adamar
Posty: 94
Rejestracja: czw 29 wrz, 2011

sob 02 lut, 2013

Witam!
Po ostatniej "wizycie" mojego smyczka u lutnika instrument mocno stracił na brzmieniu, a przyczyną jest... włosie. Nie jest to moje subiektywne odczucie, bo posiadam nagrania robione w tym samym studio, na tych samych ustawieniach (sam tego pilnuję) i na tym samym mikrofonie (Neumann U87) więc o pomyłce raczej mowy nie ma. Lutnik zapewniał mnie o wysokiej jakości tego włosia, a ja zbytnio mu ufając nie zainteresowałem się co to jest za włosie. Uczulam koleżanki i kolegów na pochopne decyzje dot. wymiany włosia, jeśli nie wiemy skąd ono pochodzi. Po kilku konsultacjach m.in. u mojego szkolnego kolegi Roberta Loski (uznany lutnik z Gliwic) mogę polecić włosie ze spółdzielni niewidomych z Biłgoraja. Po zmianie prawie nowego włosia "no name" na biłgorajskie skrzypce zaczęły grać! Zapewniam Was, że zmiana brzmienia nie była subtelna. Była ogromna! Tak więc uważajmy na włosie :)
Pozdrawiam!
Adam

lutnikirena
Lutnik
Posty: 40
Rejestracja: pn 26 kwie, 2010

wt 02 kwie, 2013

Popieram - włosie z Biłgoraja ma jedno z najlepszych brzmień, czasem trudno go dostać i wysoko go cenią ;)
Drugie miejsce w rankingu u moich klientów ma włosie mongolskie klasy AAA , jest dostępne u hengewskich również pod nazwą "mongolskie długie" skrzypcowo - altówkowe (połowa ceny polskiego)
Każdego stać na lutniczy instrument
www.sobecka.com

Wróć do „Skrzypce”