Beriot chyba łatwiejszy od Viottiego, więc trochę nie po kolei. Chyba że więcej niż tylko pierwsza część, bo trzecie jest już całkiem całkiem. Grałam Beriota w I kl. II stopnia i nie wyszedł zbyt dobrze, ale bardzo mi się podobał. Jest już wirtuozowski, romantyczny, z kantyleną i wszelkim możliwym dziwactwem.
Co do utworu, to nie bardzo rozumiem, czym jest ten "polot" jeśli nie techniką? Może jakiś lot trzmiela czy coś takiego? Techniki tam nie za wiele, tylko biegłość...
A ja korzystając z okazji proszę o sonatę na trzecią klasę II stopnia
. Grałam w pierwszej Corellego któregoś, teraz Mozarta D-dur (nie wyszła
). W zespole z kolegą będę grała A-dur Bacha i sonatinę Schuberta. Chciałam grać Beethovena, ale pan powiedział, że jeszcze nie teraz. Jeśli się jednak okaże, że sobie poradzę, to jednak też ją zagram w ramach zespołu, a nie "normalnych" zajęć. Co proponujecie? Piszcie jak najwięcej propozycji, ja coś sobie wybiorę.