Nieoszlifowany diament
W włoskim domu, dokładniej w składziku w małym mieście znaleziono plastikowy, stary, zniszczony futerał, a w nim diament - altówka Braci Amati. Nasuwa się pytanie jak to możliwe w państwie, które za skarbami muzycznymi zostało przeszukane wzdłuż i w szerz.
Niestety nie ma dokładnych danych, kiedy instrument powstał. W środku znaleziono kartkę
świadczącą, że zrobili go właśnie bracia Amati. Powstały jednak podejrzenia czy aby na pewno? Kartka była stosunkowo nowa jak na tamte czasy i znajdowała się w miejscu zniszczenia płyty, które na pewno zostawiłoby ślad na podpisie autora. Jednakże obok niej znajdowała się też kartka
Jacobus Steininger Mainz 1795, był on lutnikiem, który robił renowację tego arcydzieła, między innymi naprawił poluzowana szyje instrumentu. Na kartce Braci Amati widniała data 1620. Można podejrzewać, że wkleił ją Steininger gdyż poprzednia naklejka mogła ulec zniszczeniu. Wątpliwości wzbudza również autorstwo wykonania tego instrumentu, nie można dociec czy zbudował go Girolamo czy Antonio. Style są na tyle przemieszane, że trudno dociec autorstwa i można podejrzewać, że syn Girolamo - Nicolo również mógł dołożyć swoje trzy grosze.
Na płycie wierzchniej widać kilka pęknięć oraz kilka mniejszych na boczkach. Altówka poza tymi uszkodzeniami są nietknięte od 200 lat a ich lakier jest w niesamowitym stanie. Znalezienie XVII w. Instrumentu w takim stanie jest wyjątkowo rzadkie. Ponadto, oryginalna szyjka wciąż jest na swoim miejscu – lekko przesunięta i o delikatnie poprawionym kształcie, Ale Jest... stanowiąc ważny element historii tych skrzypiec. Żyłka inaczej niz w instrumentach późniejszych jest wstawiona bez żadnych ozdobników, prosto idealnie pasujac do krawedzi rożka.
Rożki są delikatne i szpiczaste, przypominają późne prace Nicola, ale cieńsze niż można się spodziewać po braciach Amati. Ogólnie cały kształt i forma krawędzi w tym łuki (lirki) tego instrumentu są charakterystyczne oraz wspaniale zachowane. Efy są pięknymi przykłądami rzemiosła, unikalny stan w jakim się zachowały przenosi wprost do warsztatu mistrza, w którym ostrze noża zatopiło sie w pachnącym jeszcze świeżością świerku, idealnie tnąc słoje aby pozostawić czystą i pełną linię która charakteryzuje Cremońskie efy. Bardzo, ale to BARDZO rzadko zdarza się, że zamiary oraz metody pracy lutnika są tak widoczne w czterystuletnim instrumencie.
aaa
Instrumenty Amatich były tworzone z rzetelnością i pewnością, aby wykonywały powierzone im zadanie jak najlepiej i sprawiały wrażenie harmonii. Były to instrumenty prawie idealne, w porównaniu do innych Mistrzów tamtego okresu, o których powiem, jeśli spodobało wam się to, co napisałem :) Zachęcam do komentowania i dyskusji na temat tego pięknego instrumentu.