śr 14 kwie, 2010
Przechodzę przez różne etapy przez swoje życie, ale zawsze romantyzm gdzieś tam na liście mojej był wysoko. Teraz jest na miejscu pierwszym.
Już jakiś czas temu wpadłam w dziurę, jak do studni i siedzę tam po ciemku tylko i wyłącznie z uczuciami, zmysłami, intuicją. W romantyzmie mogę znaleźć ujście dla tego wszystkiego, sposób wyrazu.
Uwielbiam skrajności, stonowanie i sentymentalna sielanka jest dla mnie teraz nie do zniesienia ( ale chyba nie tylko teraz tylko jak zawsze :P ).
Myślę jednak, że miejsce pierwsze nie jest osamotnione. Łeb w łeb idą ze sobą romantyzm i muzyka współczesna, w której mogę znaleźć tyleż samo uczuć, co w tej pierwszej, ale chyba w jeszcze doskonalszym wydaniu, bo jest pozbawiona ścisłych zasad. Dajmy na to:
harmonia sonorystyczna - nieograniczone możliwości ekspresji
odejście od pewnej maniery - np. co wiąże się z dramatyzmem, czyli nadmiar patosu. I samo brzmienie jest dla mnie tak intrygujące, tyle możliwości... ach!
Uwielbiam!
Romantyzm i XX/XXI wiek moje number one ;)