tooyoungfortooold
Posty: 4
Rejestracja: sob 17 sie, 2013

sob 31 sie, 2013

Cześć!
Mam 16 lat i zamiar rozpoczęcia gry na skrzypcach. Staram się o to od 2 miesięcy i przez ten czas musiałam przejść kolejne kroki, aby spełnić swoje marzenie. Teraz jestem praktycznie już na ostatniej prostej, ale pojawiły się pewne problemy. Zaczynam się co raz bardziej bać. Boję się tego, że gdy w końcu nadejdzie ten piękny dzień i wezmę skrzypce do ręki stwierdzę,że to jednak nie dla mnie, że się nie nadaję. Że nie będzie mi to sprawiało radości, nie będzie to coś co mnie będzie uszczęśliwiało i relaksowało. Jestem oczarowana dźwiękiem skrzypiec, z zazdrością i podziwem patrzę na tych, którzy grają na nich tak lekko i jakby ich to nic nie kosztowało. Po prostu przeraża mnie fakt, że po tylu trudnościach jakie musiałam pokonać (również sama z sobą) nie pokocham skrzypiec.
Zastanawia mnie fakt, czy Wy również mieliście takie odczucia?
Jak sobie z nimi radziliście? Co czuliście ,gdy po raz pierwszy wzięliście skrzypce do ręki? Denerwowaliście się pierwszą lekcją?
Nie wiem co robić, czy dalej w to brąć ( a bardzo, naprawdę bardzo chcę) czy traktować ten strach jako ostrzeżenie... :-(
"Najlepszym się nie rodzisz - najlepszym się stajesz."

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

ndz 01 wrz, 2013

Hm. Baaardzo się stresowałem reakcją nauczyciela na mój wiek. Spotkałem się z wielkim optymizmem na temat mojego nowego hobby :)

Strach na pewno był. Szczególnie, gdy strasznie rzępoliłem i nie dałem rady samemu się nic konkretnego nauczyć. Jednak gdy zacząłem grać proste rzeczy, np. samemu ze słuchu temat z Titanica czy Ave Maria Schuberta to zaciesz był niesamowity. Jeżeli nie spróbujesz to zostaniesz w miejscu :)! Myślę, że się nie zniechęcisz. Po pierwszych sukcesach bdziesz tym bardziej brnąć w naukę, byle by tylko zagrać kolejny ulubiony utwór. Moim pierwszym zadaniem było dotrzeć do możliwości grania Kanonu Pachelbela.

Stawiaj sobie powoli zadania na miarę możliwości, a zobaczysz, że to, co było dla Cb niemożliwe i od czego w głowie Ci się kręciło, będzie możliwe i bardzo proste!

Życzę wiele wytrwałości. Nie będzie łatwo, ale na pewno da Ci to wiele frajdy, jeśli odpowiednio na to spojrzysz. Wyluzuj i dąż wytrwale do spełnienia swoich marzeń. Wszystko jest możliwe :)

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 10 wrz, 2013

tooyoungfortooold pisze:Zastanawia mnie fakt, czy Wy również mieliście takie odczucia?

Obawiam się, że nie.
tooyoungfortooold pisze:Denerwowaliście się pierwszą lekcją?

Trochę pewnie tak, ale tylko trochę.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Violin
Posty: 13
Rejestracja: czw 21 wrz, 2017

czw 21 wrz, 2017

Ja na początku też miałem obawy, wręcz autentyczny strach ( zwłaszcza przed rozmową w szkole muzycznej, gdzie mieli sprawdzić czy się nadaję) czy mi się uda, czy się nie okaże że nie będę mieć słuchu muzycznego, że mając 20 lat już się nie nauczę, itd., ale okazało się że niepotrzebnie. Według mojej nauczycielki gram całkiem nieźle ( gram od 4 miesięcy).
Co do zniechęcania- jak już zaczniesz, to napewno się nie zniechęcisz. Małe szanse. Skrzypce to cudowny instrument, ale trzeba mu poświęcić trochę czasu i cierpliwości, każdy uczy się w innym tempie, więc jak na początku coś ci nie będzie wychodziło, to się nie przejmuj, każdy zaczynał od zera ;)
Co czułem, kiedy wziąłem skrzypce do ręki po raz pierwszy? Było to w sklepie, gdzie je kupowaliśmy, tam po raz pierwszy usłyszałem jak brzmią ( nie ogólnie skrzypce, ale te konkretne, moje XD). Jakoś od razu wiedziałem że to te. A teraz, choć minęło dopiero 4 miesiące, wiem że to mój instrument, ten który do mnie pasuje.

JoannaAnna
Posty: 1
Rejestracja: pt 29 wrz, 2017

pt 29 wrz, 2017

Jeśli tyle czasu poświęciłeś, aby móc grać na skrzypcach to nie powinieneś myśleć w ogóle w tych kategoriach. Zawsze po jakimś czasie możesz dopiero zdecydować czy to na pewno dla Ciebie. Nie poddawaj się!

Wróć do „Edukacja”