yamada
Posty: 235
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

sob 10 kwie, 2010

Lady_Violinist pisze:No właśnie, co Wasi rodzice myślą o skrzypcach i o tym, że gracie? :-D Moim czasem się wydaje, jakbym z choinki spadła, ale ogólnie zadowoleni i dumni są :mrgreen:


pathra pisze:u mnie to byla inna sytuacja : moj tata gra jest pianista , gra na organach i jest organmistrzem, moja mama jest sopranem, moj brat gra na organach i fortepianie a moja siostra gra na flecie poprzecznym. takze ze mna nie bylo problemu, tyle ze chcieli mnie dac na fortepian. ale postawilam na swoim :P tylko jak przyszlo mi w pierszej gimnazjum isc do interantu to mama TROCHE sie obawiala. Ale przyzwyczaila sie i teraz jest super, wspieraja (:D) mnie i staraja sie zebym jak najszybciej szla do przodu. Jest swietnie jednym slowem :)


Dori pisze:Odgrzebuję stary wątek, bo zastanowiło mnie to, co ostatnio napisała Izahe w innym wątku, że żałuje teraz, że jako dziecko ćwiczyła tylko z własnej inicjatywy, że rodzice nie wymagali od niej regularnego ćwiczenia. Dlaczego? Jakie to ma znaczenie teraz?

Zastanawiam się po prostu jak to jest, że nauczyciel mojej córki oczekuje obecności rodzica na lekcji, żeby dbać w domu o aparat, ale ogólnie dzieci zazwyczaj chodzą na lekcje samodzielnie. Oczywiście rodzic, który uczestniczy w lekcjach bardziej pilnuje w domu nie tylko aparatu, ale i regularności ćwiczeń, bo na lekcji rozliczając dziecko z wykonanej pracy nauczyciel pośrednio rozlicza też rodzica.

Jak to wygląda kiedy rodzic jest tylko na zewnątrz tematu i kontaktuje się z rodzicami przez zeszyt? Moja córki poćwiczyła sama tylko przez 4 dni, gdy wyjechała do babci. Grała tylko raz dziennie krótką melodię. Rozczytała, ale przestawiła się tak koszmarnie, że odkręcałam to, wcale nie przesadzając ... równy miesiąc. Jutro wyjedzie ponownie na kilka dni beze mnie. Skrzypiec już jej nie dam, ale i tak się boje, że znów będzie miesiąc w plecy :-(
byłam, lecz zniknęłam. życie jest podłe. rezygnuję ze wszystkiego.

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

pn 19 kwie, 2010

Ok, mam nadzieję, że piszę w dobrym temacie.
Mam pewien problem, chcę iść do szkoły muzycznej, na drugi stopień, na altówkę, 3 lata temu z kawałkiem skończyłam pierwszy stopień, przez ten czas prawie nie grałam, a za rok matura. Rodzice nie chcą się zgodzić twierdząc, ze sobie nie poradzę, że mi się to w ogóle nie przyda i w ogóle. Nie mam pojęcia jak ich przekonać, żeby się zgodzili, kupę czasu zajęło mi podjęcie decyzji, że chcę znowu grać, chociaż może to brzmi dziwnie, w każdym razie nie podjełam takiej decyzji z dnia na dzień, nie łatwo było mi zadecydować, a kiedy to zrobiłam, to się nie zgadzają. Wiem, ze ja znam moich rodziców najlepiej, ale nie mam kompletnie argumentów, znaczy mam, ale nawet nie biorą ich pod uwagę...Pomoże ktoś?
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

AnnaKarenina
Posty: 81
Rejestracja: wt 13 kwie, 2010

wt 20 kwie, 2010

Wydaje mi się, że nie będzie przesadą stwierdzenie, że dzieci/młodzież uczący się czegoś poza tokiem szkoły, czy to będzie sport, czy rysunek, czy muzyka wreszcie, są wiele lepiej zorganizowani i ambitniejsi od swoich kolegów a do tego po prostu nie mają czasu na głupoty. Pamiętam po sobie, że ten argument - a raczej jego powszechna sprawdzalność zawsze przekonywał moich rodziców, kiedy chciałam dołożyć sobie kolejną pozalekcyjną rzecz. Spróbuj!

Awatar użytkownika
Dori
Posty: 146
Rejestracja: sob 10 kwie, 2010

wt 20 kwie, 2010

Ja bym się jeszcze z nimi dogadała na taki uczciwy układ, że pójdziesz do SM na I semestr, a potem razem ocenicie czy możesz kontynuować, czy musisz zrezygnować. To będzie dla ciebie dodatkowa mobilizacja, żeby dopilnować nauki, a im łatwiej będzie to przyjąć.
Rodziców zapraszam na forum: "Dzieciaki ze szkół muzycznych"
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45595,Dzieciaki_ze_szkol_muzycznych.html

Awatar użytkownika
sledzik
Posty: 242
Rejestracja: sob 17 kwie, 2010

wt 20 kwie, 2010

Ok, dzięki za pomysły ;) mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać.
Licence to Interpret
Starring: The Viola Player - agent 000, or even less...
"My name is Player, Viola Player"

Wróć do „Edukacja”