Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 10 maja, 2011

8 maja przewodniczący jury tego konkursu, Maxim Vengerov ogłosił listę kandydatów zakwalifikowanych do I etapu. Można ją znaleźć tutaj: http://www.wieniawski.pl/news/aktualnos ... kursu.html
Osobiście znam i bardzo cenię sobie Celinę Kotz i Marię Włoszczowską i im dwóm szczególnie życzę powodzenia na konkursie. Niestety, nie dostała się Marta Kowalczyk.
Co sądzicie o konkursie, o zakwalifikowanych? Byliście na przesłuchaniach, wybieracie się do Poznania na właściwą część?
Mnie ostatnio zachwycił Roman Simovic zdobywca ex aequo drugiej nagrody w konkursie XII w 2001 r. Nie rozumiem, dlaczego jury wybrało Alenę Baevą, która przy nim, moim zdaniem, wygląda blado. Przyznaję jednak, że nie brałam wtedy udziału (biernego) w przesłuchaniach, więc sugeruję się jedynie nagraniami. Cóż - historia ich rozsądzi.
Tymczasem trzymam kciuki za przygotowujących się do konkursu, który już w październiku :)
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 10 maja, 2011

Ja trzymam kciuki za Celinę Kotz, znam ją z muzycznej, z widzenia co prawda, ale co swój człowiek to swój :) na przełuchaniach nie byłam, ale grała koncert u nas w SM z programem na ten konkurs, serio gra świetnie :)
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pn 11 lip, 2011

Już miałam napisać w "Ciekawych postaciach" w związku z dyskusją na temat dyrygowania od skrzypiec, ale gdy weszłam na odpowiednią stronę, okazało się, że nie mam o czym.
Jeszcze niedawno w programie do konkursu napisane było, że w III Etapie uczestnik ma zagrać koncert Mozarta, pierwszą część symfonii koncertującej Es-dur, prowadząc orkiestrę właśnie, oraz serenadę na smyczki Czajkowskiego jako koncertmistrz. Teraz, natomiast, okazuje się, że uczestnik takiego obowiązku nie ma, a maestro Vengerov zadecydował, że serenady nie będzie w ogóle.
Wydaje mi się, że jest dostatecznie wcześnie na podejmowanie tego typu decyzji, a zakwalifikowani pewnie trochę odetchną z ulgą, a w niewielkiej tylko mierze będą rozczarowani, jeśli akurat na tych punktach programu skupili się najbardziej, co jest, zasadniczo, bardzo wątpliwe. Jednak ranga konkursu spadła. To były elementy programu, które wyróżniały obecną edycję Wieniawskiego spośród innych Czajkowskich, czy Paganinich (mowa oczywiście o konkursach). Były oryginalne, wymagały rzadko sprawdzanych, a jednak istotnych umiejętności, wyobraźni muzycznej. A teraz zostały w III etapie, nie wiadomo, po co, tylko dwa bliźniacze utwory Mozarta. I co to niby ma sprawdzić? Chyba tylko wytrzymałość fizyczną, psychiczną oraz pamięć skrzypka. Bo co takiego może pokazać w symfonii koncertującej, czego nie pokaże w koncercie albo odwrotnie, jeśli tylko nie będzie się samodzielnie prowadziło orkiestry? No i ostatnia kwestia - publiczność. Może nie najważniejszy, ale istotny element konkursu, jako wydarzenia muzycznego. To byłaby ciekawostka, nowość, coś, co zachęca do wyboru tego konkursu spośród innych festiwali, czy imprez o charakterze rywalizacyjnym. A teraz, żeby czasem nie stresować skrzypka (który właśnie ze stresem MUSI sobie umieć radzić), mamy jeden z setek podobnych konkursów promujących takich samych "bezkrwistych" wirtuozów. I nie chodzi mi o to, że ten, kto wygra, albo chociażby będzie brał udział w konkursie, jest nijaki na tle młodej czołówki światowej, ale o to, że jego jakość w żaden sposób z tego faktu (brania udziału w konkursie) nie wynika i to jest klęska na całej linii. Trudno walczyć o prestiż nazwiskiem jurora (wszędzie zasiadają wielkie nazwiska) albo stuletnią tradycją. To raczej obecny stan konkursu powinien dowodzić tego, że jak coś ma wiele lat, to jest wartościowe. A tu, jak zwykle, klops.

EDIT: Od jakiegoś czasu na stronie dostępne są programy uczestników: http://www.wieniawski.pl/uczestnicy_14_ ... kiego.html . Zapowiada się ciekawie, ale jest w tym coś, że starsi dobierają lepszy program.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

skrzypmen
Posty: 10
Rejestracja: pt 23 kwie, 2010

pn 05 wrz, 2011

Niezłe jaja. Wystarczyło pojechać na słono płatny kurs do przewodniczacego jury konkursu (tuż przed konkursem przewodniczący organizuje warsztaty!!!) i pan Vengerov dopisał trzy osoby do zamkniętej! już listy pięćdziesięciu finalistów. Ciekawe jak czują się ci wszyscy których wycięto w eliminacjach w kilku miastach Europy. Trzeba było pojechać na kurs pana Vengerova... Jakoś nie słychać głosnych głosów oburzenia że zmienia się regulamin w trakcie konkursu. Skąd my to znamy? Wydaje mi się że przy praktycznie jednoosobowym jury konkursu będzie wiele kontrowersji przy ogłaszaniu wyników. Obym się mylił.
pozdrawiam

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

wt 20 wrz, 2011

skrzypmen pisze: Wystarczyło pojechać na słono płatny kurs do przewodniczacego jury konkursu (tuż przed konkursem przewodniczący organizuje warsztaty!!!) i pan Vengerov dopisał trzy osoby do zamkniętej! już listy pięćdziesięciu finalistów

Jak sie nie zna szczegółów, to lepiej sie nie wypowiadać:
z tym "słono płatnym" kursem to było tak, że uczestnicy zapisali się na ten kurs jeszcze zanim były znane wyniki preselekcji. Na kursie były osoby zakwalifikowane do konkursu, osoby, które nie startowały w konkursie oraz takie, które startowały, ale odpadły w przedbiegach. Okazja polegała na tym, że po raz pierwszy Wengerow zgodził sie poprowadzic kurs mistrzowski w Polsce. Co więcej, zapowiedział, że odtąd co roku będzie takie kursy w Polsce prowadzić, właśnie w Gdańsku. Każdy, kto powaznie mysli o karierze skrzypka cały rok zbiera forsę, aby móc w czasie wakacji brac lekcje u najlepszych. A najlepsi rzeczywiście sa "słono płatni".
Chęć uczestnictwa w tym kursie wynikała nie z tego, że pan przewodniczący może dopisać kogoś do listy uczestników, ale z normalnej chyba u każdego początkującego skrzypka chęci zaprezentowania swoich umiejętności mistrzowi i wysłuchania jego uwag. W planach kursu nie było przewidziane, że najlepsi zostana dopisani do listy! Wengerov prowadził lekcje ze wszystkimi uczestnikami kursu i z tymi, którzy przeszli, z tymi co nie przeszli i z tymi co nie startowali. Ja nie wiem czy wszyscy troje, których dołączył do listy, byli na tym kursie. JEdnak gdzies ich słyszał i doszedł do wniosku, że powinni mieć szanse wystąpić. To co wiem, wiem z bezpośrednich relacji, więc proszę nie sugerowac tu jakichś nieczystych intencji.
Czy wyobrażasz sobie, że podjęcie decyzji o przystąpieniu do Konkursu prawie 3 miesiące później niż pozostali uczestnicy to było takie łatwe dla tych ludzi? O ile więcej musieli sie sprężyć aby "wyrobić" cały program w czasie o te 3 miesiące krótszym? A jak umówić się na granie z orkiestrą? Kiedy występowac przed publicznością, żeby ograć program? Sądzę, że jeśli któreś z nich przejdzie do następnego etapu, to będzie niesamowity sukces dla niego! Znając klasę i doświadczenie pedagogiczne Wengerowa sądzę, że mają spore szanse...

EDIT: Do skrzypmena
Jakoś nie słychać głosnych głosów oburzenia że zmienia się regulamin w trakcie konkursu. Skąd my to znamy? Wydaje mi się że przy praktycznie jednoosobowym jury konkursu będzie wiele kontrowersji przy ogłaszaniu wyników.


Czy gdzies w regulaminie jest napisane, ile osób będzie zakwalifikowanych do KOnkursu? O ile wiem Wengerow wygłaszał opinie, że chętnie puściłby wszystkich, którzy się zgłosili, tyle, że jest to niemozliwe z powodów czasowych. Dopisał 3 osoby, ale jeden zakwalifikowany uczestnik wczesniej zrezygnował z udziału. Poza tym pisanie, że jury jest "praktycznie jednosobowe" to zwykła demagogia.
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że ocenianie na konkursach nigdy nie jest w pełni obiektywne i komisje kierują się dziwnymi i niezrozumiałymi dla słuchaczy kryteriami oceny, ale tak jest zwykle wtedy, kiedy czołówka jest wyrównana. KIedy pojawia się ktos taki jak Zimerman, albo jak Bajewa 10 lat temu, wtedy nikt nie ma wątpliwości: ani komisja ani słuchacze. Nie zgadzam się z zamieszczoną wyżej opinią, Ze nie wiadomo dlaczego Bajewa wygrała konkurs 10 lat temu. Owszem - wiadomo: była najlepsza. I cały czas jest na najwyższym poziomie. Wystarczy ją posłuchać. Ja słuchałem i wiem swoje.
oczywiście, co sie jednemu podoba, nie musi sie równie podobac drugiemu. Dlatego to, że ktoś wygra konkurs nie znaczy, że on jest najlepszy na świecie, tak jak na olimpiadzie sportowej. Tak będa pisac gazety, ale to oczywiście nie ma sensu. Wygranie konkursu jest tylko okazja do niedostępnej innymi metodami promocji artysty na początku kariery. I dlatego ludzie pchaja się na konkursy. Ci, co odpadna w pierwszym etapie mogą tak samo, albo jeszcze bardziej zrobic karierę w przyszłości, jak ci co dostana 3 nagrody. Ale będa mieli bardziej pod górkę...

Dostajesz ostrzeżenie za pisanie pod sobą dwóch postów. Następnym razem skorzystaj z funkcji EDIT. rzępoła
Ostatnio zmieniony wt 20 wrz, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 20 wrz, 2011

melom55 pisze:z tym "słono płatnym" kursem to było tak, że uczestnicy zapisali się na ten kurs jeszcze zanim były znane wyniki preselekcji. Na kursie były osoby zakwalifikowane do konkursu, osoby, które nie startowały w konkursie oraz takie, które startowały, ale odpadły w przedbiegach. Okazja polegała na tym, że po raz pierwszy Wengerow zgodził sie poprowadzic kurs mistrzowski w Polsce. Co więcej, zapowiedział, że odtąd co roku będzie takie kursy w Polsce prowadzić, właśnie w Gdańsku. Każdy, kto powaznie mysli o karierze skrzypka cały rok zbiera forsę, aby móc w czasie wakacji brac lekcje u najlepszych. A najlepsi rzeczywiście sa "słono płatni".

No więc o co chodzi? Skrzypmen się pomylił z tym określeniem? Napisał gdzieś coś sprzecznego z Twoim wywodem?
melom55 pisze:Chęć uczestnictwa w tym kursie wynikała nie z tego, że pan przewodniczący może dopisać kogoś do listy uczestników...

A kto to kwestionuje?
melom55 pisze:więc proszę nie sugerowac tu jakichś nieczystych intencji.

Jakich intencji? I czym dokładnie je skrzypmen sugeruje?
melom55 pisze:Czy wyobrażasz sobie, że podjęcie decyzji o przystąpieniu do Konkursu prawie 3 miesiące później niż pozostali uczestnicy to było takie łatwe dla tych ludzi?

Nie odpowiadam w tej chwili za siebie, ale podejrzewam, że nie uważa. Nikt nie uważa i nikt tego nigdzie nie napisał, więc z czym masz problem?
melom55 pisze:O ile więcej musieli sie sprężyć aby "wyrobić" cały program w czasie o te 3 miesiące krótszym? A jak umówić się na granie z orkiestrą? Kiedy występowac przed publicznością, żeby ograć program?

No i?
melom55 pisze:Znając klasę i doświadczenie pedagogiczne Wengerowa sądzę, że mają spore szanse...

To czemu nie dostali się za pierwszym razem? Jak to się stało, że Vengerov nie słuchał wszystkich po raz drugi, a tylko kilkoro? Jakby miał klasę to dałby kolejną szansę wszystkim, którzy odpadli na początku.

melom55 pisze:Czy gdzies w regulaminie jest napisane, ile osób będzie zakwalifikowanych do KOnkursu?

Nie, ale są wyraźnie wyznaczone terminy preselekcji.

melom55 pisze:O ile wiem Wengerow wygłaszał opinie, że chętnie puściłby wszystkich, którzy się zgłosili, tyle, że jest to niemozliwe z powodów czasowych.

No i co to zmienia?
melom55 pisze:KIedy pojawia się ktos taki jak Zimerman, albo jak Bajewa 10 lat temu, wtedy nikt nie ma wątpliwości: ani komisja ani słuchacze. Nie zgadzam się z zamieszczoną wyżej opinią, Ze nie wiadomo dlaczego Bajewa wygrała konkurs 10 lat temu. Owszem - wiadomo: była najlepsza. I cały czas jest na najwyższym poziomie. Wystarczy ją posłuchać. Ja słuchałem i wiem swoje.

Nie zgadzam się z zamieszczona wyżej opinią, a dokładniej z definicją "nikogo". Ja mam wątpliwości. Odnośnie Zimermana też są tacy, którzy je mają. Słuchałam Baevej, a tamci Ziemermana. Twoje zdanie nie jest jedynym i obowiązującym.
melom55 pisze:oczywiście, co sie jednemu podoba, nie musi sie równie podobac drugiemu.

Brawo.

Jakkolwiek byś się nie produkował, dodanie kogoś na listę po wyznaczonym terminie jest ewidentnym pokazaniem braku klasy i profesjonalizmu. Albo widzi, jak ktoś gra i prowadzi preselekcje, i jest w jury, albo się na tym nie zna i daje sobie spokój. A jeśli zmienił zdanie po usłyszeniu zawodników drugi raz, to każdy powinien być drugi raz przesłuchany.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

wt 20 wrz, 2011

rzepola pisze:Jakich intencji? I czym dokładnie je skrzypmen sugeruje?

Cała wypowiedź skrzypmena sugeruje, że wokół konkursu Wieniawskiego dzieją się rzeczy podejrzane i nieczyste. Wręcz na podstawie jego wypowiedzi mozna mniemać, że Wengerow będzie inaczej traktować tych, którzy "słono zapłacili". Płacę i wymagam, tak?
A czy słusznie te osoby zostały zakwalifikowane - zobaczymy podczas konkursu. Tylko krowy sie nie mylą i nie zmieniają poglądów. Ludzie, zwłaszcza o duzym autorytecie, potrafią przyznac się do pomyłki i ją naprawić. Ja tak traktuję ten przypadek 3 dodatkowych osób. A każdy może sobie mieć własne zdanie.
Tylko po co od razu doszukiwać się nieczystych intencji tam, gdzie mozna znaleźc inne wytłumaczenie?

rzepola pisze:No więc o co chodzi? Skrzypmen się pomylił z tym określeniem? Napisał gdzieś coś sprzecznego z Twoim wywodem?

O ile znam się na logice to z wypowiedzi kolegi wynika, że eliminacje nie miały znaczenia, bo "wystarczyło" pojechać na słono płatny kurs i załatwic sobie miejsce w konkursie. Stąd moja wypowiedź, w której usiłowałem troche wyjasnic sytuację. Jesli jednak ktoś woli wytłumaczenie spiskowe - wolna wola.

rzepola pisze:Jakkolwiek byś się nie produkował, dodanie kogoś na listę po wyznaczonym terminie jest ewidentnym pokazaniem braku klasy i profesjonalizmu. Albo widzi, jak ktoś gra i prowadzi preselekcje, i jest w jury, albo się na tym nie zna i daje sobie spokój

Kilka innych bardzo dobrych osób również nie przesżło eliminacji, chocby wspomniana wczesniej Kowalczyk. I wielka szkoda, że nie zagra. Być może swiadczy to o wysokim poziomie wiekszości kandydatów. Może komisja rzucała kostką kogo skreslić? O ile wiem oceniał nie tylko Wengerow, ale w sumie 4 osoby (przynajmniej w Poznaniu). Może tego dnia ci odrzuceni akurat nie zagrali na miarę swoich możliwości? Nie wiem, nie słyszałem. A nawet jakbym słyszał, to nie uważam się za autorytet większy od Wengerowa. Wnioski jakie wyciągasz "albo się na tym nie zna i daje sobie spokój" sa śmieszne dla mnie, bo ja akurat wiem co potrafi Wengerow i ile ludzie by dali, żeby znaleźc się w jego klasie skrzypcowej.
Przyglądając się od lat wielu konkursom skrzypcowym i fortepianowym odnosze wrażenie, że czasem przypominają troche ruletkę. Odpadają faworyci, a wygrywają tacy, co się wielu słuchaczom nie podobają.

Napisałem też " O ile więcej musieli sie sprężyć aby "wyrobić" cały program w czasie o te 3 miesiące krótszym? A jak umówić się na granie z orkiestrą? Kiedy występowac przed publicznością, żeby ograć program?"
Więc na pytanie "No i?" odpowiadam: to właśnie tych troje ludzi zostało "zrobionych w konia", ponieważ zostali odrzuceni w przedbiegach, chociaz jednak okazało się, że sa na tyle dobrzy, że pan przewodniczący jednak zdecydował się "załatwic" im prawo występu. Z bezpośrednich relacji wiem, że w co najmniej jednym przypadku trzeba było usilnie namawiać zainteresowana osobę, żeby jednak spróbowała wystapić w konkursie. Uległa w końcu tym namowom i bardzo jestem ciekaw jak wypadnie w tych "zawodach".

rzepola pisze:Nie zgadzam się z zamieszczona wyżej opinią, a dokładniej z definicją "nikogo". Ja mam wątpliwości. Odnośnie Zimermana też są tacy, którzy je mają. Słuchałam Baevej, a tamci Ziemermana. Twoje zdanie nie jest jedynym i obowiązującym.

Ależ możesz sobie uważac co chcesz na temat Zimermana i w ogóle każdego muzyka na świecie! Strasznie się czepiasz o każde słowo, chociaz nie twój post komentowałem. JA również mam swoje zdanie i mogę sobie je wypowiedzieć. Ja akurat Zimermana w 75 roku słuchałem i jeśli komus się jego granie nie podobało, to jego strata. Ja tu nie pisze dysertacji prawniczej, w której każde słowo musi miec ścisłe znaczenie i przypisaną wagę. Nie spodobało mi się to co napisał skrzypmen i chyba mogę wypowiedziec się krytycznie? Jeśli nie, to zaraz stąd znikam bezpowrotnie. Nie interesują mnie jałowe spory ani dzielenie włos na czworo ani tym bardziej kadzenie komuś.

skrzypmen
Posty: 10
Rejestracja: pt 23 kwie, 2010

śr 21 wrz, 2011

Nie będę polemizował z opiniami melom55. Przypuszczam, że każdy zostanie przy swoim. Nikt mnie nie przekona, że sprawiedliwa i porównywalna jest droga kwalifikacji kogoś kto rok wcześniej składa aplikacje (był ściśle określony termin którego nie można było przekroczyć), jedzie na przesłuchania (akompaniator, hotel itp.) do wybranego miasta (9 miast na całym świecie) i odpada albo przechodzi dalej. Inna osoba dużo później omijając te wszystkie etapy decyzją Pana Vengerova zostaje przyjęta do konkursu. Nie były to wypadki losowe typu choroba.... W końcu po coś są zasady eliminacji. Jakich by tu nie używać argumentów budzi to kontrowersje i nikt ich całkowicie nie zniweluje. Nikt nie przekona mnie również, że organizowanie kursu mistrzowskiego przez przewodniczącego konkursu dwa miesiące przed konkursem takiej rangi jest w porządku i nie będzie miało wpływu na decyzję głównego jurora. Dodam tylko, że nie byłem uczestnikiem eliminacji i są to moje osobiste opinie z pozycji obserwatora.
Czekam niecierpliwie na pierwsze przesłuchania konkursu.

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

śr 21 wrz, 2011

Nikt mnie nie przekona, że sprawiedliwa i porównywalna jest droga kwalifikacji kogoś kto rok wcześniej składa aplikacje (był ściśle określony termin którego nie można było przekroczyć), jedzie na przesłuchania (akompaniator, hotel itp.) do wybranego miasta (9 miast na całym świecie) i odpada albo przechodzi dalej. Inna osoba dużo później omijając te wszystkie etapy decyzją Pana Vengerova zostaje przyjęta do konkursu

O ile wiem, te 3 osoby to byli uczestnicy eliminacji, którzy tak jak wszyscy startowali w eliminacjach i nie przeszli. Wengerow w czasie wakacji prowadził wiele kursów w całej Europie i słyszał zarówno te jak inne osoby. Zdaje się, że pod koniec kursu w Gdańsku, na początku sierpnia zaproponował kilku osobom udział w konkursie (w międzyczasie 2 zakwalifikowane osoby zrezygnowały z udziału), tym samym przyznając, że zostały skrzywdzone decyzją komisji kwalifikacyjnej. W Poznaniu w skreślaniu uczestników brały udział 4 osoby. Przypuszczam, że Wengerow zastrzegł sobie w umowie możliwośc wprowadzania jakichs korekt, poniewaz jego decyzja nie została przez nikogo oficjalnie oprotestowana.
Dla mnie bardziej dziwne w tej całej sprawie kryteriów kwalifikacji jest fakt, że z samego Poznania przeszło więcej osób niz z wszystkich pozostałych ośrodków Polski. Opinie pedagogów w tej sprawie są bardzo ciekawe...Zobaczymy, kto dotrze do finału.
Kilka bardzo dobrych osób, które mają na koncie nagrody międzynarodowe, i niemałe (jak na ich młody wiek) doświadczenie estradowe, odpadło w eliminacjach. Zaiste, dziwne sa metody działania komisji kwalifikacyjnych. Chyba bardziej sprawiedliwe byłoby losowanie.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

śr 21 wrz, 2011

melom55 pisze:Tylko krowy sie nie mylą i nie zmieniają poglądów. Ludzie, zwłaszcza o duzym autorytecie, potrafią przyznac się do pomyłki i ją naprawić.

Jasne. Ja się z tym zgadzam. Szanuję tych ludzi, którzy potrafią przyznać się do błędu. Ale albo mają szansę wszyscy, albo nikt. Postaw się na miejscu jakiejś osoby, która na ten kurs chciała pojechać, a chyba każdy skrzypek w kraju chciał, tylko nie miała pieniędzy. No trudno. Potem odpadła w eliminacjach konkursu, bo właśnie miała gorszy dzień, a w rzeczywistości jest na poziomie np. pierwszej dziesiątki uczestników. Potem się dowiaduje, że inna osoba, która odpadła, dostała kolejną szansę, bo płacąc krocie za kurs zyskała okazję pokazania się Vengerovowi po raz drugi. I co? W porządku? Taki wielki z niego "autorytet"?
melom55 pisze:Tylko po co od razu doszukiwać się nieczystych intencji tam, gdzie mozna znaleźc inne wytłumaczenie?

Nie chodzi o nieczyste intencje, tylko o niesprawiedliwe potraktowanie niektórych osób. Nie podejrzewam, że taki był cel Pana Przewodniczącego, ale wirtuozeria i autorytet nie zwalniają z myślenia, a wręcz przeciwnie.

melom55 pisze:
rzepola pisze:No więc o co chodzi? Skrzypmen się pomylił z tym określeniem? Napisał gdzieś coś sprzecznego z Twoim wywodem?

O ile znam się na logice to z wypowiedzi kolegi wynika, że eliminacje nie miały znaczenia, bo "wystarczyło" pojechać na słono płatny kurs i załatwic sobie miejsce w konkursie. Stąd moja wypowiedź, w której usiłowałem troche wyjasnic sytuację. Jesli jednak ktoś woli wytłumaczenie spiskowe - wolna wola.

Nie chodzi o wytłumaczenie spiskowe, tylko o to, że czepiałeś się pojęcia kursu "słono płatnego", żeby na końcu przyznać, że rzeczywiście był on "słono płatny". Pięć linijek bezcelowego tekstu.

melom55 pisze:Kilka innych bardzo dobrych osób również nie przesżło eliminacji... I wielka szkoda

No owszem, szkoda. Ale czemu to ma usprawiedliwiać danie niektórym z nich drugiej szansy?
melom55 pisze:Może tego dnia ci odrzuceni akurat nie zagrali na miarę swoich możliwości?

A może ci inni, którzy drugiej szansy nie dostali, też nie zagrali na miarę swoich możliwości? I co wtedy?
melom55 pisze:Wnioski jakie wyciągasz "albo się na tym nie zna i daje sobie spokój"

Napisałam: "Albo widzi, jak ktoś gra i prowadzi preselekcje, i jest w jury, albo się na tym nie zna i daje sobie spokój".To jest alternatywa, a nie wniosek.
melom55 pisze: sa śmieszne dla mnie, bo ja akurat wiem co potrafi Wengerow i ile ludzie by dali, żeby znaleźc się w jego klasie skrzypcowej.

Też bym pewnie masę rzeczy za to oddała. Tylko dostrzegam pewien dysonans między tym, co niby "potrafi", a tym, jak się zachował.
melom55 pisze:Przyglądając się od lat wielu konkursom skrzypcowym i fortepianowym odnosze wrażenie, że czasem przypominają troche ruletkę.

No więc jak już odpadli, to nie dostają drugiej szansy, nawet jeżeli byli genialni. Proste.
melom55 pisze:Więc na pytanie "No i?" odpowiadam: to właśnie tych troje ludzi zostało "zrobionych w konia"

Ale ja tego NIE KWESTIONUJĘ. Ja tylko mówię właśnie to, że Vengerov robi w konia. Uczestników się nie czepiam. Sama bym pewnie się cieszyła, gdyby trafiłaby mi się taka szansa. Patrząc z boku, uważam jednak, że powinna ona się przytrafić WSZYSTKIM, którzy odpadli.
melom55 pisze:Strasznie się czepiasz o każde słowo, chociaz nie twój post komentowałem.

To ja napisałam o Baevej, więc właśnie mój post komentowałeś.
melom55 pisze:JA również mam swoje zdanie i mogę sobie je wypowiedzieć.

melom55 pisze:...wtedy nikt nie ma wątpliwości: ani komisja ani słuchacze.

Jeżeli mówisz o tym, że NIKT nie ma wątpliwości, to to nie do końca jest wyrażenie swojej opinii na temat jej grania tylko próba przypisania jej "wszystkim". JA mam wątpliwości i miałeś okazję się o tym przekonać, więc o co chodzi? Rozumiem, że jestem tak nieistotną osobą, że nawet nie liczę się do grona "wszystkich" i nie zasługuję na miano słuchacza? W jakim w ogóle celu przytoczyłeś tych "słuchaczy"? Napisałam, że ktoś inny podobał mi się bardziej, czyli słuchałam obojga, co to więc za dziwna próba zdyskredytowania mojej opinii? Mam się wystraszyć i zaszyć ze swoim zdaniem w kącie, bo Słuchacze, przez wielkie S, mają takie, a nie inne zdanie? Czy ja Ci broniłam uważać, że ona była najlepsza? NIE. A Ty pozostawiłeś mi wybór: albo jesteś słuchaczem i tak uważasz, albo nie jesteś słuchaczem.
melom55 pisze:Nie spodobało mi się to co napisał skrzypmen i chyba mogę wypowiedziec się krytycznie? Jeśli nie, to zaraz stąd znikam bezpowrotnie. Nie interesują mnie jałowe spory ani dzielenie włos na czworo ani tym bardziej kadzenie komuś.

Owszem, możesz. Nie bronię Ci tego. Wydawało mi się jednak, że jak już ktoś wyraża swoją opinię, to jest gotowy skonfrontować ją z opiniami innych, a Ty wydajesz się mieć do mnie pretensje, że ośmieliłam się nie zgodzić. Czy ten spór jest jałowy? Dlaczego tak uważasz? W którym miejscu napisałam coś nielogicznego, niespójnego, bezcelowego, niezgodnego z tematem, w którym posunęłam się do prowokacji? Co dla Ciebie znaczy "jałowy"?
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

śr 21 wrz, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

śr 21 wrz, 2011

melom55 pisze:Jałowy dla mnie oznacza to, że każdy coraz bardziej upiera sie przy własnym zdaniu i radykalizuje sie w sądach.

Ja się nie radykalizuję w sądach. Moje zdanie jest cały czas takie samo. Ponadto nie upieram się przy swoim zdaniu, tylko nie widzę z Twojej strony argumentów, które mogłyby mnie przekonać do innego, co nie znaczy, że na nie nie czekam.
melom55 pisze:Na chce się wdawac w spory kto jest lepszy i kto powinien a kto nie powinien czegos tam.

A czy ja się wykłócam, kto jest "lepszy"? Ja tylko stwierdziłam, że nie podoba mi się takie zachowanie przewodniczącego i naprawdę nie ma to związku z moją opinią na temat jego kompetencji pedagogicznych.

melom55 pisze:Już koryguję: nie WSZYSCY, ale PRAWIE WSZYSCY.

Lepiej, ale miło by było gdybyś następnym razem użył po prostu słowa "ja".
melom55 pisze:Jak już wspominałem, nie uważam, że uzyte tu słowa musza miec znaczenie ścisłe w sensie prawniczym.

Nie patrzę na sens prawniczy tylko logiczny. Jedyna rzecz, do której mogę się odnieść w dyskusji, to jest właśnie to, co piszesz. Nie znam Ciebie, nie widzę Twojej mimiki, nie słyszę Twojego tonu, nic o Tobie nie wiem, dlatego mogę skupić się tylko na treści zawartej w wypowiedzi. Jasne, że masz prawo do błędu i jego poprawy, ale tak samo ja mam prawo do niewiedzy, które miejsca Twojego postu wynikają z niedopatrzenia i nieścisłości, a które są działaniem zamierzonym.

Odnosząc się do Twojej wypowiedzi na temat Vengerova, jestem ciekawa, co sądzisz o jego decyzji o zmianie repertuaru? Ja mam wrażenia całkowicie negatywne, czemu dałam wyraz w którymś z powyższych postów.
Ponadto bardzo mi doskwiera brak utworu dowolnego w jakimś etapie. To tylko 10-15 dodatkowych minut na uczestnika, a taki sprawdzian! Czy dobrze dopasuje utwór do reszty (pół)recitalu, czy dobrze podkreśli swoje walory, czy w ogóle podkreśli i jakie to walory będą? Jaka epoka, jaka forma, kompozytor? Zaryzykuje popis skrajnych możliwości technicznych, czy może pokaże coś nowego rodzimego kompozytora? Tak bardzo chciałabym zobaczyć tego typu konfrontację. Patrząc na programy uczestników podejrzewam, że Sibeliusa przez kilka lat będziemy mieli dość, podobnie Źródła Aretuzy i jeszcze kilku innych czynników również, a dowolność części programu by to zróżnicowała, ułatwiła pracę jurorom i słuchaczom. Mogliby zrobić coś takiego, jak jest na Czajkowskim, o ile się mylę, że jeden koncert wybiera się z dwóch Wieniawskiego, a drugi to coś nie wcześniejszego niż XIX w. Akurat w tym punkcie to mało pomoże, bo myślę, że ten Sibelius ma twardą pozycję, ale już XX-owieczny utwór w pierwszym etapie, jak najbardziej mógłby być wybrany na takiej zasadzie, tym bardziej, że nie może być problemu z wyćwiczeniem i materiałem nutowym dla orkiestry.
Doczepiłabym się jeszcze nadmiernie wybiórczym potraktowaniem polskich kompozytorów. Już się rozpisywałam na forum w dziale "Muzycy, nurty muzyczne" o macoszym traktowaniu naszej sztuki przez rodaków i tutaj mamy kolejny przykład. Jest Szymanowski tu, Szymanowski tam, pojawia się Karłowicz, ale nie ma Grażyny Bacewicz i nawet nie ma utworu dowolnego, w którym można by zaprezentować jej dzieło. Tego się nie spodziewałam, bo jeszcze w poprzednim konkursie, sonaty Bacewiczówny były stałą częścią programu i jeśli udało się kogoś nimi zainteresować, to tegoroczny program zdaje się mieć na celu zniszczyć to, co zostało do tej pory zrobione. Najprawdopodobniej za kolejne pięć lat, jury będzie patrzeć oburzone na odmieńców, którzy chcieliby sobie zagrać Szymanowskiego, bo tym razem promują tylko opracowanie skrzypcowe pieśni Moniuszki i po co im jeszcze jakieś inne "polskie badziewie"?
No i bardzo chcę pochwalić pomysł kapituły krytyków, który wydaje mi się rewelacyjny, podobnie jak i duża ilość nagród specjalnych za najlepsze wykonanie. Szkoda, że nie ma próby dyrygowania, która byłaby kolejnym sprawdzianem i urozmaiceniem, ale może nie należy za dużo oczekiwać po polskich organizatorach, jeszcze im coś wyjdzie i co wtedy?
No i wracając do konkursu sprzed dziesięciu lat. Właśnie po to napisałam o tym, kto mi się podobał, a kto nie, żeby nawiązać dyskusję, ale dyskusję polegającą na wymianie poglądów, a nie na ich dyskredytowaniu. Zatem, co Cię zachwyciło w Baevej i czego brakuje Simovicowi, że Twój pogląd na tę sprawę jest tak niezachwiany?
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

czw 22 wrz, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
paranoja
Moderator
Posty: 245
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 22 wrz, 2011

Uwaga: post ostrzegawczy!

Liczę na to, że dyskusja wchodzi na właściwe tory ( ostatnie posty świadczą o tym, że idzie to w dobrym kierunku ), jednak muszę się wypowiedzieć.
Rozumiem, że poruszanie tak kontrowersyjnych tematów budzi wiele emocji, ale jako że wierzę w Waszą kulturę proszę o ochłonięcie i niezapominanie o niej. Każdy ma prawo do swojego zdania lub też do krytyki obcego, ale bynajmniej nie formie ataku! Pamiętajcie, że jeśli człowiek chce być odbierany poważnie, sposób wypowiedzi musi odpowiadać jego treści. Tutaj emocje idą na bok.

Otrząśnijcie się z amoku i prowadźcie dalej tę dyskusję w godny jej sposób. Jeżeli to się nie uda, będę musiała porozrzucać ostrzeżenia, a to wydaje mi się poniżej pewnego poziomu. Liczę na Was!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

czw 22 wrz, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

czw 22 wrz, 2011

No cóż... Maestro zrobił, co zrobił i myślę, że nie nam się burzyć, bo zakładam, że nikt z nas nie został pominięty, gdyż zwyczajnie nikt nie brał udziału w eliminacjach. Oczywiście rozumiem, że nie da się wszystkich zadowolić, jednak nie można usprawiedliwiać odstępstw od reguł. To jak z dzieckiem, któremu zabrania się podkradania cukierków rodzicom - odzwyczajają je od złych nawyków. Mnie dla przykładu nie chodzi o to, że te osoby się znalazły w konkursie, ale o to, że złamano zasady niebłahe, bo takie, które dotyczą praktycznie całego świata. Skoro Vengerov to uczynił, dlaczego nie mieliby tego zrobić inni? Usprawiedliwienie decyzji nic nie da.

W tej całej sytuacji widać, że coś jest nie tak! Mówię o tej dyskusji, w tym temacie. Tutaj już chodzi o nasze przekonania, a nie o zwykłą dyskusję na forum, a z doświadczenia wiem, że w takich instytucjach nie powinno się dotykać takich tematów. Zwykle wywołuje to pewien zgrzyt, co daje się zauważyć, mimo że jest ubrany w kulturalne słownictwo i elokwentne (tak jak i moje, stylizowane na Wasze) wypowiedzi.

Co do powyższego posta - taka rola pani administrator, by pouczać. Drastycznie mówiąc, jeżeli jest to dla Ciebie problem, to nie udzielaj się na forach. Poza tym wykształcenie paranoi raczej wyklucza nieznajomość takiej terminologii, więc nie widzę sensu Twojego zarzutu. Zdaje się, że uważasz, iż nasza administrator w tym wypadku rzuca nieznanymi sobie terminami?

Nie chciałem się wypowiadać w tym temacie, ale skłoniła mnie do tego Twoja ostatnia wypowiedź pod adresem paranoi, co nie było na miejscu.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

czw 22 wrz, 2011

Owszem, upieram się przy swoim zdaniu, ale nie bezsensownie "byle wytrwać", tylko dlatego, że nie zdołałeś mnie do swojego przekonać. Dlaczego obalanie "zdanie po zdaniu" Cię denerwuje? Naprawdę tego nie rozumiem. Mam przecież prawo, a nawet obowiązek komentować każde kolejne zdanie zawierające opinię, jeśli się z nią nie zgadzam, bo tym celom służy idea jakiegokolwiek forum. Czytałeś oficjalne forum ostatniego konkursu chopinowskiego? Na czym, Twoim zdaniem, powinna więc polegać dyskusja? Powiedziałeś coś, a ja mam inne odczucia odnośnie tej kwestii, więc wyrażam swoją opinię. Dlaczego tak bardzo Ci to przeszkadza? Pytam absolutnie poważnie. Ponadto jeżeli mam jakąś opinię na dany temat, to, oczywiście, uważam ją za słuszną, więc logiczne jest, że moim zdaniem powinieneś mi tę rację przyznać, ale nie staram się tym samym narzucać Ci swoich poglądów, tylko oczekuję kontrargumentów, a nie usłyszenia, że mam "problem". Nie tyle zaprzeczam sensowi Twoich wypowiedzi, co najzwyczajniej w świecie zwracam uwagę na to, że, moim zdaniem, nie zrozumiałeś uprzednio intencji skrzypmena i niesprawiedliwie się odniosłeś do jego postu.
Nie do końca chodziło mi o to, że powinieneś się wyprzeć odpowiedniego poglądu na temat zwycięstwa Zimermana, tylko początkowo tego, że "wszyscy" było to określenie nieścisłe (a to takie moje zboczenie zawodowe), bo opinii każdej osoby nie masz fizycznej możliwości znać, a "prawie wszyscy" przeszkadzało mi w pewien sposób, bo używając tego określenia starasz się użyć głosu większości użyć jako argumentu przeciwko mojemu zdaniu no i jest to wyrażenie w pewien szczególny sposób nacechowane. Oczywiście ma to spory sens, bo ci, którzy słuchali konkursu pewnie znają się na rzeczy, ale wypowiadanie się na temat swojego własnego zdanie jest najbardziej dyplomatyczne i nie zawiera żadnego marginesu błędu. Nigdzie nie napisałam, że Zimerman nie grał najlepiej, bo nawet nie miałam okazji posłuchać innych uczestników, a gra Zimermana mnie zachwyca, ale nie sądzę, że takie a nie inne zdanie świadczy o tym, że mam problem. To jest obraźliwe. Ja nigdzie nie użyłam w stosunku do Ciebie tego typu określenia. Czytałam jakiś czas temu w Ruchu Muzycznym recenzję krytyka, który rzeczywiście negatywnie wypowiedział się na temat gry maestra, zaznaczając przy tym coś w stylu, że pisze te słowa, "mimo że doskonale wie, że krytyka naszych mistrzów budzi w kraju chorobliwe oburzenie". Nie dosłownie, ale taki był wydźwięk - że nie potrafimy obiektywnie podchodzić do ludzi wybitnych, dokonując niejako ich dehumanizacji i robią z nich swoiste ikony, żywe pomniki i ideały. Pozwoliło mi to domniemać, że pewnie znajdzie się jakaś liczba osób, które nie zachwyciły się Zimermanem i nie można ich, nie znając argumentów jakimi się posługują, marginalizować.
Nie rozumiem, gdzie jest to "dlatego", które sprawia, że nie chcesz się podjąć dyskusji na temat Baevej. Ja nie napisałam swojego zdania o tym po to, żeby rzucać się z agresją na każdego, kto uważa inaczej albo mówić cały czas, że Simovic jest najlepszy. Otóż chciałam właśnie posłuchać cudzych opinii po to, żeby się czegoś nauczyć. Jeśli słyszałeś Zimermana na konkursie, to jesteś dużo starszy ode mnie i nie wątpię, że mądrzejszy i lepiej się znasz na muzyce. Naprawdę w to nie wątpię i nigdzie tego nie napisałam. Ponadto z nagrań Baevej, które miałam okazję słyszeć, strasznie mi się ona podoba i uważam, że jest na światowym poziomie, tak jak napisałeś, niemniej nie zachwyca mnie aż tak bardzo. Zdarza mi się często mieć zdanie odmienne na temat jakiegoś wykonawcy, czy utworu niż znawcy i jestem przekonana, że wynika to z mojej niewiedzy i braku doświadczenia, a nie z ich nieuctwa. Dlatego chciałam tej dyskusji i bardzo liczyłam na to, że zwrócisz mi uwagę np. na piękne frazowanie, różnicowanie dynamiczne gdzieś tam, a ja się nad tym zastanowię, posłucham jej kilkakrotnie i może akurat uda mi się to odnaleźć w jej grze, tym samym zdobyć nowe doświadczenie i wiedzę i może dojdę do wniosku, że to, co mnie w Simovicu zachwyca jest tendencyjne i nudne. Ale Twoja decyzja - nie chcesz, to nie dyskutuj. Tylko po co pisać na forum, jeśli się nie chce dyskusji? Nigdzie nie napisałam, że uważasz, że Baeva jest najdoskonalsza, najlepsza na świecie (to w ogóle śmieszne określenie nawet jak na moją wiedzą muzyczną) ani nigdzie nie napisałam tak o Simovicu, nie rozumiem więc, czemu się uczepiłeś tego określenia.
Co do prowadzenia orkiestry, to na stronie konkursu jest napisane, że to właśnie Vengerov podjął decyzję o wykluczeniu tego pomysłu.
No i, czy mógłbyś mi wskazać, w którym miejscu używam pogróżek i słów znanych tylko psychiatrom?
I gdzie pisałam jakieś "pouczenia" o poziomach? Mam nadzieję, że "bezsensowne ataki" to nie było odniesienie do mnie, bo nie widzę w moich wypowiedziach ani braku sensu ani ataku.
Pozdrawiam i liczę na dalszy Twój udział w merytorycznej dyskusji.
PS Pisząc o tym, że nie każdy dostał dodatkową szansę, nie miałam na myśli tego, że wszyscy, którzy się nie dostali powinni zostać zakwalifikowani, tylko przesłuchani drugi raz. Rozumiem, że Vengerov słuchał setek osób, ale nie ma pewności, że były wśród nich wszystkie biorące udział w eliminacjach. I tyle.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Dratewka
Posty: 1
Rejestracja: pt 23 wrz, 2011

pt 23 wrz, 2011

Mam pytanie trochę innej natury ale dotyczące bezpośrednio konkursu.
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć jakie są plany transmisji konkursu przez radio i telewizję? Do rozpoczęcia konkursu pozostało 2 tygodnie i niewiele wiadomo, a niestety informacje jakie udało mi się znaleźć nie są zachęcające. TVP Kultura będzie nadawać tylko sprawozdania z codziennych zmagań a transmisje tylko z finałowych dni konkursu.

Dratewka

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pt 23 wrz, 2011

Słychać rozsiane po Internecie głosy, że, rzeczywiście, będzie tylko studio konkursowe późnym wieczorem, ale ten artykuł daje nadzieję: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36000, ... pianu.html .
Cytuję: "Trzeba za nie zapłacić od 12 do 80 zł. Dla melomanów, którzy nie będą mogli wziąć udziału w przesłuchaniach, organizatorzy konkursu przygotowują internetową relację na żywo. - W Auli UAM, na piętrze, przez dwa tygodnie będzie działało studio konkursowe - zapowiada Wituski. - Mamy też zapewnienie, że relacje w TVP Kultura będą wyglądały tak jak transmisje z zeszłorocznego konkursu chopinowskiego".
Także miejmy nadzieję, że odpowiednie osoby dotrzymają słowa.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

pt 23 wrz, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 7 razy.

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

pt 23 wrz, 2011

Więc nie rozumiem stwierdzenia, że Vengerov ich wcisnął... Skoro cała "śmietanka" się zgodziła, to wszystko jest w porządku. Takie jest moje odczucie.

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

ndz 09 paź, 2011

transmisja na żywo jakby ktoś był zainteresowany
http://www.wieniawski.pl/transmisja_na_zywo.html
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pn 10 paź, 2011

Wbrew obietnicom, albo dzięki reinterpretowaniu obietnic, TVP Kultura udało się obejść sytuację, w której transmitowałaby zmagania młodych skrzypków na antenie. Zadowolili się jedynie stworzeniem odpowiedniej witryny internetowej, w której prezentują zmagania na żywo i na razie nie wiadomo, czy filmy będą dostępne w archiwum.
Wkraczam w okres buntu i ponownie pragnę wyrazić ogromny sprzeciw tak niesprawiedliwemu potraktowaniu tego konkursu w konfrontacji z konkursem Chopina. Dlatego proszę wszystkich zainteresowanych o zarejestrowanie się na oficjalnym forum konkursu: http://forum.tvp.pl/index.php?board=461 i stosowne wypowiedzi, ew. maila do redakcji, itp. Mile widziane angażowanie osób postronnych :-) .
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pn 10 paź, 2011

"Nagrania z pierwszego dnia przesłuchań są już dostępne na stronie konkursu! Posłuchaj jak zagrali w niedzielę uczestnicy I etapu. Wystarczy kliknąć na wybrane nazwisko aby odsłuchać mp3. Zapraszamy!"
Powyższe to cytat z profilu Towarzystwa Muzycznego im Wieniawskiego na FB :)

http://www.wieniawski.pl/etap_pierwszy.html
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

kreaspiracje
Posty: 6
Rejestracja: wt 11 paź, 2011

wt 11 paź, 2011

Niestety na stronie towrzystwa dostępne są tylko pojedyncze pozycje. A szkoda, zawsze inaczej ocenia się występy na żywo, w emocjach, inaczej kiedy one już trochę opadną.




www.kreaspiracje.wordpress.com

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

wt 11 paź, 2011

Ale chyba systematycznie uzupełniają nagrania.:)
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

kreaspiracje
Posty: 6
Rejestracja: wt 11 paź, 2011

wt 11 paź, 2011

Rzeczywiście :)

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

pt 14 paź, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 1 raz.

kreaspiracje
Posty: 6
Rejestracja: wt 11 paź, 2011

sob 15 paź, 2011

Trzecią osobą był Dima Smirnov, nie zdecydował się ostatecznie by przyjechać na konkurs, za późno się o nim dowiedział i nie wyrobił się z programem...

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 18 paź, 2011

Zachęcam do głosowania na swojego faworyta:
http://www.wieniawski.pl/glosowanie.html

Serdeczne gratulacje dla zwycięzców i, oczywiście, dla Marysi Włoszczowskiej!
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

mycha_violin
Posty: 35
Rejestracja: sob 26 cze, 2010

sob 22 paź, 2011

A co sądzicie o wynikach ... ?
ja na razie ich nie skomentuję ... ;) ;p

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

sob 22 paź, 2011

Ja uważam, że wyniki odpowiadają rzeczywistości. Dwóch pierwszych miejsc nie ma co komentować. W kwestii trzeciego, to Tarara był jednym wręcz z pretendentów do zwycięstwa w trakcie pierwszych trzech etapów. To, że zawalił Wienia, sprawiło, że jest tylko trzeci. Kazach był mocny w finale, ale też nie bezbłędny. Wręcz dużo nieczystości w Wieniawskim, tak, jak i Tarara, tylko że grał z taką werwą, że te nieczystości puszczało się mimo uszu. Ale ciężko dać komuś trzecie miejsce tylko dlatego, że zagrał dobrze finał. Przypomina mi się sytuacja sprzed 5 lat, gdy Airi Suzuki, która blado prezentowała się w kolejnych etapach, zagrała genialnie koncert Szostakowicza (niby jakaś analogia do Miki, ale Miki była świetna w poprzednich etapach, wbrew niektórym opiniom, wystarczy posłuchać Scherzo Tarantela, czy nawet Mozarta) i zajęła drugie miejsce, bo jurorzy patrzyli tylko na finał. Teraz patrzą na całość i też jest źle. Polakom ciężko dogodzić, ja jednak zgadzam się z takim, a nie innym stanem rzeczy, jak również uważam, że właśnie ta szóstka najlepiej prezentowała się w trakcie trzech pierwszych etapów. Oczywiście, Marysia, czy tam Joanna Kreft, powinny być w finale, ale tylko dlatego, że liczba finalistów powinna być większa i tyle.
No i wracając do Tarary, to Sibelius był świetny.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

ndz 23 paź, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pn 24 paź, 2011

Jestem przekonana, że wszyscy finaliści potrafią zagrać każdy koncert, ale przeciążenie i stres robią swoje. Jeśli dyskutujemy o składzie finału, mówmy, o trzech pierwszych etapach, bo to ich poziom decyduje o tym, kto się znajduje w szóstce najlepszych.
To fajnie, że Aleksandra Kuls wykonała wielką pracę - grała świetnie, przyznaję, ale konkurs ocenia nie progres tylko granie bezwzględne. Myślę, że mogłaby się znaleźć w finale, ale równie dobrze co tamci - nie stawiałabym jej w żaden sposób ponad Japończykiem, czy Rosjaninem.
No i czemu nie podobał Ci się koncert fis-moll w wykonaniu Japończyka?
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

pn 24 paź, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 25 paź, 2011

Jesteś w pewnym sensie osobiście zaangażowany w konkurs, więc rozumiem Twój żal i zastrzeżenia. Wydaje mi się jednak, że zbyt emocjonalnie podchodzisz do niektórych kwestii. Konkurs nie powinien promować "swoich" muzyków, tylko muzykę, czyli wybierać takich instrumentalistów, którzy najlepiej grają zadany program - i tyle. Nie popieram obsadzania jury w połowie Polakami. Takie sytuacje potem źle się kończą - polecam artykuł z ostatniego Ruchu Muzycznego nt. konkursu im. Czajkowskiego w Moskwie i... w Petersburgu. Przez ileś tam edycji jury było zdominowane przez profesorów konserwatorium moskiewskiego i przez niesprawiedliwe werdykty cała impreza straciła prestiż. Dopiero w tym roku zaproszono takie gwiazdy, jak Vengerov, Sophie-Mutter, Kavakos, itp. oraz rozbito konkurs na dwa miasta. Oczywiście wymaga to zazwyczaj wielkich nakładów finansowych, ale nie muszą to znowu być muzycy tego formatu. Jest jeszcze problem czasu. Większość znamienitych pedagogów, z tego co wiem, nie lubi pracować w oceniającym gremium (czemu ciężko się dziwić) i jeżdżą tylko na takie konkursy, w których biorą udział ich uczniowie, co dalej prowadzi do oczywistych skutków.
Ciężko mi się wypowiedzieć na temat Wieniawskiego Tarary, czy też o przyczynach tej klapy. Prawda jest jednak taka, że w etapach I-III był lepszy (przynajmniej moim zdaniem) od pozostałych uczestników poza zwyciężczynią (ew. jeszcze Miki Kobayashi była mu równa, ale ona reprezentuje zupełnie inny typ muzyka i zachwycała przede wszystkim obłąkańczo pięknym dźwiękiem - co nie znaczy, że innych walorów nie miała (Scherzo-Tarantela)).
No i co do prowadzących w TVP - oglądałam transmisję, ale jakoś daleka jestem od stwierdzenia, że komentujący nie zostawili suchej nitki na jurorach - jednemu dostało się bardzo, to fakt, ale jeden juror wiosny nie czyni, może więc powiesz coś więcej na ten temat.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

śr 26 paź, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

śr 26 paź, 2011

Kapituła Krytyków przyznając nagrodę dała ją nie tyle osobie, która ich zdaniem wypadła najlepiej, ale takiej, która mogła być podczas konkursu niedoceniona, o ile się taka trafi, żeby "nie była smutna".
Rzeczywiście o czymś to świadczy, ale nie ma aż tak podniosłego charakteru, jak to by się mogło na pierwszy rzut oka wydawać.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

melom55
Posty: 16
Rejestracja: wt 20 wrz, 2011

czw 27 paź, 2011

.
Ostatnio zmieniony czw 27 paź, 2011 przez melom55, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

czw 27 paź, 2011

W którym miejscu podważam kwalifikacje krytyków?
W którym miejscu piszę coś o chwaleniu lub ganieniu?
Słuchałam uzasadnienie na rozdaniu nagród, słuchałam również przedstawiciela kapituły krytyków, który w studiu TVP powiedział o takim, a nie innym charakterze nagrody.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Wróć do „Kursy, konkursy”