yamada
Posty: 235
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 10 kwie, 2010

Lady_Violinist pisze:A co możecie powiedzieć o Akademiach Muzycznych? Wybieracie się na nie?
Nie wiecie czy trudno jest się dostać?

Ostatnio marzy mi się AM w Gdańsku.... Jeśli macie jakies informacje o tej szkole, oprócz tych na stronie internetowej to piszcie:)




violinist17 pisze:Najtrudniej dostać się na akademię w Poznaniu i w Warzsawie. Są to dwa najlepiej kształcące ośrodki w naszym kraju. Uczą tam najlepsi profesorowie. Z tego co wiem Kraków też szczyci się dużą renomą. Co do Gdańska i wrocławia to poziom tych szkół nie jest najlepszy jesli chodzi o skrzypce.
Jeśli macie pytania to zadawajcie. Teraz dużo się tym interesuje , bo już za rok dyplom i wstępne egzaminy na uczelnię....


.

[ Dodano: 2006-11-11, 17:31 ]
Jednak nie akademia jest najważniejsza , a profesor , który będzie nas uczyć. Bardzo dużo od niego zależy, jednak najwięcej od nas samych. SSkrzypce to instrument , któremu powinno się poświećić bardzo dużo czasu, bo jest bardzo wymagający.
Dużą alternatywą dla zdających jest fakt ,że przy zdawaniu na akademię sama gra nie decyduję o dostaniu się . Wazdne sa egzaminy i punktacja z pozostałych egzaminów np. z kształcenia słuchu, historii muzyki, rozmowy kwalifikacyjnej. Co do egzaminu z insrtumentu wygląda to tak,że oprócz zagrania dyplomu , jest takze egzamin klauzurowy , a takze z czytania nut a 'vista.
Jeśli ktoś naprawde gra świetnie to i tak się dostanie na akademię, nawet jesli obleje pozostałę egzaminy. Z kolei jesli ktoś nie gra wyróżniająco to pozostałe dobrze zdane egzaminy będą dla tej osoby alternatywą na zdanie do akademii.

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 14 kwie, 2010

Kurcze, nie wiem co robić z tą całą AM, nie wiem czy i gdzie zdawać i do kogo........
na pewno będę zdawać do swojego miasta.... ale wszyscy mi radzą żebym jednak próbowała gdzieś indziej...... jakieś propozycje?

Jadamusek
Posty: 54
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

śr 14 kwie, 2010

Poznań (Bryła, Kaliszewska), Kraków (Tarcholik, Kwaśny), Katowice (Krzeszowiec, Mokrus, Skowronek, Pławner), Wrocław (Bryła również)... Masa tego... :)

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 14 kwie, 2010

A może Warszawa? Chociaż mam wrażenie czytając wypowiedzi zazwyczaj mało kto chyba bierze ją pod uwagę

Jadamusek
Posty: 54
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

śr 14 kwie, 2010

Warszawa bez znajomości nie ma szans... tam trzeba chodzić to takiego Staniendy pół roku żeby wziął na rok... MASAKRA!!!

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 15 kwie, 2010

Jakoś mi się nie widzi Bryła:P
wiem wiem, z resztą Jadamusek rozmawiałam z Tobą na ten temat;)
myślałam raczej o mniej obleganych miastach niż Poznań- gdzie nie ma szans:P Warszawa czy Kraków, za daleko!:P
Łódź- prof. mnie namawia, Gdańsk? Wrocław? - tu też ostatnio jest bardzo popularne miejsce dla studentów, niestety;/

Jadamusek
Posty: 54
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

czw 15 kwie, 2010

Wszedzie ludzie sa...
Nic nie zrobisz, musisz cos wybrac... Internat i wio! studiować :D

Kyszka
Posty: 37
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

czw 15 kwie, 2010

Ludzie chwalą sobie akad. w Gdańsku... ;-)

Awatar użytkownika
maaniek
Posty: 40
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

czw 15 kwie, 2010

o Gdańsku też słyszałam raczej same pozytywy. mnie się marzy Warszawa.. ale z racji realiów oraz miejsca zamieszkania, to w grę wchodzą chyba jedynie Kraków, Kato i Wrocław. wybór jest duży. ale czemu tak trudno się dostać? :(

altowiolistka
Posty: 92
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 15 kwie, 2010

jakby nie patrzeć to wszędzie jest konkurencja, uczelni artystycznych jest na tyle mało, że tak naprawdę wszędzie jest tłok. ja stawiam na Kraków/Katowice :)

Awatar użytkownika
burzuj
Posty: 29
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

pt 16 kwie, 2010

altowiolistko, a do kogo chcesz iść do Krakowa?

altowiolistka
Posty: 92
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 17 kwie, 2010

do prof. Pisarskiego, zobaczymy, czy cokolwiek z tego wyjdzie :)

Violinistka
Posty: 38
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

sob 17 kwie, 2010

Polecam i reklamuję niedocenianą Łódź :) Jest paru naprawdę dobrych pedagogów (mowa o skrzypcach, jak gdzie indziej-nie wiem), niepowtarzalny klimat na uczelni, mnóstwo pozytywnych ludzi... ani chwili nie żałowałam że tam studiuję, pomimo że miasto może niezbyt urokliwe bo nieodnowione. Niemalże co chwila kursy ze znanymi profesorami, niedawno mieliśmy dr'a Tarcholika, prof. Katrin Scholz, pojutrze przyjeżdża prof. Zienkowski, w maju ponoć W. Wiłkomirska :) W razie pytań pisać. Pewnie z co niektórymi spotkam się na wstępnych ;)

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 21 kwie, 2010

Violinistka kurcze, Łódź....... prof. mnie ciągle namawia...... może spróbować, ale chyba nie ma sensu tam przyjeżdżać tylko na egzaminy wstępne, bez wcześniejszych konsultacji prawda?........ tym bardziej patrząc na moją sytuację........................ co myślisz????

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

Jest jeszcze jeszcze pare mlodych wilkow na scenie, chocby Kabara w Krk...

Awatar użytkownika
maaniek
Posty: 40
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

a akademie za granicą? myślę konkretnie o czechach, bo najblizej mnie. właśnie sobie przeglądam w ostravie, brnie i pradze. może ktoś wie coś więcej ? :)

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

W tamta strone to rzecz jasna Budapeszt i Wieden... Pomysl z wyjazdem nie jest zly, choc sporo ludzi wybiera zagranice na podyplomowe.

U nas "smietanka" nielekko siadla na laurach. Wiekszosc profesorow chyba nawet nie chce sie myslec o uregulowaniu podstaw systemu edukacji, a przede wszystkim OCENIANIA.
Po 3 latach studiow wiekszosc studentow nie zdaje sobie nawet sprawy jakim idiotyzmem jest oczekiwanie po egzaminie na profesora, ktory wyjdzie i mowi: no, masz 5. Albo: mocne 4. Takie zasady sa ok i dopuszczalne ale co najwyzej na poziomie liceum. To NIE jest zbyt aktualny system motywacyjny.

W PL powinnismy zaczac myslec o wprowadzeniu wielostopniowej skali oceny na egzaminie, osobno obrazujacej czynniki takie ja technika, emocjonalnosc, charyzma etc, na przykladzie niektorych systemow anglosaskich, przy jednoczesnym zachowaniu polskiego trybu sesji egzaminacyjnych jako motywatora. Wtedy dopiero student wie nad czym ma pracowac, a przy okazji rozumie w jaki sposob zostal oceniony i co jest nie tak, w czym z kolei jest genialny itd.
Moze problem tkwi w tym, ze kazdy z oceniajacych w duchu automatycznie musialby przyznac SOBIE konkretne wyniki w tych wszystkich skalach, w przeciwnym wypadku jak tu oceniac merytorycznie poprawnie.
Reasumujac, czeka nas (r)ewolucja. Mam nadzieje ze jak najszybsza, przy okazji poradzimy sobie z niejako patologiami w systemie edukacji panstwowej.

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

Z tego co wiem to tak oceniają w szkołach muzycznych, znaczy się w kategoriach tj.
słuch, muzykalność, technika ( coś w tym rodzaju) wystawiają punkty, sumują i otrzymujemy ocenę.
Wszystko jest zapisane w dzienniku:P do którego teoretycznie nie mieliśmy dostępu.
Niestety UCZNIOWIE nie mają pojęcia na czym to ocenianie polega, za co są im przyznawane wysokie punkty, a na czym tracą...
oczywiście nauczyciel pewnie i komentuje zagrany egzamin tylko bez przedstawionej statystyki , konkretnie za CO ILE, uczniowie nie wiele mogą zrobić, mimo najszczerszych chęci.
Mówisz że czeka nas (r)ewolucja, tylko ciekawie KIEDY to nastąpi hmm?
Wczoraj spotkałam się z twierdzeniem że do AM ( pewnej, nie ważne jakiej bo pewnie nie tylko do tej konkretnie) ciężko jest się TYLKO dostać, później to oceniają jak chcą, i zazwyczaj wszyscy na roku mają 5, ewentualnie 5- ... ale za co i dlaczego to już nie wiadomo.
I też się zgadzam z twierdzeniem że wielka, bardzo zdolna elita prof. osiadła na laurach, racja! Niektórym już się po prostu nie chce, osiągnęli co chcieli i już...... dlatego często lepiej dostać się do jakiegoś asystenta- któremu będzie bardzo zależało by się wybić, niż do profesora któremu już wszystko jedno ;-) oczywiście, nie wszyscy tacy są :)

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

izahe pisze:Mówisz że czeka nas (r)ewolucja, tylko ciekawie KIEDY to nastąpi hmm?


Jak najszybciej, mlodzi juz maja dosc! Mysle, ze gora 3-4 lata

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

Żeby to nastąpiło najpierw musi się ktoś wyłamać...... poza tym kilka osób nic nie zdziała, a myślę że w Polsce mogłoby się kształcić muzycznie na b.wysokim poziomie.

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

Tak, trzeba przeprowadzic Polski Kongres Edukacji Muzycznej. Spokojnie, z tym Ministrem czy z nastepnym (czyt. predzej czy pozniej :-)

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

donrastor pisze:Jak najszybciej, mlodzi juz maja dosc! Mysle, ze gora 3-4 lata


to w końcu prędzej czy później?:P myślę że studentom na AM jest bardzo dobrze więc gdzie znajdować zwolenników?


a tak co do tematu to zaczynam się poważnie zastanawiać nad AM w Łodzi (tu muszę jeszcze ze swoim prof. pogadać który się kontaktował z prof. I. Ceglińską po naszym konkursie) no i zagadać do kochanej Violinistki ;-) ale najpierw porozmawiam ze swoim prof.
ewentualnie może Gdańsk, Bydgoszcz tylko do kogo?
z Bydgoszczą też jakiś kontakt będę miała przez jednego prof.
no więc zobaczy się jeszcze, myślę że przeciągu 1,5 tygodnia, może troszkę więcej będę wiedziała już na 100% co gdzie i jak.

jfk
Posty: 56
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

Obawiam się, że - niestety - owa rewolucja/ewolucja (chyba jednak rewolucja) nastąpi później - mało kto dobrowolnie chce się pozbywać sprawdzonej, dobrze rozpoznanej, 'uświęconej' w dodatku 'tradycją' wygody (czyli "młodzi, którzy mają dość" vs "starzy, którzy nie mają dość"). :) A że system ma dziur na potęgę i przy okazji jest hermetyczny jak radziecka konserwa? Co tam, wszak "polska edukacja muzyczna jest najlepsza na świecie!" - napisać na tablicy równe sto razy. :lol:

PS
Tak, można potraktować ten post jako głos pt. "za granicą też są akademie muzyczne".
;-)

PPS
Co do praskich szkół artystycznych: nie wiem jak stoi akurat HAMU, znaczy oddział muzyczny, ale FAMU (sztuki wizualne) to jest właściwie od dawien dawna legendarna placówka. :)

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

HAMU jak najbardziej nadal OK, chociaz nie znam sytuacji skrzypkow tam.
Jezeli ktos chce pogadac z prodziekanem HAMU (prof. wiolonczeli Daniel Veis) to bedzie okazaj w Bielsku na kursach w sierpniu - http://www.imcc.pl

Awatar użytkownika
maaniek
Posty: 40
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

o, warto wiedzieć :) kolejna motywacja, co by się do tego bielska wybrać. w brnie jest jeszcze jakaś akademia, ale niewiele się umiem wyznać z tych stron - czeski nie wszędzie rozumiem, a po angielsku działa tylko kilka punktów strony..

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

Zainstaluj Google Chrome (funkcja automatycznego tlumaczenia stron sama wyskakuje u gory), lub skorzystaj z: http://translate.google.pl/# i wrzuc tam linka czeskiej strony. Moga wyjsc lekkie bzdury jezykowe ale mozna sie domyslic (czasami lepiej tez tlumaczyc na angielski).

Awatar użytkownika
maaniek
Posty: 40
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

czw 22 kwie, 2010

o, dzięki ! :) to sobie poczytam. :)

dddosia
Posty: 3
Rejestracja: sob 24 kwie, 2010

sob 24 kwie, 2010

Izahe
Ja Łódź odpuściłam i bardzo się z tego cieszę.
Polecam jednak Wrocław, prof. Pietrzak, prof. M.Kogut - WARTO!

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 24 kwie, 2010

odpuścilaś w takim sensie że bylaś i się przenioslać czy co?:)
Ja mam zarówno znajomych w Łodzi jak i Wroclawiu.
z tego co wiem Łódź bardzo dobry ośrodek, jak wyżej Violinistka napisala, jest dużo warsztatów, ogólnie jest szczęśliwa że tam studiuje.
Wroclaw.. hmm zawsze chcialam tam próbować, ale z czasem stwierdzilam że za dużo ludzi się tam pcha i z moją grą, bez konsultacji nie ma co szokować;) nie dostanę się. A mój prof. namawia mnie na Łódź, w środę się z nim spotkam mam nadzieje i pogadamy, bo jak narazie stanęlo rozmawiając z nim że chce/zostaje w swoim mieście ...

Kyszka
Posty: 37
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

sob 24 kwie, 2010

Izahe a do kogo chcesz w Bydgoszczy?
.

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 25 kwie, 2010

Chcieć a móc... :P
muszę jeszcze pogadać z prof., nic nie wiem.. Bydgoszcz to tylko ewentualność obok mojego miasta i pewnie Łodzi którą prof. proponuje ;)

Violinistka
Posty: 38
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

pt 30 kwie, 2010

Ciut czasu mnie nie było a widzę, że dyskusja rozgorzała na dobre.. :) Otóż tak. Na konsultacje myślę że warto się wybrać, gdyż znam parę przypadków osób, które wybrały sobie pedagoga nie mając nigdy okazji z nim pracować tudzież było to jednorazowe spotkanie w przelocie. A teraz co? Ciężko zmienić... Wiadomo, pedagog- kluczowa sprawa na studiach, potem sami będziemy siebie prowadzić. Także nie może to być pochopny wybór. Co do Wrocławia-nie będę się spierać, swego czasu miałam tam wylądować, ale po konsultacji z wyżej wymienionym przez kogoś profesorem nabawiłam się niemalże depresji, po tym jak owy ktoś odebrał mi nadzieję na to że ktoś kiedykolwiek cokolwiek ze mnie wykrzesa. Uważajcie na takich, którzy umywają ręce mówiąc, że na kwestie techniczne, aparatowe-był czas w II stopniu. Tak jak mówicie- nie każdemu się niestety chce... Mojemu obecnemu profesorowi na szczęście bardzo się chciało, dzięki czemu zajmuję się tym, co kocham, a tamto zdarzenie z przeszłości jest już tylko nikłym, złym wspomnieniem ..:)

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pt 30 kwie, 2010

Violinistka, czy nie dostalaś może ode mnie smsa?:P
Ja ostatnio rozmawialam ze swoim nauczycielem o tym czy oplaca się zdawać gdzieś, bez konsultacji,
powiedzial wprost- NIE,
i to pewnie prawda jest, bo nie chodzi tylko o moją gre... ale ogólnie
ponoć trzeba przewyższać wszystkich o glowe żeby ot tak dostać się bez wcześniejszych konsultacji.

Violinistka
Posty: 38
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

pt 30 kwie, 2010

Dostałaś :P A nie doszło do Ciebie ode mnie? Coś mi ostatnio tel nawala, skubany... Wiesz. Nie znam nikogo ze studentów Amuz, niezależnie od poziomu jaki by reprezentował, kto dostałby się na studia "w ciemno". Kto jest na tyle nierozsądny by rzucać się na nieznane tereny, czytaj: nie znając przyszłego profesora? Tu przecież nie chodzi jedynie o czysto takie sprawy jak znakomite metody tegoż. Często takie typowo ludzkie jak wzajemne dogadywanie się, nadawanie na podobnych falach, charaktery, decydują o tym czy osiągniemy sukces w tej kwestii. Nie ma rady-trzeba się dopasować, jeśli chcemy czerpać radość z rozwoju :)

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pt 30 kwie, 2010

Fakt, a Ty u swojego prof. bylaś tylko raz? Czy ile?
możesz mi wyslać smsa jeszcze raz, ale na MÓJ nr, bo pisalam wtedy z neta!:P

Violinistka
Posty: 38
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

pn 03 maja, 2010

Przecież Ci opowiadałam jak to było - skleroza :P Nie urywajmy tematu prywatnymi pogaduchami- jak coś, masz moje gg :)

jfk
Posty: 56
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

pn 03 maja, 2010

Nie ma rady-trzeba się dopasować


Albo uciec stąd w cholerę w przyjaźniejsze rejony. :)

Kyszka
Posty: 37
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

pn 03 maja, 2010

jfk, święta prawda!!!!!!:-)
co myślicie o wymianach?
.

donrastor
Posty: 17
Rejestracja: śr 21 kwie, 2010

pn 03 maja, 2010

IMHO - zupelnie nie przystaja do zapotrzebowania...

Artibeus
Posty: 43
Rejestracja: wt 01 cze, 2010

czw 03 cze, 2010

O :-D A to najbardziej mnie teraz interesuje, bo kończę 5 klasę i muszę już powoli wiedzieć gdzie zdawać. Co polecacie? Ja na razie znam jedynie Wrocław i bardzo oględnie Katowice.

ragges
Posty: 10
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

sob 05 cze, 2010

Jeśli skrzypce i Polska to polecam Warszawę. Wszyscy co piszą o znajomościach to ludzie, którzy albo tam się nie dostali albo nawet nie spróbowali bo usłyszeli o tym od innych. Poziom skrzypiec zdecydowanie bardzo dobry.

Artibeus
Posty: 43
Rejestracja: wt 01 cze, 2010

sob 05 cze, 2010

Mówisz ragges? Bo rzeczywiście o Warszawie się albo nie mówi(u mnie to zupełnie) albo właśnie się czepia tych znajomości i konsultacji i że bez nich żaden nawet Paganini tam nie zda. A kogo z profesorów polecasz, bo ich tam trochę dużo?

ragges
Posty: 10
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

sob 05 cze, 2010

Ja osobiście polecam prof. Tadeusza Gadzinę. Jest najlepszym pedagogiem z którym miałem w życiu do czynienia. Ale to prawda, wybór w Warszawie jest duży. Warto pochodzić na konsultacje, pojeździć na kursy aby zobaczyć, który z profesorów nam najbardziej odpowiada.

Artibeus
Posty: 43
Rejestracja: wt 01 cze, 2010

śr 16 cze, 2010

Ludzie z AM w Katowicach i Łodzi, i inni którzy znają profesorów stamtąd! Napiszcie kogo polecacie, bo ja mam już kompletny misz-masz jeśli chodzi o Katowice, a w Łodzi to wiem tylko, że jest prof.Grabarczyk. Violinistka tak ładnie o Łodzi pisała, że się i nad tym poważnie zastanawiam. :->

some kind of monster
Posty: 4
Rejestracja: pt 18 cze, 2010

wt 29 cze, 2010

Czy ktoś z Was był kiedyś na kursach/konsultacjach u Roberta Kabary z AM w Krakowie? Wiem, że gra świetnie, ale nie mam pojęcia jak uczy :) a szybko muszę się zdecydować na jakiegoś profesora i złożyc podanie, dlatego jeśli ktoś cos na ten temat wie, prosze o szybka odpowiedź :) Jeśli nie Kabara, to kogo mi polecacie w Krakowie oprócz prof. Kwaśnego?

jfk
Posty: 56
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

wt 29 cze, 2010

Same dobre rzeczy słyszałem o Piotrze Tarcholiku.

Jadamusek
Posty: 54
Rejestracja: pn 12 kwie, 2010

śr 30 cze, 2010

prof. Tarcholik jest świetny!
super gra i uczy!
jadę do niego na kursy do Rycerki :)

Awatar użytkownika
kajeczka
Posty: 3
Rejestracja: wt 29 cze, 2010

pn 05 lip, 2010

ja chciałam też nawiązać do wcześniej poruszanego tematu i napisać coś w obronie warszawskiej akademii (a właściwie to uniwersytetu:p), te wszystkie ploty o tym, że nie można tam się dostać bez znajomości nie mają nic wspólnego z prawdą, jeśli ktoś umie grać, to na egzaminach wstępnych na pewno go nie skrzywdzą z czystej złośliwości. Ja sama, zdając tam, nie miałam prawie w ogóle kontaktu z tamtejszymi profesorami - byłam na jednej konsultacji u profesora, do którego chciałam zdawać, i pół roku wcześniej na kursie u innego - poza tym nic - i jakoś przeszłam egzaminy, na których ocenia kilkunastoosobowa komisja;) w tym roku dostał się np. z bardzo dobrą punktacją mój znajomy ze szkoły, bardzo fajnie grający, którego w ogóle tam nie znali, on również był tylko na jednej lekcji u profesora, zresztą nie tego, u którego będzie, a na kursy do ludzi, którzy pracują na umfcu, w ogóle nie jeździł. Zresztą wydaje mi się, że naprawdę duża część moich znajomych z uczelni zdawała egzaminy bez żadnego regularnego jeżdżenia na konsultacje. Oczywiście zdarzają się sytuacje przepychania swoich, ale gdzie tak nie ma?;/ a raczej nie ma szans, żeby przez taką usilnie "przepychaną", a nie prezentującą dobrego poziomu osobę odpadł ktoś, co do którego gry nie ma większych zastrzeżeń.

altowiolistka
Posty: 92
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 17 lip, 2010

ja teraz też mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że wcale nie trzeba znać Piaska i mieć paszportu Polsatu, żeby się dostać na AM ;) od czwartku oficjalnie wiem, że jestem studentką I roku instrumentalistyki na akademii w Katowicach i wierzcie mi - da się! Byłam na jednych konsultacjach, darmowych - bo w ramach dni otwartych, popracowałam trochę nad Bachem z panią profesor, a resztę grałam tak jak sama uważałam za słuszne lub wg wskazówek mojego nauczyciela. Poza tym inny profesor altówki z tej uczelni słyszał mój niezbyt udany występ na przesłuchaniach w marcu tego roku. I oprócz tego, że często byłam w pobliżu budynku AM to żaden dodatkowy kontakt z komisją nie nastąpił, a jednak się udało! Wierzcie w siebie i idźcie zdobywać muzyczny świat! :)
P.S. i jeszcze jedno! - naprawdę warto zdawać zaraz po maturze, nawet jeśli nie skończyliście jeszcze II st, w najgorszym wypadku ogracie się przed komisją, a w najlepszym będziecie mogli być dumni z siebie, że bez ukończonej edukacji na jednym stopniu, już przeskoczyliście na następny ;)

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 17 lip, 2010

Dobra to ja też się pochwalę, proszono mnie o to;)
Nie ma czego się bać, mimo że od zawsze byly problemy ze mną (leworęczną, inaczej grającą)
zawsze, nie chcieli bym grala na skrzypcach, do I stopnia nie chcieli mnie przyjąć, do II stopnia również,
ogólnie zawsze byla walka o mnie, żebym mogla dalej kontynuować naukę.
Teraz bylam przekonana że na AMuz w życiu mnie nie przyjmą, już dzwoniąc do jednej prof. z Łodzi, która mnie widziala na konkursie w tym roku i która dala mi wyróżnienie (czyli nie bylo tak źle) dzwoniąc do niej i pytając się czy bym mogla czasem zdawać do Łodzi, choć raz się pokazać na konsultacji to ona powiedzila NIE, ponieważ się boi, nie da rady... bla bla bla....
więc bylam przekonana że albo przyjmą mnie z laski do Szczecina gdzie nie ma zbyt wielu chętnych, albo za rok zdaję dodatkowo maturę np. z Wosu i idę na coś innego inny kierunek....
A jednak, pojawilam się w Bydgoszczy na wstępnych i tutaj niespodzianka:)
Tylko jedna prof. wykrzyknela z góry w sali koncertowej że staję po zlej stronie fortepianu...:P (zawsze stoje odwrotnie niż wszyscy,w zaglębieniu fortepianu)
no i ogólnie nie robili problemów, skoro dostalam jedną z najwyższych pkt ze skrzypiec;)
tak więc nie ma się widocznie czego obawiać i bez konsultacji i nawet gdy jest się trochę innym, można się dostać do AMuz, trzeba tylko grać, a chyba co najważniejsze kochać to co się robi;)
Powodzenia wszystkim:)

Wróć do „Edukacja”