barokowa pisze:Problemem jaki też zauważam w związku z nimi jest kwestia wydań nutowych z jakich się korzysta. Nawet teraz gdybym miała grać to wg wydania pani Umińskeiej z jej palcami, to chyba bym tym rzuciła i stwierdziła, że mordęga i nudne. A niestety wiele osób jest katowanych zmianami pozycji co dwie nuty..
Nie wiem, czy grałam z tego wydania, ale miałam rzeczywiście dużo zmian pozycji. I, o ile, w Twoim przypadku to może rzeczywiście w niektórych sytuacjach denerwować, to myślę, że w okresie podstawówkowo-gimnazjalnym jest to jak najbardziej wskazane.
Sądzę, że bardzo istotną kwestią, o której dużo osób często zapomina przy tworzeniu palcowania, jest fakt, że te same dźwięki na różnych strunach brzmią istotnie inaczej i by zadość uczynić interpretacji, czasem nie da się uniknąć dziwnych skoków. Podobno przedstawiciele szkoły zachodniej, w tym Yehudi Menuhin, traktują/traktowali każdą strunę jako osobny głos. Ja osobiście, z poprawką na traktowanie D i A razem lub osobno w zależności od sytuacji, zgadzam się z tym poglądem, choć oczywiście moje umiejętności techniczne jeszcze nie są wystarczająco rozwinięte, żeby wprowadzać takie teorie w życie. Wydaje mi się jednak, że celowa ucieczka przed "skokami dla skoków" może przynieść złe nawyki w przyszłości. Lepiej poświęcić tę godzinkę dziennie więcej na ćwiczenie, a nawet nie zagrać w 100% czysto na egzaminie. Naprawdę warto czasem postępować tak, jak mówi Prokofiew w moim podpisie!
A tak poza tym witam serdecznie "względnie nową" użytkowniczkę na forum!
Bardzo się cieszymy, że osoby z tak dużym bagażem doświadczeń i wiedzy coraz częściej i chętniej zaglądają na to forum. Mam nadzieję, że rozwinie się, z Twoją pomocą, jakaś część wątków traktująca o wykonawstwie historycznym, bo rozumiem, że jesteś jego fanką. Może napiszesz coś w dziale "Muzycy i nurty muzyczne"? Zachęcam również do napisania tutaj:
przedstawiamy-sie-i-witamy-t17307.html i życzę miłego użytkowania strony smyczkowo.pl!