Witajcie.
Odpowiedź na powyższe pytanie wydaje się oczywista.
Brzmi ona:
"No nie wygłupiaj się, to robi lutnik, to nie kosztuje tyle żeby samemu się bawić, a skrzypce sobie uszkodzisz".
No wiem.
Ale.
Znalazłem się w takiej sytuacji, że skrzypce mam tanie a lutnika drogiego.
Mianowicie chwilowo mieszkam Za Wielką Wodą. Usługi człowiecze zwłaszcza specjalistów są drogie, natomiast przedmioty relatywnie tańsze. Dostałem za darmo nicnewarte skrzypce rozmiaru 3/4, które ktoś miał wyrzucać. Akurat moje dziecko grające na skrzypcach 1/2 dorasta i będa mi potrzebne 3/4 niezadługo.
Dusza tych sprezentowanych skrzypiec grzechota sobie w środku. Zabranie do lutnika skrzypiec "Made in the people's republic of China 1988" zaskutkowało by ich naprawieniem, bez wątpienia, ale koszt byłby zbliżony do ich wartości.
A jest to prezent który chciałbym ożywić, i jeśli się do niczego nie nada po próbach ożywiania to dopiero wtedy pójdzie na ognisko.
Ale kto je tam wie.
W 1988mym skrzypce w Chinach chyba jeszcze robili ręcznie, heh.
Ten przydługi wstęp jest konieczny, bo inaczej na pytanie "Czy sam wstawię duszę?" odpowiedź byłaby automatyczna, nieprawdaż.
No więc sprzedawają tuitam narzędzie do wstawiania duszy takie "dla mniej zaawansowanych", taką ramkę z uchwytem. Uchwyt narzędzia jest współosiowy z kołkiem, dzięki czemu dokładnie widać dwie rzeczy. Po pierwsze, czy duszę wstawiliśmy pionowo. Po drugie, dzięki tej współosiowości, gdzie ona jest (na przedłużeniu uchwytu).
Narzędzie, oraz filmik z jego użycia:
https://fiddlershop.com/sound-post-inse ... mover.html
Co byście poradzili?
Ktoś ma jakieś doświadczenia z takim narzędziem?
Czy takie narzędzie, z założenia przeznaczone do pełnowymiarowych nada się do serwisowania skrzypiec 3/4?
Z gory dziękuje za odpowiedzi.