nik-t pisze:Czy według was opłaca się inwestować w lepsze struny jeśli posiadam fabryczne skrzypce? Zwłaszcza, że nie są one moim głównym instrumentem(jest nim fortepian).
Po zmianie strun z "drutów" na firmowe - myślę np o Thomastik Infeld Red czy podobnych, nieporównywalnie zmienia się wygoda grania. Oczywiście jeśli skrzypce wcześniej były "ustawione" u lutnika (wysokość podstawka, wysokość prożka). Jeśli nie były i struny są za wysoko, (a zwykle tak jest w fabrycznych instrumentach) to żadne struny nie pomogą ;) O dźwięku nie piszę bo poprzedni post to wyjaśnia.
Pozdrawiam!
Adfam
EDIT:
Adek pisze:Witam!
Mam problem, pękła struna E.
Chciał bym się dowiedzieć, co i jak odnośnie wstawienia nowej struny. Wyczytałem że w przypadku tej, nie jest konieczne wymienianie innych. Jednak nie mam pojęcia z jakiej firmy ani jakiego rodzaju są te pozostałe struny, i tu moje pytanie : Czy mogę po prostu dokupić jakąś strunę E i ona się zgra z resztą? Czy jednak jest konieczne, dokupienie tego samego modelu itp.
No i jeszcze jedna sprawa: Czy dam radę sam wstawić tę strunę, a może jest konieczność odwiedzenia lutnika (osobiście wolał bym lutnika, jednak mam spore problemy z wyszukaniem jakiegoś w okolicy)?
Z góry dzięki z pomoc
Pozdrawiam
EDIT: Proszę o pilną odpowiedź, bardzo mi się śpieszy ;)
Witam! Przed dalszym użytkowaniem forum proszę o zapoznanie się z jego regulaminem: regulamin-forum-smyczkowo-pl-t17326.html , a przede wszystkim z §1.9 oraz §1.10. rzępoła
Z doświadczenia napiszę parę słów o strunie E.
Ponieważ gram już baaardzo długo na skrzypeczkach zerwałem niejedną strunę E. W czasach głębokiego komunizmu gdzie w polskich sklepach dostępne były tylko polskie struny (takie w zielonym opakowaniu z rysunkiem podstawka - firma MUZA) kupowało się właśnie taką i zakładało się obojętnie do jakiego kompletu posiadanego na skrzypcach. Wspomnę tylko że kiedyś struny firmowe w związku z przelicznikiem (wtedy) dolara czy marki niemieckiej kosztowały
fortunę dlatego dokupienie samej struny E z konkretnej firmy nie było tanie. I teraz konkluzja. Te polskie - dawały radę! Do dziś po szkołach muzycznych w magazynach można jeszcze takie struny znaleźć i z powodzeniem użytkować.
W dzisiejszych czasach, gdzie struny są dostępne za stosunkowo niewielkie pieniądze można bez problemów dokupić strunę z kompletu. Ponieważ - jak napisałeś - nie masz pojęcia jakie masz struny założone, nie szukaj daleko kup strunę E jakiegokolwiek producenta i wszystko powinno być OK.
Napiszę jeszcze jedno.
Nie zawsze struna "firmowa" zadowoli Cię w 100%. Bywa tak że struna świszczy. Kilkakrotnie miałem ten przypadek ze strunami Pirastro. Po prostu świszczy i już. Chodzi mi o dość mocny atak smyczkiem. Struna wtedy nie odzywa się swoim normalnym brzmieniem, tylko wydaje charakterystyczny świst jakby chciała zagrać jakimś dziwnym "flażoletem". Dlatego nie zawsze co drogie to dobre. Taką strunę wtedy najlepiej przeznaczyć na "zapas".
Jednak generalnie struna firmowa powinna być lepsza niż drut typu "presto", czy innej niewiodącej firmy.
Pytasz czy konieczna jest wizyta u lutnika? Na pewno
nie.
1. Spraw by kołek poruszał się płynnie (bez skoków) - pasta do kołków.
2. Przed założeniem struny posmaruj grafitem (miękki ołówek) nacięcia w podstawku i prożku.
3. Przy nawijaniu struny na kołek zwróć uwagę, by struna układała się równo od dziurki w kołku w kierunku brzegu komory kołkowej (w przypadku struny E - w prawo) i nie dopuść by struna "zakleszczyła się" w otworze komory kołkowej. (to tam gdzie osadzony jest kołek)
4. W nowej strunie prawdopodobnie znajdziesz małą plastikową rureczkę nałożoną na strunę. Tą rureczkę można przesunąć w miejsce styku struny z podstawkiem. Zapobiegnie to głębszemu nacinaniu podstawka przez strunę i odrobinę zmiękczy dźwięk.
Nowa struna będzie na początku puszczać strój.
Nie strój jej wyżej niż trzeba. To nie ma sensu. Struna i tak będzie się "wyciągać".
Cierpliwie dostrajaj ją w trakcie normalnego użytkowania.
Zwracaj uwagę na prawidłowe ustawienie podstawka. Przy jednej strunie nie ma to wielkiego znaczenia, jednak przy wymianie kompletu, podstawek będzie się przechylał w kierunku kołków. Prostuj go cierpliwie przez kilka pierwszych dni po wymianie strun. (podstawek ma "trzymać" pion od strony strunnika)
Powodzenia!
Pozdrawiam!
Adam
Połączenie dwóch kolejnych postów jednego autora. rzępoła