Bardzo dziękuję za odpowiedź

Znam te schorzenia (na szczęście nie z autopsji), na razie podchodzę do tego spokojnie, tym bardziej że dolegliwości są przemijające, stricte związane z nasilonymi ćwiczeniami (tylko na skrzypcach

ogólnie pracuję rękoma bardzo dużo i nieraz dość ciężko, ale mi nie dokuczają) i zlokalizowane wyłącznie po grzbietowej stronie nadgarstka, od strony ścięgien prostowników które bardzo się naciągają przy graniu, a nie od strony dłoniowej, gdzie biegnie nerw łokciowy. Nie mam też żadnych mrowień i parestezji w palcach. Przeciwnie, w miarę ćwiczeń palce pracują coraz lepiej

Ale bardzo Ci dziękuję za zainteresowanie i ostrzeżenia, tym bardziej będę czujna!
Myślałam właśnie o tym głębszym wchodzeniu łokciem pod instrument, bo wtedy mogę mieć nadgarstek w bardziej neutralnym ustawieniu (nie w tak silnym zgięciu). Wczoraj właśnie trochę poszalałam (około godziny, biedni sąsiedzi) z rozmaitymi łamańcami palcowymi własnego pomysłu, właśnie tak głębiej wchodząc lewym łokciem pod skrzypce. Dziś troszkę czuję nadgarstek, ale to jest jakieś 10% w porównaniu z tym co było wcześniej. Ale i tak byłabym wdzięczna za jakieś podpowiedzi techniczne

Serdecznie pozdrawiam!