rosemary
Posty: 2
Rejestracja: wt 30 sie, 2011

wt 30 sie, 2011

Wiem, że ten wątek pojawiał się już mnóstwo razy, jednak chciałabym dowiedzieć się kilku rzeczy nawiązując do swojej osoby.
Uczyłam się w szkole muzycznej, jednak teraz postanowiłam odejść do zwykłego liceum. Chcę zacząć grać na altówce na własną rękę, bez stresów związanych z egzaminami, bez presji wywieranej przez szkołę i bez dodatkowych przedmiotów typu harmonia czy historia muzyki, które zbytnio mnie nie interesują. Chodzi mi o sam instrument. Wiem, że to wydaje się dziwne, ale tak wydaje mi się najlepiej. W szkole nie znam bliżej żadnego altowiolisty więc postanowiłam zasięgnąć rady tutaj.
Tak więc jaki instrument najlepiej wybrać dla osoby początkującej, która na początek nie chce wydawać zbyt dużo pieniędzy? Jaki dobrać rozmiar, biorąc pod uwagę to, że jestem osobą dość wysoką, o długich rękach? Gdzie zakupić altówkę? I czy z początku opłaca się brać lekcje u prywatnego nauczyciela, czy można spróbować uczyć się od razu na własną rękę? I jak powinnam ćwiczyć, od czego zacząć?

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 30 sie, 2011

Jeśli mogę spytać, czego uczyłaś się w szkole muzycznej? Trochę dziwne, że nie wiesz, w związku z tym, skąd brać instrument. Branie nauczyciela, itp. to raczej kwestia tego, co umiesz, co widziałaś, itp. w szkole.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

rosemary
Posty: 2
Rejestracja: wt 30 sie, 2011

wt 30 sie, 2011

Grałam na fortepianie przez 5 lat, potem chciałam się przenieść, ale moja nauczycielka powiedziała mi, że to już raczej za późno na instrument smyczkowy w szkole muzycznej, bo zapewne nie osiągnęłabym wymaganego poziomu na dyplom. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że odejdę więc przeniosłam się na harfę na której grałam rok, a później na gitarę, której uczyłam się przez trzy lata. Jednak żaden z tych instrumentów nie urzekł mnie tak bardzo jak teraz altówka. Będę zaczynać grę od zera, miałam w rękach tylko kilka razy altówkę koleżanki, ale ona ma już drogi, profesjonalny instrument i nie orientuje się za bardzo w cenach, markach czy lutnikach, więc nie mogła mi doradzić gdzie najlepiej kupić tańszą altówkę.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 30 sie, 2011

Co do instrumentu, to my Ci nie pomożemy. Co innego gdybyś była totalnym amatorem, ale skoro masz za sobą 9 lat szkoły muzycznej, to, tak naprawdę, nikt nie wie, jak to będzie. Nikt nie wie, jaki instrument usatysfakcjonuje Cię dźwiękowo. Moja rada jest taka, żebyś niczego nie kupowała w ciemno, tylko przeszła się po sklepach, lutnikach, czy tam ludziach prywatnych z koleżanką skrzypaczką np. (skoro altowiolistów nie znasz) i wybrała najtańszy instrument, który jednak odpowiada Ci dźwiękowo.
Jeśli na taki instrument Cię nie będzie stać, bo masz świetny słuch i potrzebujesz czegoś z wyższej półki, to sorry, ale ciężko cokolwiek doradzić. Bo czy będziesz chciała potem go zmienić? Na ile chcesz się poświęcić grze? Rozumiem, że nie chcesz szkoły muzycznej, ale to tak w domu sobie trochę porzępolisz, czy jednak jakiś zespół, wesele, czy coś takiego? A może jednak kiedyś zechcesz wrócić do SM? Osobiście myślę, że NIE jest za późno na naukę, a zwłaszcza na altówce (która popularna nie jest), skoro masz tak ogromne doświadczenie jako instrumentalistka. Znam osoby, które biorąc drugi instrument, spokojnie robią przez rok materiał pierwszego stopnia, bo mają wyrobiony słuch muzyczny, wyrobione palce, wzmożoną koordynację ruchową, itp, a Ty już masz doświadczenie z chordofonami.
Co do wielkości, to "dość wysoka" nie jest na tyle ścisłym określeniem, żeby na jego podstawie podawać odpowiedni rozmiar, bo różnią się one milimetrami. Zasada jest taka, że im większa altówka, tym większy i pełniejszy rezonans pudła, także lepiej brać największą taką, na której jesteś w stanie grać, a skoro nie wiesz jeszcze, jak się gra, to wątpię, żebyś mogła sama wybrać dobrze. Inna kwestia taka, że niektórym pasuje dźwięk "przytłumiony" z instrumentów o mniejszych gabarytach. Sprawa bardzo indywidualna.
Jeśli chodzi o nauczyciela, to ponownie Twój wybór. Zależy od tego, jak bardzo jesteś zaangażowana, ile możesz pieniędzy wydać, itp. Teoretycznie można do czegoś dojść bez nauczyciela, ale z jest zdecydowanie łatwiej, ZWŁASZCZA na początku. Skoro masz doświadczenie, to pomyśl, co by było, gdybyś sama się uczyła na fortepianie, harfie i gitarze i ile byś była w stanie zagrać, a na ile rzeczy nie zwróciłabyś uwagi. Nauczyciel najlepiej Ci powie, od czego zacząć. Jeśli się na niego nie zdecydujesz, albo jeśli kupisz altówkę wcześniej, daj nam znać, to wtedy otrzymasz więcej informacji, na razie nie ma po co się rozpisywać.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
rzępoła
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
miy
Posty: 119
Rejestracja: ndz 11 lip, 2010

wt 30 sie, 2011

To i ja dorzucę swoje trzy grosze. Jak już rzępoła napisała najlepiej jest chodzić i mierzyć. Różnice w rozmiarach idą nawet nie w milimetrach, a centymetrach, co robi naprwadę sporo. Trzeba też zwracać uwagę na szerokość szyjki, pudła. Może być mała altówa a z szerokim pudłem i na odwrót ect.
Także w kwesti wyboru rozmiaru jeżeli chodzi o altówkę jest to naprawdę nie łatwe i nie można na oko tego robić bo podkreslę jeszcze raz, różnice potrafią być naprawdę spore. Chodzić, mierzyć, nie ma wyjścia ;)

O kupnie instrumentu pisałam pod tematem "jaka altówka dla ucznia" (coś takiego chyba). Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć sama na pytanie jak zaawansowanie chcesz grać i co Ci satysfakcjonuje, czy będziesz chciała dalej, czy będziesz jeszcze rosnąć ( nie znam twojego wieku ;) ) itp
Ważne jest też, żeby przed rozpoczęciem poszukiwań instrumentu uświadomić sobie czego się chce. To bardzo ułątwia sprawę. Np. dźwięk ostry, czy łagodny, nosowy, czy taki wręcz błyszczący.
Oszczędzi to sporo czasu no i pozwoli znaleźć coś czego się naprawdę chce.
Jeżeli nie potrafisz opisać co byś chciała, to zostaje chodzić i próbować różne "rodzaje". Nie przejmuj się jeśli tak będzie, to normalne, ciężko jest od razu wiedzieć dokładnie co i jak.

W kwesti nauczyciela, szczególnie na instrumentach smyczkowych moim zdaniem powinno się go mieć. Oczywiście chwała tym którzy się poprawnie nauczyli sami grać, ale jest to zawsze bardzo ryzykowne. Technika nie jest prosta. Wbrew pozorom... Potrzebny jest ktoś kto ustawi, nauczy, będzie pilnował tego. Nie mówie o kierowaniu muzycznym bo po takim okresie w szkole to już powinnaś była dać coś sama radę (choć i tak zawsze uwagi nau są bardzo potrzebne) , ale jeżeli chodzi o pierwsze lata i naukę od zera, uważam, koniecznie potrzebny ktoś doświadczony. Choćby dla samego aparatu i wskazania jak grać, ćwiczyć, ustawienia odpowiednich ćwiczeń.
" (...) Prędkość wibracji jest sprawą osobistą i bardzo intymną "
-doc.R.Grainer

Bądźmy wyrozumiali !:x


http://www.youtube.com/watch?v=KL6qKA0pyLU&feature=related

Nodame Cantabile
Megumi-chan - Schubert, Sonata a-moll *.*

Wróć do „Altówka”