Witam wszystkim,
postanowiłem się zwrócić do Was z moim problemem. Otóż mam bardzo dużą "malinkę" od skrzypiec zarówno na szyi, jak i obojczyku. Próbowałem już wielu sposobów. Aktualnie używam specjalnej "poduszko-gąbki", którą na rzepie przyczepiam do podbródka (myślę, że wiecie, o którą chodzi- można ją znaleźć u henglewskich). Poza poduszką używam specjalnej maści przepisanej od dermatologa. Niestety efekty nie są dla mnie zadowalające - rana mnie nie boli przy graniu, ale głównie chodzi mi o wygląd. Prawdą jest, że trudno to wyleczyć, ponieważ jest ciągle podrażniane, ale chciałbym to przynajmniej trochę zmniejszyć. Znam wiele osób, którzy ćwiczą dużo więcej ode mnie, a ich rany są prawie niewidoczne. W czym u mnie tkwi problem? ostatnio zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że może za mocną dociskam skrzypce szyją- co prawda nie mam problemów z trzymaniem skrzypiec, ale możliwe, że jest to tym spowodowane, bo potrafię je dużo lżej trzymać - oczywiście muszę się przyzwyczaić. Jakie są Wasze doświadczenia w tej sprawie? Co mi radzicie i jaki jest mój problem ;]
Pozdrawiam