Witam!
Z góry przepraszam, jeśli dodaję wątek w nieodpowiednim miejscu, jestem tu nowa.
Kupiłam niedawno skrzypce, nawet w miarę mi idzie gra, choć skrzypce są bardzo niskiej klasy i to używane, bo na razie nie stać mnie na profesjalny sprzęt, a stwierdziłam że nie ma co czekać jeśli tak chcę grać ;)
Problem w tym, że coś ostatnio smyczek mało ze mną współpracuje - jakby trudniej się gra niż na początku.... Smyczek jest ze sztucznego włosia, bez żadnej możliwości naciągania ani innych opcji.... Zastanawiam się czy po prostu potrzebna mi kalafonia (choć myślałam że to tylko dla włosia końskiego?) czy raczej powinnam zainwestować przynajmniej w jakieś przyzwoity smyczek?
Już był moment, kiedy myślałam że wyrzuciłam pieniądze w błoto, ale później usłyszałam pana w metrze który całkiem dobrze śmigał na identycznym sprzęcie ;)