Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

czw 23 gru, 2010

Nauczyciel mojej córki zapowiedział nam po egzaminie, że czas na konkurs. To dla mnie w pewnym sensie nowość, ale domyślam się, że w ten sposób wchodzimy na ścieżkę, gdzie nie będzie grania tylko po to, aby było ładnie, ale właśnie zacznie się rywalizacja, cyzelowanie i przede wszystkim to najgorsze - PRESJA. Wszystko to miało miejsce już dotąd, ale w mniejszym stopniu. Problem w tym, że moje dziecko podchodzi do tego pomysłu z jednej strony z lękiem, że sobie nie poradzi, z drugiej strony to wcale nie zależy jej na tym, aby grać najlepiej ze wszystkich (to jest moja obserwacja). Wolałabym z tym poczekać jeszcze rok.

Napiszcie o waszych doświadczeniach z konkursów, szczególnie o tym, jak to na was wpłynęło. Mam na myśli nie tylko wygrane, ale i porażki. Coś to w ogóle zmieniło?

W jakim wieku wtedy byliście?
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

czw 23 gru, 2010

Ja nigdy na konkursach nie byłam, ale jako były sportowiec mogę powiedzieć, że przed pierwszymi zawodami też miałam niezłego stracha (a miałam może z 10 lat), bo nie miałam pojęcia jak grają inni (zawsze jeździłam z tatą-trenerem, ale na zawody starszych grup, a tam poziom był wyższy), potem się okazało, że nie było czego się bać, fakt, że nie wygrałam, ale nie było tak źle. To tak odnośnie tenisa, a stres był, bo byłam już troche starsza, kilka lat wcześniej trenowałam akrobatykę, też nie było moim celem bycie najlepszą, chciałam trenować dla własnej przyjemności, jako 7-latka bez większego problemu wygrałam zawody, ot tak, wystąpiłam, bo koleżanki występowały.
Może jej się to spodoba jak spróbuje, można np. raz wystawić ją na konkurs, jak nie wyjdą pozytywne efekty na jakiś czas odpuścić ;) Tu chyba nie ma reguły jak kto zareaguje.
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 25 gru, 2010

Gra na konkursach to przede wszystkim możliwość "pokazania się" w Polsce, pokazanie się prof. z uczelni wyższych, a to bardzo bardzo ważne... żałuję że moja szkoła II st to baaaaardzo zaniedbała.... To ma później OGROMNE znaczenie w dalszej edukacji, gdy się już idzie na studia muzyczne!
A także przecież wszystko potem idzie do CV, przecież dzięki konkursom można także dostać stypendia;) a to bardzo fajna rzecz, rodzice dumni, a dziecko też szczęśliwe, mi się 2 razy udało ;)
w I st jeździłam na bardzo wiele konkursów i dzięki temu właśnie mogłam właściwie dalej się kształcić w II stopniu .. (ograniczenie ze strony pewnych ludzi, którzy nie chcieli żebym grała... tak grała... spowodowało że musiałam użyć innych argumentów niż własna gra, by mnie przyjęli)
dla mnie konkursy były powodem do dumy, możliwością rozreklamowania mojej osoby... mojej gry... ale właśnie nie chodzi o to żeby być popularnym, najlepszym i za wszelką cenę wygrywać.
Konkursy zawsze u mnie wzbudzały pozytywne emocje.. powodowały że chciałam grać i widziałam w tej grze cel.
Nie wyobrażam sobie grania dla samej siebie, uwielbiam koncerty, gdzie mogę pokazać się publiczności;) taka sama gra dla siebie w domu, w klasie bez możliwości koncertowania uważam że w końcu powodu brak zapału do gry, w końcu nudę i brak chęci.
Poza tym konkursy umożliwiają sprawdzenie się na poziomie ogólnopolskim czy regionalnym, można zapoznać się z poziomem gry i uświadomić się ile nam jeszcze brakuje bądź jak wysoko zaszliśmy dzięki swym codziennym ćwiczeniom..
Uważam że konkursy mają same zalety jeśli tylko będziemy mieli odpowiednie nastawienie;)
Bo wiem że są pewne osoby które jeżdżą na konkursy tylko po to by wygrywać, jak się dowiadują że lepsze osoby jadą na dany konkurs to rezygnują... to chore...
więc DOBRE i zdrowe nastawienie!
I wszystko jest ok;)
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 25 gru, 2010

Moim zdaniem warto spróbować.Dopóki jest się dzieckiem nie myśli się aż tak bardzo o tym,że chce się być najlepszym i wygrać,łatwiej chyba wtedy traktować to jako zabawę bo można gdzieś pojechać,pograć z innymi dziećmi,mieć zapewne wolne od szkoły :) Ważne żeby ktoś dorosły np nauczyciel nie zaczął wpędzać dziecka w dążenie do wygranej za wszelką cenę.
A ze swojej strony powiem,że żałuję iż jako małe dziecko nie miałam możliwości obycia się z takimi sytuacjami.Kiedy podrosłam i musiałam gdzieś publicznie wystąpić okazywało się że te wszystkie oczy wokół były przerażające i obce.Łatwiej jest zapanować nad tym gdy ma się możliwość obycia z widownią.
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 26 gru, 2010

Dzięki wam za odpowiedzi. Dzięki wam lepiej rozumiem o co chodzi i po co to wszystko.
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

Awatar użytkownika
Allegro
Posty: 15
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

ndz 26 gru, 2010

Dzięki konkursom poprzez obserwacje nabieramy doświadczenia ale nie ma co mówić - jest to stres. Taką zaprawą przed konkursami i "oswojenie się" z profesorami często gęsto właśnie jurorami, są KURSY. Polecam - wiele można się nauczyć, nawiązać przyjaźnie na całe życie, a i zabawa doskonała:)) Im wcześniej tym lepiej.
"To właśnie problem dzisiejszego świata... brak mu romantyzmu."

darta
Posty: 3
Rejestracja: ndz 26 gru, 2010

ndz 26 gru, 2010

Wszyscy dobrze Ci radzą. Twoje dziecko ma mądrą mamę i będzie Ci kiedyś za to dziękowało. Allegro ma rację - bierz młodą i jedź na kurs. Tam będzie miała pierwsze zetknięcie z big professor's.

Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pn 27 gru, 2010

Mamy to w planach na lato ... jak finanse pozwolą.
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

mgoplana
Posty: 41
Rejestracja: pt 28 sty, 2011

wt 01 lut, 2011

Dori
W jakim konkursie zaproponował wam udział nauczyciel?
Pozdrawiam

mgoplana
Posty: 41
Rejestracja: pt 28 sty, 2011

śr 27 kwie, 2011

Witajcie,
Za kilka dni córka bierze udział w swoim pierwszym konkursie wyjazdowym...widzę, że się denerwuje, a z drugiej strony nastawia na wygraną. Nie bardzo wiem, jak z nią rozmawiać, cwiczyć przed konkursem, żeby w miarę możliwości minimalizować te nieprzyjemne doznania. Oczywiście w dniu konkursu ma obiecane różne atrakcje (kino, lody, itd) niezaleznie od tego czy zajmie miejsce czy nie. Tłumaczę jej, że jedziemy zobaczyć, jak jest w innej szkole, jak wygląda konkurs, itd. Absolutnie nie mówię, że musi zajać dobre miejsce, tylko wspominam, że będzie fajnie, jak sie uda. Córa ma prawie 8 lat i gra 2 rok.
Będę wdzięczna za dobre rady.
pozdrawiam serdecznie

agnieszka
Posty: 8
Rejestracja: wt 24 sty, 2012

czw 09 lut, 2012

Wydaje mi się,że macie bardzo mało zaufania do nauczyciela...nie wiem jakie macie z nim relacje,ale ja z tej drugiej strony widzę, jak źle pracuje się z uczniem,jeżeli nie ma się wsparcia i zaufania w rodzicach...to tak tylko dla przemyślenia i odrobiny empatii. Co do konkursów, pamiętajcie,że to nauczyciel bierze odpowiedzialność za ucznia i kreowanie jego rozwoju muzycznego.Jeżeli uważa,że nastał czas na konkurs,znaczy,że sięgnął po ten środek celowo.Być może chce zmotywować ucznia, wyróżnić, zwiększyć jego więź ze szkołą itp.Rodzic powinien wspierać dziecko i nie wywierać presji nagrody albo miejsca.

mgoplana
Posty: 41
Rejestracja: pt 28 sty, 2011

wt 14 lut, 2012

agnieszka pisze:Wydaje mi się,że macie bardzo mało zaufania do nauczyciela...nie wiem jakie macie z nim relacje,ale ja z tej drugiej strony widzę, jak źle pracuje się z uczniem,jeżeli nie ma się wsparcia i zaufania w rodzicach...to tak tylko dla przemyślenia i odrobiny empatii. Co do konkursów, pamiętajcie,że to nauczyciel bierze odpowiedzialność za ucznia i kreowanie jego rozwoju muzycznego.Jeżeli uważa,że nastał czas na konkurs,znaczy,że sięgnął po ten środek celowo.Być może chce zmotywować ucznia, wyróżnić, zwiększyć jego więź ze szkołą itp.Rodzic powinien wspierać dziecko i nie wywierać presji nagrody albo miejsca.


Nie wiem dokładnie do kogo został skierowany ten post ,ale nikt z nas tu nie mówił o wywieraniu presji nagrody czy miejsca na dziecku - wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o zaufanie do nauczyciela- to przynajmniej w moim przypadku- buduje się ono powoli, z czasem, opiera się na nowych doświadczeniach. Muszę stwierdzić, że na obecnym poziomie współpracy z nauczycielem jest ono na stosunkowo wysokim poziomie, jednak wszystko zależy od dalszej współpracy, podejmowanych kroków przez nauczyciela w kierunku rozwoju dziecka i ich efektów. Jednoznacznie wspieram nauczyciela w pracy z dzieckiem ,ale mam też na uwadze pewne wyważenie sytuacji, w której zakładam, ze nauczyciel też może się pomylić i popełnić błąd w pracy z dzieckiem. Jest to niewątpliwie praca bardzo trudna i odpowiedzialna i oby dawała jak najwięcej satysfakcji.Pozdrawiam

agnieszka
Posty: 8
Rejestracja: wt 24 sty, 2012

pt 17 lut, 2012

Post skierowany był do wszystkich rodziców, którzy stoją przed decyzją wysłać czy nie wysyłać na konkurs, a ostatnie zdanie było odpowiedzią na pytanie co powinien robić rodzic przed wysłaniem na konkurs. Być może to dla was oczywiste, ale bywam na konkursach od ponad 14 lat. Wiem, ile szkody może zrobić nierozsądny rodzic - odczułam na własnej skórze. Wiem też ile dobrego, może zrobić zaangażowany i wspierający rodzic. Większość z państwa nie jest w stanie pomóc dziecku w uczeniu się gry na skrzypcach - w końcu to jest zadanie nauczyciela.Ale to o czym pani pisze-wsparcie, niewywieranie presji miejsca, mówienie o dodatkowych atrakcjach (lody,zwiedzanie), to jest przede wszystkim zadanie ROZSĄDNEGO rodzica i oby takich było najwięcej. Ja jestem rodzicem i nauczycielem (kolejność nieprzypadkowa). Moje dziecko bierze udział w konkursach.Z całej naszej trójki (ja,nauczyciel i dziecko) najbardziej wyluzowane jest moje dziecko...ja mam stan przedzawałowy... :lol:

Wróć do „Kursy, konkursy”