Elmucha
Posty: 6
Rejestracja: ndz 18 kwie, 2010

ndz 18 kwie, 2010

Był podobny temat na starym forum, więc pozwolę sobie powielić.
W jaki rodzaj włosia warto zianwestować? Czy rzeczywiście są duże różnice jakościowe pomiędzy włosiem polskim, mongolskim, chińskim?
A poza tym, czy kto może mi polecić kogoś kto dobrze nabije smyczek w Lublinie?

Awatar użytkownika
Cee
Posty: 23
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

ndz 18 kwie, 2010

W Lublinie to przede wszystkim Serweta i Waćkowski - u tego drogiego prawdopodobnie drożej, ale pewnie i lepiej, bo jak ostatnio Serweta nabijał mi smyka, to nawalił tyle kalafonii, że się grać nie dało. I nie reaguje na protesty ze strony mojej pani profesor, więc chyba lepiej udać się do Waćkowskiego. Przez maila lub PW mogę podać kontakty.
Co do pochodzenia włosia, to może niech wypowie się ktoś bardziej doświadczony, bo ja nie bardzo się orientuję.

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pn 19 kwie, 2010

luthier pisze:ja osobiscie polecam mongolskie .polskie nie jest zle natomiast grubsze i sztywniejsze .moze jest wytrzymale ale mongolskie jest rownie stabilne i lepiej brzmi .To fakt niezbity ze smyczek trzeba potrafic nabic .Nabic dobrze niewielu potrafi .
Jeszcze jedno jezeli ktos gra duzo powinien wymieniac wlos co 3 miesiace .To nic z tego ze jeszcze jest ale jest wyslizgany /brak luski ktora przy pomocy kalafoni ciagnie strune /.
Do tego dobra kalafonia i sukces ./polecam klientom kalafonie bernardel ,larsen/
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Awatar użytkownika
SkrzypekP
Posty: 21
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pn 19 kwie, 2010

Tutaj wymieniamy informacje na temat smyczka (waga, wielkość, materiał, czyszczenie, problemy itp itd).
Temat stanowi kontynuację tematu ze starego forum.
Skrzypce - to nieustająca walka z samym sobą i ze swoimi nawykami w dążeniu do doskonałości

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

pn 19 kwie, 2010

Czy ktoś zna niemieckiego lutnika nazwiskiem C. A. Hoyer? Wpadł mi w ręce smyczek jego autorstwa, który wymaga renowacji, nie wiem tylko, czy warto w niego inwestować.

Elmucha
Posty: 6
Rejestracja: ndz 18 kwie, 2010

pn 19 kwie, 2010

Cee- poproszę więc o kontakty, o jakiej różnicy w cenie mówimy? O jakim rzędzie kwot? Poproszę na PW..
Izahe- ja się w takim razie decyduję na polskie, do mojego irlandzkiego szarpania ważniejsza jest jedna wytrzymałość niż świetna barwa:)
Dziękuję za odpowiedzi :)

Awatar użytkownika
Di1996
Posty: 23
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010

pn 26 kwie, 2010

A co z chińskimi włosiami??
Pytam z ciekawości ;)
(:(:(:e-mail: d.konon@wp.pl :):):)

lutnikirena
Lutnik
Posty: 40
Rejestracja: pn 26 kwie, 2010

pn 26 kwie, 2010

Witam użytkowników.
W odpowiedzi na rodzaje włosia.
Włosie chińskie wytrzymuje 3 miesiące, ma tendencje do dużej reakcji na zmiany wilgotności i temperatury. Potrafi się np. nagle skurczyć przed koncertem wyginając pręt w pałąk... włosie Polskie jest najbardziej cenione na świecie , jednak nasza kochana fabryka postanowiła podnieść ceny do 60 zł na pęczku w Hurcie - to jakieś 85 w detalu. Na szczęści właściciele firmy Henglewscy.com postanowili nie podnosić ceny i sprzedają po hurtowej. Doskonałym zamiennikiem jest włosie mongolskie, jednak nadal polecam polskie.
Każdego stać na lutniczy instrument
www.sobecka.com

NoX
Posty: 3
Rejestracja: pn 10 maja, 2010

pn 10 maja, 2010

Witam,

czy spotkał sie Ktoś z tutejszego zacnego grona, z problemem ze smyczkiem, który polega na tym, że nie można go w pełni naciągnąć?

Wczoraj grałam i przy regulacji było wszystko OK (bez problemu niemal na maksymalny naciąg naciągnęłam włosie do nasmarowania kalafonią, po czym nieco zluzowałam <- robie tak odkąd posiadam skrzypce [ponad rok]). Dzisiaj, włosia nie mogę naciągnąć odpowiednio - ledwo co uzyskuje średni naciąg (lepiej mi się gra przy mocniejszym), a przy poluzowywaniu, prawie cała śruba naciągowa się wykręca (nigdy dotychczas się tak nie działo) :-/

Zastanawiam sie nad zjechanym gwintem, ale wtedy by chyba śruba kręciła się naookoło, a nie stawiała opór przy max. dokręceniu? (choć po włosiu tego naciągu wcale nie widać).

Miał może Ktoś z Was podobny przypadek?

Pozdrawiam

Elmucha
Posty: 6
Rejestracja: ndz 18 kwie, 2010

pn 10 maja, 2010

Ostatnio przy wymianie włosia dowiedziałam się, że to może wynikać z rodzaju zastosowanego naciągu. Nie pamiętam który na pewno, ale chyba mongolski został wymieniony jako dość "rozciągliwy"- stąd mogą wynikać problemy z uzyskaniem odpowiedniego dokrecenia.
Dowiedziałam się też, że chińskie jest kruche, a polskie najlepsze, a do ostrej gry (folk) itd warto założyc czarne.

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

pn 10 maja, 2010

Z włosiem mongolski to chyba racja.Mam je trochę ponad miesiąc i odnoszę wrażenie że ciężej doprowadzić je do odpowiedniego naciągnięcia.
Ale to może też być kwestia uszkodzenia w okolicach żabki/śrubki.Gdzieś mi się obiło o oczy takie pytanie i problem właśnie tam się znajdował.
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

NoX
Posty: 3
Rejestracja: pn 10 maja, 2010

czw 13 maja, 2010

Dziękuje za wskazówki dotyczące opisanego przez mnie problemu!

Skrzypce i smyczek są fabryczne, kupione w komplecie (model Verona), czyli made in China.

"Mechanizm" naciągu jak i śruba wydają się być prawidłowe. Wygląda na to, że włosie wykazało swoją higroskopijność (tego roku po tym jak w mieszkaniu wyłączyli ogrzewanie, w pokoju mam wyjątkowo dość chłodno, do tego na dworze od kilku tygodni jest częściej deszczowo, niż słonecznie, co daje w powietrzu, sporą wilgotność ).


Włosie wczoraj, przy max. naciągu wyglądało jakby nie było naciągnięte, więc ogrzałam je suszarką na najniższym grzaniu i podczas ogrzewania zaczęło odzyskiwać właściwy naciąg. Niestety w mieszkaniu jest na tyle zimno, że dość szybko się wychłodziło i powróciło do poprzedniego stanu :-(

Awatar użytkownika
Di1996
Posty: 23
Rejestracja: ndz 25 kwie, 2010

pn 21 cze, 2010

Ratiunku!!!
Dziś dowiedziałam się, że występ który miał być w środę jest dziś ( fart nie ) wszystko pięknie i ładnie, gdyby tylko smyczek mi na skrzypcach nie jeździł we wszystkie strony świata, choć kalafonii jest na nim sporo...
Jakieś sugestie??
Dobrze by było jeśli ktoś by trochę szybciej odpowiedział na moje pytanie, przynajmniej dla tego, że dziś mam ten koncert... ^^
Di #

animak_88
Posty: 2
Rejestracja: ndz 08 sie, 2010

ndz 08 sie, 2010

ja bym poprosil na gg 6065634 jakis kontakt do lutnika w Lublinie bo musze wlasnie wymienic wlosie w smuczku

no i kolejne pytanie czy isc do lutnika ze swoim wlosiem (jesli tak to gdzie kupic tanio i polskie wlosie mnie interesuje) czy juz lutni kw cenie wlicza wlosie i daje swoje

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 08 sie, 2010

To zależy jak się dogadasz.
jest taka magiczna strona --> http://zpal.pl/czlonkowie
;) szukaj!:)
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Macson
Posty: 2
Rejestracja: śr 22 wrz, 2010

śr 22 wrz, 2010

Własnie napisałem dłuższe pytanie - i muszę na nowo pisać - krótko.
Uprzejma prośba do skrzypka zawodowego:

Czy zwilżanie kalafonii w celu zapewnienia lepszej przyczepności włosia ma jakikolwiek sens?
Czasami dźwięk jest strasznie suchy, traci przyjemną szklistość, przy wilgotności powietrza ok 80% zawsze mi się gra bardzo przyjemnie - zauważyłem, że smyczek też lubi wilgoć.
(Używam kalafonię Bernardela, Larsena i Melos (viola.) Dziękuje i pozdrawiam. Maciek

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

śr 22 wrz, 2010

o zwilżaniu kalafonii nigdy nie slyszalam i raczej napewno się tego nie robi.
Jedynie co się robi to ogrzewa się kalafonie przed nalożeniem, swoim hmm jakby to powiedzieć cieplym oddechem;)
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Macson
Posty: 2
Rejestracja: śr 22 wrz, 2010

wt 05 paź, 2010

Dziękuję za odpowiedź. Chucham sobie na suchą kalafonię zatem.
Ale nie mam już wątpliwości, że rozwiązaniem problemu "zgrzytliwego brzmienia" to zachowanie odpowiedniej wilgotności całego instrumentu. Nareszcie skrzypce grają jak trzeba.
Jeśli ktoś na to jeszcze nie wpadł, gorąco polecam ... nawilżacz.

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

śr 13 paź, 2010

Hej! czy ktoś z Was może mi polecić najtańszego lutnika w Poznaniu właśnie co do wymiany włosia? Dobrze by było, by był jednocześnie tym najlepszym;-)

Awatar użytkownika
izahe
Moderator
Posty: 472
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 05 lut, 2011

Jak wybrać dobrze smyczek?
Niby banalne,ale nie do końca.
Ostatnio stracilam swój NIE ukochany smyczek i mam okazję kupić starego stuletniego francuza. Dziś wybieram się z nim do lutnika, bo w sumie nawet nie wiem czy to fernabuk.
Problem w tym że mam go dopiero drugi dzień ale zupelnie nie potrafię wyczuć jego środka ciężkości.
Jak ćwiczyć? I jak go wypróbować (chodzi o konkretne wprawki) by być pewnym że to wlaśnie ten jedyny, lub też że zupelnie do siebie nie pasujemy?
Oczywiście kupując smyczek nie chodzi wylącznie o to by skakal, musi się również dobrze prowadzić, a więc muszę przyznać że w porównaniu do innych smyczków niesamowicie pięknie się prowadzi. Grając gamę nie muszę się stresować, męczyć i wysilać by przy górnej polowie/spicu nie drżal, nie skakal...... ten prowadzi się elegancko bez żadnego wysilku. To jego zaleta. Jednak skakanie to też ważna rzecz... może jeszcze nie umiem do końca tego Wienia w odpowiednim tempie... może to kwestia wyćwiczenia, ale jednak nie potrafię w nim wyczuć środka ciężkości, nie potrafie na pustej strunie zagrać spiccato czy sautiile.
kwestia krótkiego okresu rozgrywania, czy już wszystko jasne- "to nie on..." ?
weź moje skrzypce i zagraj tak jak ja...

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

wt 18 paź, 2011

Wczoraj z przypadku nogi zniosły mnie do Empiku.Tam z kolei na dział prasy a tam niespodzianka.Gazeta a w niej artykuł dotyczący wyboru odpowiedniego smyczka.Oto fragmenty.

"Gatunek drewna.
Nie bez znaczenia jest gatunek drewna.Nie zawsze przypadną nam do gustu smyczki z bardzo dobrych gatunków fernambuku czy drewna wężowego.Można znaleźć smyczek z drewna brazylijskiego,który spełni nasze oczekiwania,a nie wydamy dużo pieniędzy.Ważne jest,aby kupując smyczek,sprawdzić czy drzewiec (pręt) jest prosty.Aby to sprawdzić,przy napiętym włosiu przykładamy żabkę do oka i przymykając jedno oko,patrzymy w kierunku szpica (główki) wzdłuż pręta.Drzewiec nie może być wykrzywiony w żadną stronę.

Waga
Istotna jest waga smyczka.Dla początkującego skrzypka smyczek nie powinien być ani zbyt lekki (przy niewprawnej ręce będzie bardzo skakał),ani zbyt ciężki (ręka będzie się szybko męczyć).Najczęściej spotykane smyczki skrzypcowe są o wadze 58-62 g,a długość wraz ze śrubką ok.75cm.

Pręt

Słój drewna powinien biec wzdłuż pręta,wówczas smyczek będzie sprężysty i wytrzymały.Aby sprawdzić,czy łuk pręta jest prawidłowy,rozluźniamy napięcie włosia,które powinno wówczas ledwo dotykać drzewiec.Jeśli odległość między włosiem a prętem w rozluźnionym smyczku jest większa niż 5 mm,łuk jest nieprawidłowy.

Włosie

Istotne jest dla gry i jakości dźwięku,żeby smyczek był dobrze nabity,tzn. miał dobre włosie i jego właściwą ilość.Nieodpowiednia ilość włosia wpłynie negatywnie na dźwięk.Zbyt mała jego ilość powoduje,że dźwięk będzie ostry i płytki,nierówno rozłożone,że będzie szorstki,a zbyt duża jego ilość spowoduje brak elastyczności pręta.

Dźwięk a sposób prowadzenia smyczka.

Smyczek najlepiej sprawdzić podczas gry,wówczas włosie powinno dobrze leżeć na strunie,na całej długości i nie powinno pojawić się niekontrolowane,niechciane drgania.Smyczek musi szybko reagować na zmiany szybkości skoków przy spiccato i mieć dużą rozpiętość w szybkości odrywania się od strun,np. w arpeggiach czy sautille.
Wybierając smyczek,sprawdzamy najczęstsze pociągnięcia smyczka,tj. powolne i szybkie,krótkie.(...)Smyczek nie powinien skakać niekontrolowanie,musimy dać radę nad nim zapanować i nie może on nam przeszkadzać.Smyczek należy trzymać naturalnie i musi on być wykorzystywany zależnie od właściwości i potrzeb muzyki,którą gramy,a najlepiej sprawdzać smyczki na utworach,które już dobrze leżą nam w ręce.(...)Sprawdzając każdy smyczek,musimy grać nim tak jakby to był nasz stary dobry smyczek,nie możemy tylko muskać strun."
C.d "Twoja muza" nr 5
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

Awatar użytkownika
bellgee
Posty: 15
Rejestracja: sob 16 kwie, 2011

ndz 30 paź, 2011

Skoro jesteśmy już przy temacie smyczka- mam pytanie!

Mój smyczek jest już stary, niezbyt zresztą dobry- mam zamiar zakupić w najbliższej przyszłości coś lepszego i na dłużej..
Czy ktoś może coś polecić? W produkt której firmy zainwestować? Jaki smyk warto wybrać- fibrowy, drewninany, z różnego rodzaju włókien? Jakie są ich wady i zalety?

Będę wdzięczna za odpowiedzi!:)
Co masz zrobić dziś- zrób dziś.

Awatar użytkownika
rzepola
Moderator
Posty: 698
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

ndz 30 paź, 2011

Bardzo chętnie pomożemy, ale musisz podać o sobie więcej informacji. Wybór smyczka zależy od wymagań, budżetu, doświadczenia i naturalnych uwarunkowań skrzypka. W ciemno nikt nic nie powie.
Ćwiczu, ćwiczu.
Chodź, zarzępolę Ci na szczypcach duszy mojej!

Awatar użytkownika
bellgee
Posty: 15
Rejestracja: sob 16 kwie, 2011

ndz 30 paź, 2011

Aktualnie jestem w IV kl. II st., mój budżet mieściłby się w granicach ok. 300 zł, oczekiwałabym "plastyczności" i szybkich reakcji na moje poczynania. Oprócz repertuaru szkolnego ogrywam też folkowe kawałki.
Jeśli chodzi o moje uwarunkowania, to jeśli o to chodzi- mam silne ręce, czasem trochę spięte podczas gry- jeśli to jest istotne. Czasem mam problem z "leniwą" prawą ręką.

Chciałabym, żeby smyczek "skakał", mój nie "reaguje"(kiedy się naprawdę staram), wydaje mi się zbyt lekki, choć oczywiście może to zależeć od tego, że wciąż jeszcze nad nim nie panuję.Sądzę też, że źle jest rozmieszczony środek ciężkości. Mimo pracy nad dźwiękiem, trudno osiągąć mi oparcie na strunie, które daje ładny dźwięk. Sugeruję się jednak również opinią mojego nauczyciela, który uważa, że smyczek jest niedobry.

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie sugestie!
Co masz zrobić dziś- zrób dziś.

Awatar użytkownika
Namizawa
Posty: 644
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

ndz 30 paź, 2011

Ostatnio stałam się posiadaczką smyczka karbonowego.Myślę,że mogłabyś przynajmniej go "obmacać".Moim zdanie jest to rozsądny wybór jeśli nie ma się wielkich finansów w zanadrzu.Mój kosztował mniej więcej tyle ile i Ty możesz na niego przeznaczyć.
Moja subiektywna opinia:
Smyczek który mam jest dość ciężko,waży 62g a wg lutnika to sporo.Mówił też że tego rodzaju smyki są odporniejsze na odkształcenia.Widzę też że jest sztywniejszy,nie można za mocno naciągać w nim włosia bo robi się wtedy taki sztywny i gra się nim jak kijem.Ale odpowiednio ustawione włosie czy cuda :)
Jak na razie jestem zadowolona,stosunkowo niewielka cena i pasuje mi do ręki.Choć kto wie czy kiedyś nie będę go przeklinać ;p
Chyba najlepiej poprosić lutnika żeby dał do obadania wszystkie jakie ma w danym zakresie cenowym i po prostu szukać :)
Every time you write parallel fifths, Bach kills a kitten.

Skrzypce są nagie. Mają chude ramionka. Niezdarnie chcą się nimi
zasłonić. Płaczą ze wstydu i zimna. Dlatego. A nie, jak twierdzą recenzenci
muzyczni, żeby było piękniej. To nieprawda. Z.Herbert

kolorowanka17
Posty: 1
Rejestracja: śr 16 lis, 2011

śr 16 lis, 2011

Moj nauczyciel nie mowil mi nic o praniu smyczka a slyszalam o tym nie raz. chialabym sprobowac ale nie mam pojecia jak to zrobic. czy ktos pomoze?

To jest odpowiedniejsze miejsce na tego typu pytania. Proszę następnym razem przed zapisaniem posta upewnić się, że wątek jest odpowiedni. Radzę także zapoznać się z regulaminem forum: regulamin-forum-smyczkowo-pl-t17326.html . rzępoła

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

śr 16 lis, 2011

Słyszałem różne opinie na temat "prania" włosia. Większość jest negatywna, więc w ogóle odradzałbym takich praktyk. Z autopsji mogę powiedzieć, że nie wpływa to na włosie korzystnie - musiałem je wymienić, bo "spsułem".

krykiet66
Posty: 1
Rejestracja: wt 14 lut, 2012

wt 14 lut, 2012

Czy ktoś zna lutnika z okolic Brzeszcz, Oświęcimia. Chodzi o wymianę włosia w starym smyczku skrzypcowym

Awatar użytkownika
Rose
Posty: 30
Rejestracja: pn 16 sty, 2012

wt 14 lut, 2012

Poszukaj na jakże fantastycznej stronie http://www.zpal.pl :):):)

Marry
Posty: 11
Rejestracja: ndz 24 cze, 2012

wt 10 lip, 2012

Nie wiem czy trafiłam na odpowiedni dział.
Chodzi o to, że nie wiem jak prawidłowo naciągnąć smyczek, jak poznam, że jest dobrze naciągnięty? A jak rozluźniam smyczek to do jakiego naciągu go rozluźnić? W którą stronę kręcić tą śrubką? Proszę o jak najwięcej informacji, bo kompletnie się na tym nie znam. :/

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

wt 10 lip, 2012

Śruba jest prawoskrętna - w prawo naciągasz, w lewo poluźniasz. Naciągasz tak, aby pręt nie wykrzywił się w drugą stronę, ani nie zrobił prosty. Ile dokładnie? Zależy od Twojej wygody gry - tak jak Ty chcesz. Po grze zawsze rozluźniam tak, że włosy się trochę rozjadą i wtedy dokręcam, by się skupiły w jedno miejsce - mam wtedy pewność, że jest na maksa poluzowany pręt i nie dojdzie do wykrzywień.

Pozdrawiam!

szelma
Posty: 2
Rejestracja: czw 27 gru, 2012

czw 27 gru, 2012

Witam,
Właśnie dostałam swoje pierwsze skrzypce:D i zaniepokoił mnie smyczek. Oczywiście na początku napiszę że nie mam pojęcia o naciąganiu czy graniu dlatego proszę o radę. Otóż nie jestem do końca pewna czy jak naciągam smyczek (robię to oczywiście nie do oporu bo naczytałam się już jak to łatwo jest 'przeciągnąć') to włosie nie układa mi się równolegle, tzn. 'odstaje' kilka włosów i zastanawiam się czy tak ma być czy po prostu nie posmarowałam ich kalafonią czy po prostu go nie naciągnęłam porządnie czy w końcu to jest jakaś wada smyczka?

Awatar użytkownika
Derry
Posty: 387
Rejestracja: ndz 11 kwie, 2010

pt 28 gru, 2012

Dobrze rozumiem, że kilka włosów jest poluzowanych i nie przylega do reszty? Proponuję takie rozwiązania:
- napnij nieco mocniej włosie (jeśli się da - pilnuj, aby pręt nie wyprostował się cąłkowicie)... może po prostu zbytnio się boisz, że uszkodzisz smyczek i przesadzasz z ostrożnością... sam wiem, że niektórzy z wielką czcią traktują instrument i boją się cokolwiek zrobić (nawet ustawić podstawek)
- jeśli jesteś absolutnie pewna, że napięłaś dobrze smyczek, odetnij lipne włosy, skoro jest ich tylko kilka (jeśli jest ich zbyt dużo, może to spowodować większy naciąg po którejś ze stron, a w związku z tym - z wykrzywieniem pręta w prawo lub lewo, co jednak lutnik łatwo wyrówna, gdy go poprosimy o to przy zmianie włosia)
- idź do lutnika i spytaj fachowca o poradę lub wyślij nam jakieś zdjęcia... może uda się rozwiązać problem na odległość (najlepsza opcja)

szelma
Posty: 2
Rejestracja: czw 27 gru, 2012

sob 05 sty, 2013

bardzo dziękuję za poradę!
przez ten okres czasu od świąt od czasu do czasu nakręcałam smyczek i wszystkie włosia jakoś się ułożyły oprócz jednego więc tak jak mi poradziłeś po prostu je obcięłam i teraz wszystkie są równo:) wracam do grania:D

Wróć do „Skrzypce”