kącik lutniczy”