wt 30 sie, 2011
Co do instrumentu, to my Ci nie pomożemy. Co innego gdybyś była totalnym amatorem, ale skoro masz za sobą 9 lat szkoły muzycznej, to, tak naprawdę, nikt nie wie, jak to będzie. Nikt nie wie, jaki instrument usatysfakcjonuje Cię dźwiękowo. Moja rada jest taka, żebyś niczego nie kupowała w ciemno, tylko przeszła się po sklepach, lutnikach, czy tam ludziach prywatnych z koleżanką skrzypaczką np. (skoro altowiolistów nie znasz) i wybrała najtańszy instrument, który jednak odpowiada Ci dźwiękowo.
Jeśli na taki instrument Cię nie będzie stać, bo masz świetny słuch i potrzebujesz czegoś z wyższej półki, to sorry, ale ciężko cokolwiek doradzić. Bo czy będziesz chciała potem go zmienić? Na ile chcesz się poświęcić grze? Rozumiem, że nie chcesz szkoły muzycznej, ale to tak w domu sobie trochę porzępolisz, czy jednak jakiś zespół, wesele, czy coś takiego? A może jednak kiedyś zechcesz wrócić do SM? Osobiście myślę, że NIE jest za późno na naukę, a zwłaszcza na altówce (która popularna nie jest), skoro masz tak ogromne doświadczenie jako instrumentalistka. Znam osoby, które biorąc drugi instrument, spokojnie robią przez rok materiał pierwszego stopnia, bo mają wyrobiony słuch muzyczny, wyrobione palce, wzmożoną koordynację ruchową, itp, a Ty już masz doświadczenie z chordofonami.
Co do wielkości, to "dość wysoka" nie jest na tyle ścisłym określeniem, żeby na jego podstawie podawać odpowiedni rozmiar, bo różnią się one milimetrami. Zasada jest taka, że im większa altówka, tym większy i pełniejszy rezonans pudła, także lepiej brać największą taką, na której jesteś w stanie grać, a skoro nie wiesz jeszcze, jak się gra, to wątpię, żebyś mogła sama wybrać dobrze. Inna kwestia taka, że niektórym pasuje dźwięk "przytłumiony" z instrumentów o mniejszych gabarytach. Sprawa bardzo indywidualna.
Jeśli chodzi o nauczyciela, to ponownie Twój wybór. Zależy od tego, jak bardzo jesteś zaangażowana, ile możesz pieniędzy wydać, itp. Teoretycznie można do czegoś dojść bez nauczyciela, ale z jest zdecydowanie łatwiej, ZWŁASZCZA na początku. Skoro masz doświadczenie, to pomyśl, co by było, gdybyś sama się uczyła na fortepianie, harfie i gitarze i ile byś była w stanie zagrać, a na ile rzeczy nie zwróciłabyś uwagi. Nauczyciel najlepiej Ci powie, od czego zacząć. Jeśli się na niego nie zdecydujesz, albo jeśli kupisz altówkę wcześniej, daj nam znać, to wtedy otrzymasz więcej informacji, na razie nie ma po co się rozpisywać.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
rzępoła
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!